Żużel. Grigorij Łaguta wyjaśnił, dlaczego zostaje w Speed Car Motorze na następny sezon

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta, Jakub Kępa.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta, Jakub Kępa.
zdjęcie autora artykułu

Speed Car Motor Lublin utrzymał się w PGE Ekstralidze. Grigorij Łaguta po ostatnim ligowym meczu w Grudziądzu zadeklarował, że nie zmieni barw klubowych na sezon 2020. Rosjanin wyjaśnił swoją decyzję.

Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin przez całe rozgrywki mogli liczyć na niesamowite wsparcie kibiców. Ich sympatycy zjawili się w licznym gronie także na stadionie w Grudziądzu. Grigorij Łaguta był pod wielkim wrażeniem postawy fanów, a także działalności lubelskiego klubu. Te wszystkie czynniki złożyły się na jasną deklarację.

- Mamy wspaniałych kibiców. Nie spotkałem takich ludzi w żadnym innym polskim klubie. Zdecydowałem już o swojej przyszłości i zadeklarowałem, że zostaję w Lublinie na następny sezon. Nie mogę na nic narzekać, naprawdę bardzo dobrze się czuję w tym zespole - przyznał Rosjanin.

Zobacz takżeŻużel. Grigorij Łaguta zostaje w Lublinie. Deklaracja rosyjskiego żużlowca

Skład beniaminka nie rzucał nikogo na kolana. Lublinianie byli skazywani na spadek, ale dosyć gładko zachowali ligowy byt. Piątkowa przegrana z MRGARDEN GKM-em (38:52) sprawiła, że zakończyli sezon PGE Ekstraligi na szóstej pozycji. Do wyjazdowej potyczki z grudziądzanami podeszli na luzie, ponieważ truly.work Stal Gorzów wcześniej zaledwie zremisowała swój mecz i definitywnie przekreśliła szanse na uniknięcie spotkań barażowych. - Nie można mówić, że w Grudziądzu zanotowaliśmy porażkę. Utrzymaliśmy się w PGE Ekstralidze, nasi rywale również. Myślę, że wszyscy są zadowoleni - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkę

Łaguta obok Andreasa Jonssona okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole. Zdobył 9 punktów z bonusem i był zadowolony ze swojego występu. W przeszłości na obiekcie przy ulicy Hallera różnie mu się wiodło. - Dobrze czułem się na grudziądzkim torze. Uważam, że pojechałem dobre zawody. Zrobiliśmy korekty i byłem zadowolony z prędkości mojego motocykla - stwierdził 35-latek.

Zobacz także: Żużel. Oficjalnie: W Lublinie strzeliły korki od szampanów, Speed Car Motor utrzymał się w PGE Ekstralidze!

Doświadczony żużlowiec wspomógł Speed Car Motor dopiero od szóstej kolejki. Wcześniej odbywał karę zawieszenia za stosowanie meldonium. - Gdybym jechał od początku, to miałbym jeszcze lepsze wyniki i skorzystałby mój klub. Będziemy przygotowywać się na następny rok. Trzeba się poprawiać i musimy nad tym trochę popracować. Czy pojedziemy o fazę play-off? Zapytajcie o to Jakuba Kępę - skomentował.

Królem grudziądzkiego toru nazywany jest Artiom Łaguta, czyli młodszy brat naszego rozmówcy. Lider MRGARDEN GKM-u dorzucił do dorobku ekipy znad Wisły aż 14 "oczek" i dwukrotnie był szybszy od Grigorija. - Nie odczuwałem presji startując z Artiomem. Lubimy razem rywalizować. Nie walczyliśmy przecież o medale - zakończył Rosjanin.

Źródło artykułu: