Andrzej Huszcza: O to właśnie w tym sporcie chodzi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Andrzej Huszcza
Na zdjęciu: Andrzej Huszcza
zdjęcie autora artykułu

<i>- Grand Prix w Lesznie bardzo mi się podobało. Na torze mieliśmy wiele mijanek. Żużlowcy ostro ze sobą walczyli i do końca turniej trzymał w napięciu. O to właśnie w tym sporcie chodzi</i> - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Huszcza.

Andrzej Huszcza obserwował leszczyńskie Grand Prix, nie kryjąc podziwu dla poziomu walki na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Przyznać należy, że w tym roku leszczynianie znakomicie przygotowali nawierzchnię, która służyła walce. Przyniosło to znakomity efekt.

- Dobrze, że turniej zakończył się drugim miejscem Tomasza Golloba. Cały czas emocje były duże, bo właściwie nie mieliśmy jednego faworyta. Przed finałem też wszystko było możliwe. Druga pozycja na podium to znakomite osiągnięcie - ocienia Huszcza.

Ikona zielonogórskiego speedwaya bacznie obserwowała poczynania reprezentantów klubu: Grzegorza Walska i Fredrika Lindgrena. Tym razem zawodnicy Falubazu jednak zawiedli. - Widać było, że Lindgren i Walasek to raczej druga grupa wśród zawodników z Grand Prix. Należeli w Lesznie do tych słabszych. Wyraźnie to się objawiło. Liczyłem na to, że Fredrik po świetnym występie w Czechach teraz też zaskoczy. Nie udało się to jednak. Szwed to młody żużlowiec i wiele nauki przed nim. Stać go na wiele, co kilkakrotnie pokazał, choć w Lesznie akurat mu nie wyszło - powiedział nam dodał "Tomek".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)