Laserowy problem w PGE Ekstralidze. Kibic w Częstochowie mógł oślepić zawodnika. Szybka reakcja władz ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Gleb Czugunow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Gleb Czugunow
zdjęcie autora artykułu

Jeden z kibiców wniósł na mecz forBET Włókniarz - Betard Sparta laser i przed wyścigiem 14. wycelował go w kierunku zawodników. Tomasz Gollob i Krzysztof Cegielski mówią o poważnym zagrożeniu, a władze ligi znają temat i nie zamierzają go lekceważyć.

Do naszej redakcji trafiło nagranie, które obrazuje całą sytuację. Zdarzenie trwało kilka sekund. Laser został nakierowany na żużlowca gości Gleba Czugunowa, który jechał w kasku białym. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to niewinna zabawa i nie stało się nic złego. - Spotkałem się z taką sytuacją w trakcie swojej kariery - mówi nam Tomasz Gollob.

- Kiedyś kibice w Lonigo świecili mi takim laserem w oczy. Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że takie historie są niedopuszczalne. Zawodnicy nie powinni być rozpraszani ani na starcie, ani tym bardziej podczas jazdy, kiedy ich motocykle się rozpędzają i osiągają bardzo dużą prędkość. Uważam, że należy jak najszybciej pochylić się nad tym tematem. To zadanie dla wszystkich ludzi, którzy zajmują się kwestiami bezpieczeństwa na żużlowych torach - dodaje najlepszy w historii polski żużlowiec.

Zobacz także: Słodki smak cytryny. Mark Lemon wyciągnie toruński zespół z ciemnego dołu?

Podobne zdanie ma na ten temat Krzysztof Cegielski. - Musimy pamiętać, że zawodnik od momentu startu do zakończenia wyścigu jest przyzwyczajony do konkretnych okoliczności. Ich zaburzenie w niespodziewany sposób może spowodować u niego szok i nerwową reakcję. Najgorzej, jeśli coś takiego wydarzy się w trakcie jazdy. Przykładem może być prosta lub wejście w łuk. To ma ogromne znaczenie pod kątem bezpieczeństwa. Gdy do takiej sytuacji dochodzi na starcie, jak w tym konkretnym przypadku, to takiego ryzyka jeszcze nie ma. Zawodnik może po prostu gorzej wykonać element - zauważa.

ZOBACZ WIDEO Start do wyścigu 14. w meczu Włókniarz - Betard Sparta

Cegielski tłumaczy nam, że żużlowcy podczas zawodów zmagają się z różnymi warunkami. Czasami problem stanowi zbyt mocne słońce. Wtedy jednak ryzyko nie jest tak duże, bo żużlowcy od początku rywalizacji są wszystkiego świadomi. - Tak dzieje się czasami w Lublinie. Kiedy zawody są rozgrywane w ciągu dnia, to zdarza się, że na wejściu w drugi łuk słońce mocno "daje" w oczy. Nie pomaga nawet zastosowanie bardzo ciemnych szybek. Zawodnik jest jednak świadomy takich okoliczności. Lasera nikt się nie spodziewa i nagły atak takim urządzeniem może oślepić żużlowca do tego stopnia, że stanie się coś bardzo złego - wyjaśnia.

Zobacz także: Elitserien: efektowne przełamanie Rospiggarny. Dobry występ Norberta Kościucha

Dodajmy, że w całym zdarzeniu nie ma mowy o winie forBET Włókniarza, ale władze ligi już zareagowały i nie chcą dopuścić do występowania takich sytuacji w przyszłości. - Takie incydenty są niedopuszczalne i trzeba na nie zwrócić większą uwagę, bo zmieniają się czasy i pojawiają się coraz to inne zagrożenia - mówi Przemysław Szymkowiak z PGE Ekstraligi. - Skierujemy do klubów pisma, w których zlecimy, aby ich wewnętrzne regulaminy stadionowe zostały jak najszybciej zaktualizowane, a lasery znalazły się na listach przedmiotów zabronionych, których nie można wnosić na stadiony. Apelujemy do kibiców, aby pamiętali, że niebezpieczeństwo mogą również stanowić rzucane na tor w trakcie wyścigów serpentyny lub jakiekolwiek przedmioty. Doping na meczach jest bardzo ważny, ale bezpieczeństwo zawodników musi być sprawą nadrzędną - dodaje.

Źródło artykułu:
Czy wnoszenie laserów na stadiony żużlowe powinno zostać zabronione?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
RECON_1
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można sobie robić listy, zakazy a kreatywny kibic i tak wniesie co zechce.  
avatar
jaco
31.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
10 000 zł dla frajera co zaswiecił i po problemie  
avatar
DonLemon ACM and CKM
31.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Grzywna 2 - 3 tysiące i się cymbałowi odechce.  
avatar
sympatyk żu-żla
31.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
JEŻELI JEST ZDJĘCIE MOTORING IDZIE DOJŚĆ KTO TO ZA MĘDRZEC,Należało by go wywołać do tablicy dać mu taką nagrodę aby więcej tego nie robił,oraz zapamiętał do grobowej deski.  
avatar
HR_Sparta
31.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To nie kibic tylko kibol. Kibic nie robi takich rzeczy!