Żużel. Przegląd tygodnia oczami kibiców: Nietrafiona prognoza Komarnickiego. Transfer Hampela rozpala fanów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
zdjęcie autora artykułu

Im bliżej końca sezonu, tym większe emocje budzą możliwe ruchy transferowe. Kibiców ciekawi los takich zawodników jak Jason Doyle czy Jarosław Hampel. W minionym tygodniu nietrafione okazały się też prognozy Władysława Komarnickiego.

[b]

Najciekawsze wydarzenia tygodnia[/b]

Kontynuujemy nasz cykl, w którym przedstawiamy teksty, które budziły najwięcej emocji w kończącym się tygodniu i były najczęściej komentowane przez użytkowników WP SportoweFakty. To Wy, drodzy czytelnicy, macie wpływ na to, co znajduje się w naszym zestawieniu, dlatego gorąco zachęcamy do komentowania. Z zachowaniem odpowiednich zasad i kultury.

Co emocjonowało Was w kończącym się tygodniu? Spekulacje dotyczące transferów, bo jesteśmy nie tylko coraz bliżej play-offów, ale też rozmów w zaciszu klubowych gabinetów. Nie jest bowiem tajemnicą, że choć sezon ciągle trwa, to każdy rozmawia z każdym.

Sporo emocji wzbudziły też komentarze, jak się okazało nietrafione, Władysława Komarnickiego. [b]

5. Komarnicki: Martwię się o GKM, a nie Stal. Piąte miejsce Motoru to byłoby mistrzostwo świata (123 komentarze)[/b]

Jesteśmy już po zakończeniu piątkowych meczów PGE Ekstraligi, po których stało się jasne, że truly.work Stal Gorzów pojedzie w barażach o utrzymanie. Zaskoczony takim obrotem sprawy musi być Władysław Komarnicki.

- O Stal nie martwię się w ogóle. Wróci Anders Thomsen i drużyna będzie wyglądać zupełnie inaczej - mówił nam w tygodniu honorowy prezes Stali.

Jak się okazało, nie tylko prezes Komarnicki się pomylił. "Włókniarz w tym meczu jedzie o nic, każdy zawodnik pojedzie na rezerwowych silnikach, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie katował sprzętu, który musi być na 200 proc. przygotowany na pierwszy mecz z Unią. 52:38 dla Stali" - skomentował użytkownik "Tony 76".

Moja opinia: Sport jest piękny, bo jest nieprzewidywalny. Po tym, jak ukazała się informacja o absencji Fredrika Lindgrena, mogło się wydawać, że gorzowianie z łatwością ograją rywala spod Jasnej Góry. Stało się inaczej. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że skoro Stal nie była w stanie pokonać osłabionego forBET Włókniarza, to nie zasługiwała na 6. miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z Falubazem

[b]

4. Stal - Włókniarz: Gorzowianie tylko zremisowali i zmarnowali wielką szansę! Stal pojedzie w barażach (160 komentarzy)[/b]

Wynik i przebieg meczu w Gorzowie również wywołał szereg komentarzy. Był bowiem podsumowaniem bardzo słabego sezonu w wykonaniu truly.work Stali, czyli drużyny, która jeszcze rok temu jechała w finale PGE Ekstraligi. Teraz gorzowianie też mogą szykować się do dodatkowych meczów, ale o utrzymanie.

"Sport jak nic innego uczy pokory i to jest lekcja dla wszystkich tych, którzy szydzą z niepowodzeń innych drużyn i ich problemów i wywyższania się ponad miarę i przyjmowania czegoś za pewnik. W sporcie jak w życiu nic nie jest pewne i to jest tego dobitny przykład, a może być jeszcze bardziej bolesny jak polecimy ligę niżej" - napisał pod newsem użytkownik "STAL.G_1771".

Moja opinia: Gorzowianie co roku osłabiali skład, po tym jak z klubem żegnali się tacy zawodnicy jak Niels Kristian Iversen, Martin Vaculik czy Przemysław Pawlicki. W ich miejsce nie zawsze ściągano godnych następców, co musiało odbić się na wynikach. Do tego zeszłoroczny finał nieco zaburzył ocenę potencjału drużyny. Jeśli w klubie nic się nie zmieni, to trzeba będzie się szykować na kilka chudych lat, bo sam Bartosz Zmarzlik nie jest w stanie wygrywać meczów. [b]

3. Get Well już zamyka temat składu na sezon 2020. We Włókniarzu mogą się zdziwić (167 komentarzy)[/b]

Get Well Toruń musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Klub po raz pierwszy w historii spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej, ale wiele wskazuje na to, że nie zamierza dramatyzować. Działacze "Aniołów" wzięli się ostro do roboty, co cieszy. Daje to nadzieję na zmiany na lepsze.

W klubie z Torunia mają startować m.in. Wiktor Kułakow czy Vaclav Milik. Niektórym jednak takie ruchy działaczy się nie podobają.

"Do końca października nie można rozmawiać z zawodnikami spoza swojego klubu, więc takie dogadywania są naruszeniem regulaminu. Więc jeśli autor nie zmyśla, to powinien to zgłosić do GKSŻ jako łamanie regulaminu" - ocenił "RECON_1".

Moja opinia: Wszyscy doskonale wiemy, że zawodnicy rozpoczynają rozmowy z działaczami, również innych klubów, latem. Sezon wtedy jest w pełni, ale taka już natura żużla. Torunianom nie ma się co dziwić, że chcą szybko zbudować skład, bo zespół ma mieć jeden cel - awans do PGE Ekstraligi po ledwie roku banicji. [b]

2. Wiemy, dlaczego Unia Tarnów pojechała z PGG ROW-em bez ikry. Klub nie płaci, prezes na wakacjach (185 komentarzy)[/b]

Awans do PGE Ekstraligi nie grozi za to Unii Tarnów. "Jaskółki" przegrały pierwszy mecz półfinałowy Nice 1. LŻ na własnym torze z PGG ROW-em Rybnik 40:50. I trudno się temu dziwić, skoro w tym czasie prezes Łukasz Sady był na wakacjach, a na dodatek w klubie występują problemy z płatnościami.

Niektórzy kibice martwią się, jak w ogóle wyglądałby żużel w Tarnowie, gdyby nie Grupa Azoty, która od lat wykłada miliony na ten sport. "Ciekaw jestem jaki by w Tarnowie uciułali budżet, gdyby GA powiedziała basta, i zakręciła definitywnie kurek z kasą, a kiedyś to nastąpi, bo nic nie trwa wiecznie. Wtedy budżet na środek tabeli, ale już w 2 lidze" - skomentował "Lon_Ger".

Moja opinia: Unia Tarnów jest uzależniona od pieniędzy z Grupy Azoty. To wiemy nie od dziś. Przedsiębiorstwo jest spółką państwową, więc wystarczy zmiana władzy, aby nowy prezes wyłożył grube miliony na żużel i uczynił tym samym "Jaskółki" głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Takie sytuacje widzieliśmy już w przeszłości, gdy w Tarnowie budowano dream-teamy. Dlatego kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Lepsze lata nadejdą. [b]

1. Ostatecznej decyzji nie ma, ale Hampel może być do wzięcia. Doyle już znalazł nową pracę? (256 komentarzy)[/b]

I znów wracamy do spekulacji transferowych. Jarosław Hampel może być łakomym kąskiem na rynku, a jak wiadomo, w naszej lidze jest problem z krajowymi seniorami. Tymczasem starty w gronie juniorów kończy Bartosz Smektała, a to wymusza na działaczach Fogo Unii Leszno zmiany w składzie.

Gdzie trafi Hampel? Częstochowa, Lublin, a może w przypadku awansu - Rybnik? Jedno jest pewne. Tegoroczne okienko transferowe powinno być znacznie ciekawsze od ubiegłorocznego. Chociażby ze względu na rozbiórkę Get Wellu Toruń.

"Zacznie się sezon na busy, teraz można tylko brać pod lupę kto, gdzie" - napisał z przekąsem użytkownik "Lukim81Pomorskie-Śląskie".

Moja opinia: Trzymam kciuki za to, by Jarosław Hampel postanowił zmienić otoczenie. To ciągle jest zawodnik, który może być gwiazdą i pierwszoplanową postacią w PGE Ekstralidze. Jednak w Lesznie jest jednym z wielu i ta rola do niego nie pasuje. Jeśli teraz Hampel nie zdecyduje się na zmianę barw klubowych, to już popadnie w marazm na dobre.

Źródło artykułu: