To nie mecz w Zielonej Górze był gwoździem do trumny Unii Tarnów. Kluczowe było inne spotkanie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Unia Tarnów - Falubaz. Jakub Jamróg.
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Unia Tarnów - Falubaz. Jakub Jamróg.
zdjęcie autora artykułu

- Po meczu w Toruniu wiedziałem już, co może się stać później. Na wyjazdach nie istnieliśmy jako drużyna, więc ciężko było nagle liczyć na 43 punkty w Zielonej Górze - przyznał szczerze Jakub Jamróg. Jego Unia Tarnów spadła z PGE Ekstraligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie spotkanie sezonu 2018 Grupa Azoty Unia Tarnów rozegrała w Zielonej Górze. Przegrała tam na tyle wysoko, że straciła jeszcze punkt bonusowy, a w konsekwencji spadła o ligę niżej. Najważniejsze starcie odbyło się jednak w Toruniu.

- Osobiście po tym meczu byłem najbardziej podłamany. Bardzo niewiele zabrakło nam do bonusu. Po tym spotkaniu wiedziałem już, co może się stać później. Na wyjazdach nie istnieliśmy jako drużyna, więc ciężko było nagle liczyć na 43 punkty w Zielonej Górze. Oczywiście, pojechaliśmy w pełni zmotywowani, ale wynik był do przewidzenia. Dalej jest "kac" po przegranej, ale czas leczy rany i trzeba powoli się ogarnąć - mówi Jakub Jamróg.

27-letni zawodnik mówił ostatnio, że sam jeszcze nie wie gdzie pojedzie w przyszłym roku. Jest pewien jednego: chce regularnych startów. - Pozycja kevlara zmienianego przez kolejne zagraniczne "talenty" mnie nie interesuje. W Tarnowie miałem wielkie pole do popisu i rozwoju, a na tym mi najbardziej zależy. Chciałbym jednak jeździć w ekstralidze - nie ukrywa.

Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że to właśnie Jakub Jamróg jest odkryciem sezonu. - Miło mi, że moja jazda została doceniona. Przed sezonem sam byłem ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądać. Nie oczekiwałem od siebie zbyt wiele, chciałem jak najlepiej spełniać swoje zadanie. Muszę przyznać, że pozytywnie zaskoczyły mnie moje wyniki. Marzenia i cele się realizują, mam nadzieję na realizację kolejnych - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze

Źródło artykułu: