Start - ROW: Kung-fu Gała. Kontrowersje w Gnieźnie (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Adrian Gała
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Adrian Gała
zdjęcie autora artykułu

Nie brakowało emocji w meczu Car Gwarantu Startu Gniezno z ROW-em Rybnik. Adrian Gała w czternastym wyścigu próbował kopnąć Andrzeja Lebiediewa, za co dostał czerwoną kartkę. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 45:44.

Pierwszy mecz obu drużyn zakończył się wygraną rybniczan 68:22, ale jasnym było, że rewanż będzie mieć inny przebieg. Car Gwarant Start nie przegrał jeszcze w tym roku spotkania na własnym torze i już pierwsze wyścigi pokazały, że gnieźnianie pałają żądzą rewanżu.

Kluczowe było spasowanie miejscowych do toru przy ul. Wrzesińskiej. Nawet po przegranych startach, zawodnicy Startu dysponowali większą prędkością i obierali lepsze ścieżki na dystansie. Na początku zawodów w ROW-ie Rybnik jedynie Troy Batchelor był w stanie przeciwstawić się gospodarzom i wygrał wygrał trzecią gonitwę z ogromną przewagą nad rywalami.

- Jest bardzo twardo i gospodarze od początku sezonu pokazują jak jechać na tym torze. Troy powiedział jakie ustawienia ma w sprzęcie i ktoś się nimi zasugeruje albo nie - powiedział przed kamerami "Eleven Sports" Mateusz Szczepaniak.

Goście zaprzepaścili szansę na odrobienie strat w piątym wyścigu, w którym doszło do upadku Adriana Gały. Lider Startu w pierwszym łuku zetknął się z motocyklem Eduarda Krcmara i został wykluczony z powtórki. W niej osamotniony Czech zdołał jednak pokonać Andrzeja Lebiediewa i Andrieja Karpowa. - Myślę, że można było to powtórzyć w czterech. Czasu nie cofnę. Nie rozumiem decyzji sędziego, ale to jego zdanie. Muszę to uszanować - mówił o decyzji sędziego Gała.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa

Problemem menedżera Jarosława Dymka była nierówna dyspozycja zawodników. O ile manewr z rezerwą taktyczną w postaci Kacpra Woryny zdał egzamin w biegu ósmym, o tyle w kolejnym fatalnie wypadli Batchelor i Szczepaniak. W efekcie przewaga Car Gwarant Startu wzrosła do 10 punktów (32:22). W dziesiątej odsłonie dnia Rekiny ponownie uratował Woryna. 21-latek na ostatnim okrążeniu minął parę gnieźnian, przepychając się pod samą bandą.

- To byłby dobry bieg, gdybym wygrał start i od początku prowadził. Dobrze, że byłem w stanie odwrócić losy tego wyścigu - twierdził Woryna.

Do sporej kontrowersji doszło w czternastym wyścigu, gdy rybniczanie znaleźli się na podwójnym prowadzeniu, które dawało ROW-owi nadzieje na remis meczowy. Jadący z tyłu stawki Mirosław Jabłoński upadł jednak na ostatnim okrążeniu i nie podniósł się z toru, przez co sędzia musiał przerwać rywalizację. W tym samym momencie Gała próbował wyciągniętą nogą przy bandzie zablokować Lebiediewa. - Tak nie wolno jeździć! - mówił Łotysz, a po chwili sędzia wykluczył z powtórki również Gałę. Zawodnik Startu dodatkowo został ukarany czerwoną kartką.

Wydarzenia z przedostatniej gonitwy sprawiły, że ROW otrzymał od rywala szansę na zwycięstwo w pierwszej stolicy Polski. Jednak potrzebował do tego podwójnej wygranej w ostatnim wyścigu. Do tego jednak nie doszło, bo Jurica Pavlic zdołał przedzielić Worynę i Szczepaniaka.

Zwycięstwo 45:44 sprawiło, że Car Gwarant Start wyprzedził ROW w ligowej tabeli. Zwiększyły się też szanse gnieźnian na awans do fazy play-off Nice 1. LŻ. Dla rybniczan porażka to zimny prysznic i dowód na to, że zawodnicy drugiej linii ciągle muszą pracować nad swoją dyspozycją. Bo sam Kacper Woryna nie zapewni Rekinom awansu do PGE Ekstraligi.

- Musimy wyciągnąć wnioski i jedziemy dalej. Oceniam drużynę jako całość. Wyeliminujemy błędy i będziemy mocniejsi - podsumował prezes Krzysztof Mrozek.

Punktacja:

Car Gwarant Start Gniezno - 45 pkt 9. Marcin Nowak - 6+2 (3,1*,2*,0) 10. Jurica Pavlic - 12+1 (2*,2,3,3,2) 11. Adrian Gała - 6+1 (2,w,1*,3,w) 12. Eduard Krcmar - 7 (0,3,2,2,0) 13. Mirosław Jabłoński - 7 (3,2,2,0,w) 14. Maksymilian Bogdanowicz - 2+1 (1,1*,0) 15. Norbert Krakowiak - 5+1 (3,2*,0)

ROW Rybnik - 44 pkt 1. Andriej Karpow - 3+1 (1,1,-,1*) 2. Andrzej Lebiediew - 6+1 (0,2,1,1*,2) 3. Mateusz Szczepaniak - 7 (1,3,0,2,1) 4. Troy Batchelor - 8 (3,0,1,1,3) 5. Kacper Woryna - 16 (1,3,3,3,3,3) 6. Lars Skupień - 4 (2,0,2) 7. Robert Chmiel - 0 (0,0,0)

Bieg po biegu: 1. (66,93) Nowak, Pavlic, Karpow, Lebiediew - 5:1 - (5:1) 2. (66,79) Krakowiak, Skupień, Bogdanowicz, Chmiel - 4:2 - (9:3) 3. (66,92) Batchelor, Gała, Szczepaniak, Krcmar - 2:4 - (11:7) 4. (66,72) Jabłoński, Krakowiak, Woryna, Chmiel - 5:1 - (16:8) 5. (66,30) Krcmar, Lebiediew, Karpow, Gała (w) - 3:3 - (19:11) 6. (66,79) Szczepaniak, Jabłoński, Bogdanowicz, Batchelor - 3:3 - (22:14) 7. (66,59) Woryna, Pavlic, Nowak, Skupień - 3:3 - (25:17) 8. (66,44) Woryna, Jabłoński, Lebiediew, Krakowiak - 2:4 - (27:21) 9. (65,75) Pavlic, Nowak, Batchelor, Szczepaniak - 5:1 - (32:22) 10. (66,59) Woryna, Krcmar, Gała, Chmiel - 3:3 - (35:25) 11. (65,53) Pavlic, Szczepaniak, Lebiediew, Jabłoński - 3:3 - (38:28) 12. (66,99) Gała, Skupień, Karpow, Bogdanowicz - 3:3 - (41:31) 13. (66,79) Woryna, Krcmar, Batchelor, Nowak - 2:4 - (43:35) 14. (67,43) Batchelor, Lebiediew, Gała (w), Jabłoński (w) - 0:5 - (43:40) 15. Woryna, Pavlic, Szczepaniak, Krcmar - 2:4 - (45:44)

Źródło artykułu: