Żużel. Przegląd tygodnia oczami kibiców. Kenneth Bjerre zapewnił nam nudne okienko. Jason Doyle chce kontraktu życia

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Jason Doyle
zdjęcie autora artykułu

W PGE Ekstralidze trwa decydująca batalia o medale Drużynowych Mistrzostw Polski, a kibiców do czerwoności rozgrzewa temat... transferów przed sezonem 2020. Spore zamieszanie wywołali w ostatnich dniach Kenneth Bjerre i Jason Doyle.

Najciekawsze wydarzenia tygodnia

Kontynuujemy nasz cykl, w którym przedstawiamy teksty, które budziły najwięcej emocji w kończącym się tygodniu i były najczęściej komentowane przez użytkowników WP SportoweFakty. To Wy, drodzy czytelnicy, macie wpływ na to, co znajduje się w naszym zestawieniu, dlatego gorąco zachęcamy do komentowania. Z zachowaniem odpowiednich zasad i kultury.

Co ciekawe, choć walka o medale w PGE Ekstralidze wchodzi w decydującą fazę, to kibice żyją już sezonem 2020 i przymiarkami transferowymi. Pod tym względem sporo emocji w ubiegłym tygodniu dostarczyli nam Kenneth Bjerre i Jason Doyle.

5. Kibole napadli przed meczem na prokuratora. Grozi im 12 lat więzienia (224 komentarze)

Zaczniemy jednak od tematu mniej związanego ze sportem. Przed półfinałem PGE Ekstraligi w Częstochowie doszło do obrazków, których nie chcielibyśmy oglądać przy okazji zawodów żużlowych. Kilku kiboli z Leszna zaatakowało bowiem fana Włókniarza Częstochowa, a do akcji wkroczył prokurator, który po cywilnemu wybrał się na spotkanie.

"Dla kolejnych "śmiałków" mamy jeszcze jedną niespodziankę: Prezes tut. Sądu też jest kibicem i chodzi na wszystkie mecze z szalikiem, także zapraszamy, a środowisko z tej zarazy się szybciutko oczyści" - napisał użytkownik "DonLemon ACM and CKM".

Moja opinia: Dzielnemu prokuratorowi, który stanął w obronie kibica należą się brawa. Nie każdy miałby bowiem odwagę zareagować, mając naprzeciwko siebie grupę śmiałków. Dobrze, że sprawa zakończyła się szczęśliwie i sprawców ataku udało się zatrzymać. Nie może być bowiem pozwolenia na takie zachowanie pod bramami stadionu.

Czytaj także: Motor pojedzie na Arenie Lublin 

4. Dojdzie do prawnego sporu Doyle'a z Get Well? Zawodnik nie rozumie, dlaczego za rok ma wracać (268 komentarzy)

Jason Doyle podpisał dwuletni kontrakt z Get Wellem Toruń, bo nie zakładał, że klub może spaść z PGE Ekstraligi. To może się odbić czkawką Australijczykowi, bo klub bardzo chętnie go gdzieś wypożyczy na sezon 2020. Pod jednym warunkiem... Wcześniej były mistrz świata zobowiąże się do tego, że w roku 2021 znów będzie startować w drużynie "Aniołów".

"Ciekawa historia... Tylko czy to faktycznie prawda, by toruński klub w taki sposób się asekurował posiadaniem dobrego zawodnika na Eligę po potencjalnym awansie?" - zastanawiał się użytkownik "RECON_1".

Moja opinia: W Toruniu dobrze wiedzą, że beniaminek po awansie do PGE Ekstraligi ma spore problemy ze zbudowaniem konkurencyjnego składu, dlatego próbują się zabezpieczyć na wszelkie możliwe sposoby. Moja rada - lepiej najpierw wywalczyć awans na torze, a dopiero później kombinować. Akurat w Toruniu doskonale pamiętają, że nie zawsze "dream teamy" osiągają sukcesy i może się okazać, że prognozowanego awansu do elity nie będzie w roku 2020. Wtedy brak Doyle'a w składzie na sezon 2021 będzie najmniejszym problemem.

ZOBACZ WIDEO Jamróg czeka na decyzję Sparty. Drabika się nie boi

3. Jason Doyle? Bez 1,8 miliona złotych nie podchodź. A cztery kluby są w grze (277 komentarzy)

Sam Doyle ma świadomość tego, że znajduje się na czele listy życzeń co najmniej kilku prezesów. Ostatnio gościł w Częstochowie, chętnie zatrudniliby go też szefowie klubu z Lublina, a w środowisku przewijają się jeszcze nazwy drużyn z Zielonej Góry, Wrocławia czy Rybnika.

To wszystko może sprawić, że kontrakt Doyle'a osiągnie rekordowy pułap 1,8 mln zł. "I pewnie działacze nie będą myśleć o żadnym regulaminie etycznym i będą się licytować ku uciesze kangura" - ocenił "RECON_1".

Moja opinia: Prawo popytu i podaży. Na rynku nie ma zbyt wielu zawodników, którzy z marszu gwarantują dwucyfrowe zdobycze w PGE Ekstralidze. Większość z nich zobowiązała się już, co do startów w sezonie 2020 w dotychczasowych klubach. Dlatego sytuacja jest idealna dla Doyle'a. Trudno się dziwić, że Australijczyk chce podpisać kontrakt życia.

2. GKM zatrzymał kolejnego zawodnika! To duży sukces klubu (287 komentarzy)

Kenneth Bjerre nadal będzie zawodnikiem MRGARDEN GKM-u Grudziądz. I to przez kolejne dwa sezony. Ta wiadomość bez wątpienia ucieszyła kibiców przy ul. Hallera, bo daje nadzieję na to, że w roku 2020 drużyna znów powalczy o play-offy.

Niektórzy kibice już teraz prognozują, że utrzymanie dotychczasowego składu nie da grudziądzanom sukcesu w postaci wyczekiwanej walki o medale. "Czyli GKM znowu 5-6 miejsce" - napisał "Electra2".

Moja opinia: Pozostanie Bjerre w Grudziądzu to zła informacja dla... kibiców. Kolejny zawodnik, który w PGE Ekstralidze może zrobić różnicę i punktować na poziomie, zdecydował się nie zmieniać pracodawcy. Jak tak dalej pójdzie, czekać nas będzie kolejne nudne okienko transferowe. Może wyjściem będzie ponowne wprowadzenie KSM?

Czytaj także: Legenda GKM-u radzi, by wymienić Lindbaecka na Michelsena

1. GKM ma kłopoty. Szans na zatrzymanie Kennetha Bjerre praktycznie nie ma. Duńczyk wybierze Falubaz? (316 komentarzy)

Tymczasem jeszcze dzień wcześniej, zanim ukazała się informacja o nowym kontrakcie Bjerre w Grudziądzu, wydawało się że Duńczyk jest jedną nogą w Stelmet Falubazie Zielona Góra. Doświadczonego zawodnika udało się grudziądzanom zatrzymać za sprawą dwuletniego kontraktu.

Ciekawe jest to, że tej jesieni na rynku dostępni będą jedynie zawodnicy, którzy młodość dawno mają za sobą. "Bjerre, Doyle, Iversen, Pedersen... Sami emeryci, a "więcej ciekawych opcji nie ma". Co się porobiło z tą dyscypliną..." - zauważył "speed01".

Moja opinia: Skoro Bjerre został w Grudziądzu, to Stelmet Falubaz będzie musiał ruszyć na łowy i może to nam wywołać małe zamieszanie na rynku. Nie jest tajemnicą, że w klubie nie są zadowoleni z tego, co prezentował w tym roku Nicki Pedersen. Nikt w Zielonej Górze nie skreśla byłego mistrza świata, ale jednak warto rozejrzeć się za alternatywą.

Źródło artykułu: