PGE Ekstraliga. Wielki dzień Przemysława Liszki. Trener Śledź postanowił go docenić

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Przemysław Liszka
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Przemysław Liszka
zdjęcie autora artykułu

W meczu truly.work Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław jeden z lepszych dotychczas występów zanotował Przemysław Liszka, za co zresztą został pochwalony przez trenera. Sam zawodnik pozostaje nadal skupiony na ciężkiej pracy.

5 punktów to dorobek Przemysława Liszki z piątkowego meczu 5. kolejki (relację przeczytasz TUTAJ). Były to ważne "oczka" wobec słabej dyspozycji Maxa Fricke'a, a i udało się przywieźć za sobą Krzysztofa Kasprzaka. Dobry występ cieszy juniora tym bardziej, że z jego zdrowiem nie było ostatnio najlepiej.

- Fajny mecz odjechałem, starałem się. Na przeszkodzie troszkę stanęły, choć może też i dały kopa, lekkie problemy. W poprzednich dniach miałem gorączkę, więc nie byłem w stu procentach przygotowany. Wszystko poszło w miarę pomyślnie, bo mogło być troszkę lepiej - ocenił skromnie.

Zawodnik Betard Sparty Wrocław może nie był jednym z tych, którzy korzystali z możliwości toru na Stadionie im. Edwarda Jancarza, ale nie miał też kłopotów z solidną jazdą, o co mogły być obawy po tym, jak tor przykryto plandeką, by ochronić go przed deszczem. - Tor bardzo dobrze przygotowany. Cieszymy się, że udało się to odjechać. Pogoda sprzyjała. Wykonano kawał dobrej roboty - pochwalił 20-latek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: PGE Ekstraliga: truly.work Stal - Betard Sparta. Kasprzak nadal budzi wątpliwości. Fricke potrzebuje wstrząsu (noty)

Wrocławianie z truly.work Stalą Gorzów przegrali 42:48. Przed sobą mają jednak rewanż na własnym torze. - To dobry wynik. Przed meczem na pewno byśmy brali go w ciemno. Nikt się pewnie nie spodziewał. Powalczyliśmy i daliśmy fajne spotkanie - przyznał młodzieżowiec.

CZYTAJ TEŻ: PGE Ekstraliga: Sparta zaskoczyła pozytywnie. Milik nie zasłużył na wykluczenie

Trener Dariusz Śledź dał swojemu podopiecznemu czwartą szansą, nobilitując go startem w wyścigu nominowanym. Punktów może nie zdobył, ale doświadczenie z pewnością. - Zawsze to daje kopa młodemu zawodnikowi, podbudowuje, ale trzeba się skupić na dalszej jeździe i uczyć się. Postępy ciągle widać i trzeba je dalej szlifować. Na decyzję zareagowałem normalnie. Chciałem powtórzyć to, co w poprzednich biegach. Nie wiem jednak, co się stało. Muszę to przeanalizować. Troszkę zepsułem start, nie pojechałem jak we wcześniejszych wyścigach, no ale to tylko sport - zakończył Przemysław Liszka.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Źródło artykułu: