Plusy i minusy weekendu. Pedersen to prawdziwy heros. Doyle sięga dna i ciągnie za sobą Get Well

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
zdjęcie autora artykułu

Stary, ale jary. Nicki Pedersen udowadnia, że znów jest wielki. Co innego Jason Doyle, który coraz bardziej cieniuje. Problemy mają też w Łodzi. Na razie o awansie do PGE Ekstraligi mogą zapomnieć.

PLUSY

Heroizm Nickiego Pedersena i odrodzenie  MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Były mistrz świata po raz kolejny pokazał, że wrócił stary, dobry Nicki. Tęskniliście za charyzmatycznym Duńczykiem? Bo my tak. Generalnie nie ma sensu podniecać się jego zdobyczą punktową. Wszyscy wiemy, że w tym sezonie jest szybki jak za dawnych czasów. Tu chodzi o coś innego. Pedersen znowu jest żużlowym dzikiem.

Niestraszne są mu kontuzje. W meczu z Betard Spartą Wrocław jechał z kontuzjowanym nadgarstkiem. Jeszcze parę dni temu byli tacy, którzy pukali się w głowę i mówili, że nie ma szans na jego start w tym spotkaniu. A on znów pokazał, że potrafi wycisnąć ze swojego organizmu prawdziwe maksimum. Wystarczył kubeł wody z lodem, asysta fizjoterapeutki i tarnowski beton. Nicki przestawiał rywalami na torze jak chciał. Zdarzyło mu się też zajeżdżać drogę koledze z pary, ale taki już on jest i nikt go nie zmieni. Mówi się, że Pedersena się kocha lub nienawidzi. Pewnie coś w tym jest, ale abstrahując od wszystkiego, trzymajmy kciuki za jak najdłuższą karierę Duńczyka. Bez niego będzie po prostu nudno.

Drugi plus dla GKM-u. W zasadzie wydawało się, że polecą z ligi z hukiem, ale jakby coś tam drgnęło po ostatnich porażkach. W Grudziądzu znów mieliśmy beton, ale tym razem tor pomagał gospodarzom. O to chodziło. Chociaż trzeba uczciwie powiedzieć, że ideału jeszcze nie ma. Dla przykładu Przemysław Pawlicki dalej jest wolny jak ślimak. Inna sprawa, że wszystkim nie da się dogodzić. Tak czy siak, GKM wstał z kolan i wraca do walki o utrzymanie. Bo nie mamy złudzeń, że o nic więcej ta drużyna w tym sezonie nie będzie w stanie jechać.

MINUSY

Zabłąkany Jason Doyle i blamaż  Janusza Ślączki. Co się dzieje, panie Doyle? Mistrz świata rozmywa nam się na drobne. Kibice w Zielonej Górze zgotowali mu mało przyjemną oprawę, ale na takim zawodniku nie powinno zrobić to wielkiego wrażenia. Ale ten gość w tym roku jest cieniem samego siebie. Nie dość, że słabo punktuje, to jeszcze w jego jeździe widać wielki chaos. Aż dziwnie patrzy się na mistrza, który notuje uślizg, co zdarza się na ogół juniorom. Najwyższy czas zaparzyć ciepłą herbatę, usiąść spokojnie i poszukać źródła kryzysu. Doyle (ale nie tylko) ciągnie Get Well na dno.

Minus też dla Janusza Ślączki i jego Orła Łódź. Miał być w tym roku awans, a na razie wygląda to wszystko na wielki kapiszon. 31 punktów zdobytych w Gnieźnie to przecież blamaż. Trudno powiedzieć, co dokładnie tu nie gra. Na pewno w Łodzi nie mają łatwego życia, bo na razie są bezdomni. Swoją drogą to i tak nie tłumaczy tej drużyny. Przecież tam mamy konstelacje gwiazd jak na warunki I-ligowe. Chyba czas najwyższy, żeby Witold Skrzydlewski wkroczył do akcji i zrobił z tym towarzystwem porządek.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Źródło artykułu:
Czy Jason Doyle wróci do wysokiej formy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
sympatyk żu-żla
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tarnów niech szuka wzmocnień po 15 maja. Nick pokazał że można pokiereszowany przywieść komplet ,Wstyd że dwóch Polskich seniorów i dwóch juniorów zdrowych nie potrafi Przywieść 15 p na własn Czytaj całość
Falubazowy
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wasze artykuły są tak pomocne. Tak samo jak mówienie o tym iż Falubaz będzie walczyć o utrzymanie po dwóch meczach wyjazdowych ( Tarnów i Leszno ) gdzie rzadko kiedy umieliśmy dobrze tam punkto Czytaj całość
KACPER.U.L
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Od razu z grubej rury,dno.Hejtujecie Wella z leczeniem kompleksów,a wasze kokpity mówią wszystko.Raz,że ten baner wyprowadził z niego australijski luz,a dwa,każdy może przegrać z juniorem.Nawet Czytaj całość
avatar
sproket55
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakie odrodzenie GKM-u.Zapomina p.panie redaktorze ,ze Stal jeździ w bardzo osłabionym składzie.Wszyscy wiedza ze Vaculik i Karczmarz z takim zespolem jak Grudziac to co najmniej 12-14pkt.Nie w Czytaj całość
avatar
Poznaniak z Gorzowa
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nicki pokazał w niedzielę dlaczego tak kochamy ten sport. Stara gwardia, dzięki której pojęcie "rycerze czarnego toru" nie odchodzi jeszcze do lamusa.