W Gdańsku mogło dojść do tragedii. Karol Żupiński miał olbrzymie szczęście

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Zdunek Wybrzeże - ROW. Upadek Karola Żupińskiego
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Zdunek Wybrzeże - ROW. Upadek Karola Żupińskiego
zdjęcie autora artykułu

W jednym momencie kilka sekund ciągnęło się w nieskończoność. W Gdańsku doszło do niezwykle spektakularnego i niecodziennego upadku, po którym na szczęście nikomu nic się nie stało. Karol Żupiński zapewnił jednak widzom chwile grozy.

Mecz Zdunek Wybrzeże Gdańsk - ROW Rybnik (50:40), szósty wyścig. Karolowi Żupińskiemu nie wyszedł start, na przeciwległej prostej nagle zaczął jechać w kierunku murawy, nerwowo próbując zerwać zrywki przy goglach. Szesnastolatek z całym impetem wjechał za krawężnik, upadając dopiero na trawie, a następnie sunął w kierunku prowadzących zawodników, przecinając ich tor jazdy. W konsekwencji uderzył w bandę, a po kilku sekundach po prostu wstał z toru.

Okoliczności tego wypadku były bardzo niecodzienne. - Z wyjścia z łuku nic nie widziałem. Próbowałem zdjąć zrywkę, ale nie mogłem tego zrobić, najprawdopodobniej zaczepiła się ona o gogle. Dopiero gdy zjechałem na trawę, zdołałem ją zdjąć i zacząłem się ratować - opisał sytuację Karol Żupiński.

Najprawdopodobniej zarówno gdańskiego juniora, jak i resztę stawki uratowały zdolności gimnastyczne tegorocznego debiutanta. - Na trawie jeszcze starałem się jak najlepiej ułożyć ciało, by w nikogo nie uderzyć. Cieszę się z tego, że wyszedłem z tego bez poważniejszych urazów. Dopiero po zawodach zacząłem czuć ból - dodał junior Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Cała ta sytuacja napędziła również stracha pozostałym uczestnikom wyścigu. - Mamy wszyscy wielkie szczęście, bo gdyby ktoś został ścięty, mogłoby się to bardzo źle skończyć. Nigdy nie widziałem czegoś takiego, na szczęście i Karol i ja jesteśmy w jednym kawałku - zauważył Mikkel Michelsen, którego od przecinającego tor zawodnika dzieliło może kilkadziesiąt centymetrów.

Ostatecznie Karol Żupiński zdobył jeden punkt, pozostawiając za swoimi plecami Larsa Skupienia w wyścigu juniorów. - Po pierwszym ligowym występie, w którym wygrałem swój pierwszy bieg miałem dwa trudniejsze mecze. Zgodzę się z tym, dopiero teraz obaczyłem czym jest prawdziwy żużel - zauważył najmłodszy zawodnik Nice 1.LŻ.

Źródło artykułu:
Czy widziałeś wcześniej podobny wypadek, jak ten który miał miejsce w niedzielę w Gdańsku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (16)
avatar
sympatyk żu-żla
2.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Upadek Karola ciekawie nie wyglądał .Dobrze że się nikomu nic nie przytrafiło  
RUNner
2.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żupiński stworzył ogromne zagrożenie i dziwię się, że nie dostał od sędziego kary w postaci kartki, ale Kuśmierz miał ogólnie bardzo zły dzień i narobił masę błędów w tym meczu.  
avatar
tomi
2.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze, że to tak się tylko skończyło. W życiu i sporcie trzeba mieć również szczęście, oby Karol było zawsze przy Tobie.  
avatar
netoperek
2.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To była rzeczywiście niespotykana i nieprawdopodobna sytuacja. Oglądając to w TV z początku zbaraniałem bo nie wiedziałem co się dzieje. Dopiero powtórki wszystko wyjaśniły. Miał chłopak kopę s Czytaj całość
kibic stali 1
2.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
chwile grozy to mieli chorągiewkowi . mógł kogoś zabić .