Piotr Więckowski: Nie wytwarzaliśmy zbędnego ciśnienia. Mieliśmy możliwość zostania fachowcami od barażów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Piotr Więckowski (z lewej) w rozmowie z Dariuszem Śledziem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Piotr Więckowski (z lewej) w rozmowie z Dariuszem Śledziem
zdjęcie autora artykułu

Przed rewanżowym spotkaniem finałowym w Nice 1. Lidze Żużlowej, Speed Car Motor Lublin miał 14 punktów straty do ROW-u Rybnik. Menedżer drużyny, Piotr Więckowski zdradza, że zarząd nie wywierał presji na zawodnikach.

16 września podczas pierwszego spotkania finałowego Nice 1. Ligi Żużlowej ROW Rybnik wygrał na swoim torze 52:38. Niemalże całe środowisko żużlowe nie dawało szans Speed Car Motorowi Lublin na odrobienie tak dużej straty i awans do PGE Ekstraligi. Zawodnicy Dariusza Śledzia nie tylko zniwelowali 14-punktową stratę, ale wygrali dwoma punktami w dwumeczu.

Menedżer drużyny Piotr Więckowski zdradza, że zarząd nie wywierał presji na zawodnikach. Mówi, że przecież mogli zostać ekspertami od meczów barażowych, bo w ubiegłym roku w taki właśnie sposób awansowali do pierwszej ligi.

- Była wiara, ale ważną rolę odegrał również duży spokój. Nie wytwarzaliśmy zbędnego ciśnienia i nie tworzyliśmy atmosfery, że coś musimy. Mieliśmy jeszcze ewentualnie możliwość zostania fachowcami od barażów, ale woleliśmy ten sezon skończyć wcześniej (śmiech) - mówi Więckowski w rozmowie z klubowymi mediami.

Jeszcze w 2016 roku Lublin nie istniał na ligowej mapie polskiego żużla. Teraz Motor jest w Ekstralidze. Więckowski zaznacza, że spory udział w tym osób, które współpracowały z KM Cross Lublin podczas organizacji zawodów motocrossowych i dzięki temu wszystkie imprezy żużlowe w stolicy Lubelszczyzny są na najwyższym poziomie.

- Skoncentrowaliśmy się na tym, żeby odbudować lubelski speedway od fundamentów, czyli szkolenia młodzieży i nauki naszych członków klubu, którzy wcześniej zajmowali się motocrossem. Te osoby miały dużą wiedzę na temat organizacji zawodów oraz prowadzenia klubu, natomiast musiały jeszcze zdobyć doświadczenie w sporcie żużlowym, gdzie jest nieco inna specyfika. Myślę jednak, że to zostało szybko opanowane i dzięki temu jesteśmy w PGE Ekstralidze - zakończył Piotr Więckowski.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: