Żużel. Transfery. Skąd truly.work Stal weźmie kasę na taki skład? Już sam Iversen to kilkaset tysięcy więcej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak, Marek Grzyb, Stanisław Chomski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak, Marek Grzyb, Stanisław Chomski
zdjęcie autora artykułu

Truly.work Stal chce wrócić do gry o medale, więc prezes Marek Grzyb ściągnął do Gorzowa Nielsa Kristiana Iversena i stanął na głowie, żeby z klubu nie odszedł Krzysztof Kasprzaka. To wszystko sporo kosztowało. Skąd działacze wezmą na to pieniądze?

Ostatnim głośnym transferem Stali było sprowadzenie Martina Vaculika z Klubu Sportowego Toruń. Później na spektakularne wzmocnienia brakowało pieniędzy, więc klub nie wybierał na rynku oczywistych kierunków. Rzecz w tym, że drużyna zaczęła powoli dochodzić do ściany. Siódme miejsce i udział w meczach barażowych w minionych rozgrywkach dały działaczom do myślenia. Prezes Marek Grzyb zrozumiał, że trzeba zdecydowanych działań, bo kibice dłużej nie będą tolerować przeciętności.

Nowy szef Stali postanowił zatem sięgnąć głębiej to kieszeni. Podwyżkę otrzymał Krzysztof Kasprzak, którego mocno kusił Speed Car Motor Lublin. Najsłabszego w zespole Petera Kildemanda zmienił Niels Kristian Iversen. - Już pomiędzy kontraktami Kildemanda i Iversena możemy mieć różnicę sięgającą nawet 400 tysięcy złotych w skali sezonu - twierdzi Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń i nasz ekspert.

Zobacz także: Transfery. Fogo Unia Leszno prezentuje kadrę. Sajfutdinow na dwa lata, Leigh Adams trenerem młodzieży!

Skąd zatem Stal, która ostatnio była symbolem oszczędności i zaciskania pasa weźmie na to wszystko pieniądze? - Większy budżet będzie wynikać z dwóch kwestii - mówi nam prezes Marek Grzyb. - Część pieniędzy będzie podchodzić od sponsorów, którzy znowu chcą, żeby Stal była wielka i walczyła o najwyższe cele - tłumaczy szef gorzowskiego klubu.

Kasa od sponsorów będzie większa, ale nie załatwi w stu procentach tematu. - Poza tym proszę pamiętać, że miniony sezon był dość kiepski, jeśli idzie o frekwencję. Wpływ na to miało kilka czynników. Jestem przekonany, że tym razem będzie lepiej. Taką prognozę zakładamy w naszym budżecie na sezon 2020 - wyjaśnia Grzyb.

Zobacz także: Transfery. Dobry rezerwowy do wzięcia. Lepiej dać teraz 60 tysięcy niż czekać na upadek klubu Prezes gorzowskiego klubu ma powody, by twierdzić, że frekwencja na "Jancarzu" będzie zdecydowanie lepsza. - Widzę, co się dzieje. Takim oczywistym sygnałem są reakcje ludzi. Na Facebooku dostaję mnóstwo wiadomości od kibiców. Fani piszą, że bardzo podoba im się nasz skład na nowy sezon. Jestem przekonany, że to przełoży się na większe wpływy do klubowej kasy - podsumowuje prezes.

ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie

Źródło artykułu: