Piotr Protasiewicz: Sukces z reprezentacją to ogromny prestiż

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piotr Protasiewicz czuje głód spektakularnych sukcesów z kadrą narodową Polski. Ten tydzień - jak podkreśla - jest najważniejszy dla niego w całym sezonie. Złoto z reprezentacją Polski to marzenie każdego żużlowca. Protasiewicz zasmakował już w przeszłości jak ono smakuje i może dlatego teraz tak bardzo marzy o powtórzeniu sukcesu z 2005 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

-Trener uznał, że trening jest nam potrzebny, stąd też stawiliśmy się w Ostrowie, głównie po to, by podtrzymać formę. Siedząc w domu mogliśmy wypaść nieco z rytmu. Trening pozwolił nam utrzymać kontakt z motocyklem - ocenił czwartkowe "kręcenie kółek" na torze w Ostrowie "Pepe".

W przypadku Piotra Protasiewicza lekki odpoczynek może by się jednak przydał. Zawodnik bowiem wciąż odczuwa może nie tylko skutki "spotkania" z bandą podczas półfinału w Peterborough, ale przede wszystkim upadku w Szwecji.

- Podczas półfinału groźnie to może wyglądało, ale na szczęście nic mi się nie stało. Niestety, ciągle odczuwam skutki zeszłotygodniowego wypadku w Szwecji. Zrobię wszytko, by odjechać najbliższe imprezy, czyli finał w Lesznie i kolejne mecze ligowe w Polsce, ale później nie wykluczam, że będę musiał odpocząć, chociażby od ligi szwedzkiej i eliminacji MPPK, bo z moim zdrowiem rewelacyjnie nie jest. - tłumaczy żużlowiec Falubazu Zielona Góra.

Piotr Protasiewicz to doświadczony żużlowiec, który już wielokrotnie poczuł atmosferę wielkich imprez. Nic więc dziwnego, że ze spokojem podchodzi do sobotniego finału DPŚ. - Na razie w kadrze jest spokój. Nie ma sensu denerwować się przedwcześnie. Od piątku na pewno temperatura będzie rosła. Trzeba będzie się skoncentrować i myśleć o sobotnim finale. Nastroje są na pewno bojowe. Przyjechaliśmy tutaj walczyć o złoto, a nie statystować - deklaruje.

Protasiewicz w swojej karierze już trzymał w rękach piękne trofeum im. Ove Fundina, kiedy to triumfował wraz z reprezentacją na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.

- Zdobycie Pucharu Świata to niesamowita sprawa. Przed sezonem mówiłem, że dla mnie w tym roku priorytetem jest znalezienie się w reprezentacji Polski i walka o Puchar Świata. To najważniejszy tydzień w moich startach w tym sezonie 2009. Tutaj nie chodzi o jakieś kwestie finansowe. Zależy mi tylko na prestiżu. Brakuje mi w ostatnim czasie sukcesów z reprezentacją. Zrobię wszystko, żeby dołożyć swoją cegiełkę do dobrego wyniku. Wszystkim nam marzy się złoto, ale to są zawody żużlowe. Nie można niczego przesądzać - kończy Protasiewicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)