Leon Madsen czuje się pewniakiem do stałej dzikiej karty w Grand Prix. Na każdym kroku pokazuje, że zasłużył

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Leon Madsen.
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Leon Madsen.
zdjęcie autora artykułu

Leon Madsen pokazuje, że na stałe dobił do ścisłej czołówki żużlowców. Jeździ doskonale w polskiej lidze, a także w SEC. Mieszkający w Wejherowie Duńczyk nie ukrywa, że liczy na dziką kartę od BSI na przyszłoroczny cykl Grand Prix.

W lidze zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa legitymuje się średnią biegową na poziomie 2,339. Ustępuje tylko trzem żużlowcom. Jest jedynym zawodnikiem pierwszej szóstki PGE Ekstraligi, który nie ściga się w cyklu Grand Prix. Duńczyk jest świadomy swojej formy i tego, co sobą reprezentuje na torze. - Tak, czuję że jestem jednym z najlepszych zawodników tej ligi i prawdopodobnie również na świecie, co tylko potwierdzają moje statystyki. Wiem, że jestem w bardzo dobrej formie, kolejny rok z rzędu - stwierdził Leon Madsen w rozmowie z WP SportoweFakty.

Najlepszym żużlowcem z Danii jeżdżącym w tym sezonie w Grand Prix jest dwunasty w klasyfikacji generalnej Nicki Pedersen. - Na pewno szkoda, że nie jeżdżę obecnie w Grand Prix. Na pewno będę chciał tam trafić w przyszłości. Czuję, że moją postawą jestem w stanie dać wiele rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata i pozwolić Danii wrócić na nowo na szczyt - przyznał wprost Madsen, który jeszcze nigdy nie był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix.

Jedyną możliwością na zaistnienie tego zawodnika w rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata jest otrzymanie dzikiej karty. - Daję z siebie wszystko, by dać z siebie jak najwięcej i później będę mógł tylko liczyć na to, że BSI mnie dostrzeże i da mi dziką kartę na przyszłoroczny cykl. Jestem jednym z najlepszych zawodników ligi polskiej oraz SEC. Cóż mogę więcej zrobić, by pokazać że na to zasługuję - spytał retorycznie.

W niedzielę, podczas PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, Leon Madsen awansował do półfinału. - Byłem bardzo blisko awansu do finału, tak naprawdę zabrakło mi do niego jednego punktu. Źle wyszedłem ze startu w półfinale. Starałem się przegonić jeszcze Patryka Dudka, ale już nie dałem rady. Nieco mi zabrakło, jednak mimo wszystko byłem w ścisłej czołówce i udowodniłem, że jestem jednym z najlepszych zawodników - powiedział żużlowiec.

W ubiegłym sezonie, na gdańskim torze Madsen zwyciężył w PGE IMME. - Mogło być lepiej i szkoda, że nie zdołałem obronić tytułu. Jestem nieco rozczarowany. Teraz skupiam się na jeździe dla Włókniarza, SEC i będę starał się dać w nich wszystko - zdeklarował.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Źródło artykułu: