Kłopoty zdrowotne Mikkela Becha. Może nie pojechać w Gnieźnie!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Wilk. / Na zdjęciu: Mikkel Bech
WP SportoweFakty / Łukasz Wilk. / Na zdjęciu: Mikkel Bech
zdjęcie autora artykułu

Nieprzyjemnym incydentem zakończyła się dla Mikkela Becha rywalizacja we wtorkowym treningu punktowanym forBET Włókniarz Częstochowa - Zdunek Wybrzeże Gdańsk (47:31). W dziewiątym biegu Duńczyk upadł, po czym odczuwał ból i udał się do szpitala.

Duński żużlowiec nie doznał żadnych złamań, ale, jak czytamy na jego fanpage'u na Facebooku, odczuwa ból obojczyka. Lekarze zalecili Mikkelowi Bechowi 10-14 dni przerwy. Jeżeli faktycznie tyle będzie musiał potrwać jego rozbrat z motocyklem żużlowym, to będzie to równoznaczne z tym, że nie pojedzie w pierwszym meczu Zdunek Wybrzeża Gdańsk w Gnieźnie. To spotkanie zaplanowano na najbliższą niedzielę.

Czytaj także: Ból głowy menedżera Startu ustępuje. Ma już koncepcję składu na inaugurację

Wygląda na to, że Becha czeka walka z czasem. Duńczyk zostanie teraz w Polsce i będzie poddawany zabiegom rehabilitacyjnym. Klinika współpracująca z gdańskim klubem zagwarantuje mu dwie terapie dziennie. Jego team wierzy, że podjęte działania sprawią, że żużlowiec będzie w pełni sprawny do niedzieli. Czasu dużo nie zostało. Przypomnijmy, że Wybrzeże nie będzie mogło na pewno skorzystać z kontuzjowanego Jacoba Thorssella, który złamał rękę.

Do upadku Mikkela Becha doszło w dziewiątej odsłonie treningu punktowanego w Częstochowie. Zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk na drugim łuku drugiego okrążenia pojechał za szeroko, zahaczył o bandę i upadł. Duńczyk wrócił do parku maszyn o własnych siłach, ale później zdecydował się na konsultacje medyczne.

Czytaj także: Inne teksty autorstwa Mateusza Domańskiego

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show

Źródło artykułu: