W tym artykule dowiesz się o:
W klasyfikacji po trzech turniejach przewodzi Grigorij Łaguta. Rosjanin w bardzo dobrym stylu powrócił do żużla po blisko dwuletniej banicji za stosowanie środków dopingujących. Drugi jest Nicki Pedersen, lecz indywidualnego mistrza Europy sprzed trzech lat zabraknie w sobotę z uwagi na kontuzję. To sprawia, że szanse Łaguty na drugi tytuł w karierze (poprzednio w 2011 roku) wzrosły, choć z pewnością tylko nieznacznie. Trzeci Mikkel Michelsen traci do niego cztery punkty, a siódmy Leon Madsen także cztery do Michelsena.
CZYTAJ WIĘCEJ: TAURON SEC: Mistrzostwa Europy dawniej i dziś. Polacy pokazali jak organizować wielkie imprezy
Zacznijmy od Duńczyków, tak licznie jeżdżących w tym sezonie w TAURON SEC. Madsen być może przyjeżdżałby do Chorzowa jako lider, gdyby nie absencja w trzeciej rundzie w Vojens. Osiem "oczek" straty do Łaguty to sporo, ale należy pamiętać, że Duńczyk znajduje się nieustannie w świetnej dyspozycji, a ze Stadionu Śląskiego ma wspaniałe wspomnienia. Rok temu wygrał całe zawody z kompletem punktów i w efekcie ze złotym medalem na szyi.
Michelsen wygrał w sierpniu w Vojens i doskonale wie, że ma wszelkie instrumenty, by zawalczyć z Łagutą o tytuł. Już przed rokiem mógł pokusić się na Śląskim o medal, lecz ostatecznie musiał zadowolić się czwartym miejscem. O krążku marzy też obecnie szósty w "generalce" Michael Jepsen Jensen.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią
Przejdźmy do Polaków. Bartosz Smektała i Kacper Woryna zgromadzili dotąd po 29 punktów i są w poważnej grze o medale. - Spodziewam się, że na trybunach pojawi się wielu kibiców z Rybnika i okolic, bo mają naprawdę blisko. Mam nadzieję, że będzie co najmniej tak głośno jak rok temu - przyznał drugi z nich, który w 2018 roku jechał w "Kotle Czarownic" z dziką kartą, zajmując trzecie miejsce. Dla niego to runda specjalna. Jego Rybnik jest oddalony od Chorzowa o około 50 kilometrów. Kibiców ROW-u z pewnością będzie mnóstwo.
O Smektale mówi się mniej, choć akurat jest to zawodnik, który lubi atakować z cienia i doskonale wiemy, że stać go na wielkie wyniki. W sobotni wieczór stanie pod taśmą m.in. z Maksymem Drabikiem, któremu to tym razem przypadła rola zawodnika jadącego z pojedynczym zaproszeniem. Obaj to najlepsi juniorzy PGE Ekstraligi ostatnich lat, ale już od przyszłego sezonu będą seniorami. Teraz pierwszy raz spotkają się w zawodach w ramach IME.
Dodajmy, że w Chorzowie pojawi się w sumie pięciu Polaków. Oprócz wspomnianej wyżej trójki będą to jeszcze chcący poprawić miejsce w klasyfikacji Jarosław Hampel i Paweł Przedpełski.
CZYTAJ WIĘCEJ: TAURON SEC. Bieg pamięci Powstańców Śląskich
W czwartek zakończono prace nad budową tymczasowego toru. Nadzorował je Jacek Gajewski, który współpracuje z firmą One Sport posiadającą prawa do organizacji TAURON SEC. Owal mierzy 372 metry i w porównaniu do ubiegłorocznego ma kilka zmian. - Udało nam się dosypać trochę więcej materiału. Dzięki temu podnieśliśmy łuki i nie są one takie płaskie jak w zeszłym roku. Zmieniła się ponadto geometria drugiego łuku - przyznał Gajewski, który nie ukrywa, że liczy na bardzo dobre widowisko. Początek w sobotę od godziny 18.
Lista startowa: 1. Jarosław Hampel #33 (Polska) 2. Robert Lambert #505 (Wielka Brytania) 3. Bartosz Smektała #115 (Polska) 4. Maksym Drabik #16 (Polska) - dzika karta 5. Leon Madsen #30 (Dania) 6. Jurica Pavlic #199 (Chorwacja) 7. Kai Huckenbeck #744 (Niemcy) 8. Mikkel Michelsen #155 (Dania) 9. David Bellego #415 (Francja) 10. Anders Thomsen #11 (Dania) 11. Antonio Lindbaeck #85 (Szwecja) 12. Vaclav Milik #225 (Czechy) 13. Grigorij Łaguta #111 (Rosja) 14. Paweł Przedpełski #323 (Polska) 15. Kacper Woryna #223 (Polska) 16. Michael Jepsen Jensen #52 (Dania)
17. Robert Chmiel (Polska) 18. Igor Kopeć-Sobczyński (Polska)
Początek: godz. 18:00 Transmisja: Eurosport Sędzia: Krister Gardell (Szwecja)