Piłkarski Falubaz wykopie żużel? Prezesowi zaszkodziło chodzenie na mecze Legii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / falubaz.com / Patryk Dudek reklamuje piłkarski Falubaz.
Materiały prasowe / falubaz.com / Patryk Dudek reklamuje piłkarski Falubaz.
zdjęcie autora artykułu

Robert Dowhan i Zdzisław Tymczyszyn, były i obecny prezes żużlowego Falubazu, zostali udziałowcami piłkarskiego Falubazu. W klubie przekonują, że to niczego nie zmienia. Eksperci biją jednak na alarm. Mówią, że panowie rozmieniają się na drobne.

- Nie można siedzieć tyłkiem na dwóch weselach - grzmi Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+, a Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów mu wtóruje: - Senator Robert Dowhan jest częstym gościem na meczach Legii. Mógł się zarazić i teraz marzy mu się wielki klub piłkarski, co jednak wyklucza żużel.

Trzeba przyznać, że panowie Robert Dowhan i Zdzisław Tymczyszyn z rozmachem weszli w piłkę. Nabyli udziały w futbolowym Falubazie, stali się udziałowcami, zatrudnili też Macieja Murawskiego, byłego piłkarza Legii i Lecha, a także reprezentacji Polski. Został on pełnomocnikiem zarządu ds. sportowych. - Nie ma jednak obaw, że żużel będzie teraz traktowany po macoszemu – mówi nam Marcin Grygier, rzecznik prasowy klubu. - Piłkarze są w trzeciej lidze. Nie mówimy o wielkim futbolu i mocarstwowych planach. Raczej chodzi o to, żeby zagospodarować sześciuset trenujących chłopaków. Nic nie słyszałem o tym, żeby panowie prezesi chcieli uciekać ze speedway’a.

Eksperci biją jednak na alarm, bo coś im tutaj nie gra. - Nie tak dawno Falubaz był żużlową Barceloną, a teraz wygląda to tak, jakby panowie prezesi szukali sobie drogę do ucieczki - komentuje Dankiewicz. - Poza tym moment ogłoszenia takiej decyzji nie jest najlepszy. W klubie źle się dzieje, bo uciekł trener i dwóch czołowych zawodników, a teraz jeszcze to. W takich sytuacjach należy się konsolidować, a nie rozmieniać na drobne. Powinno być hasło, wszystkie ręce na pokład.

- Żużel jest piękny, ale ta decyzja panów Dowhana i Tymczyszyna jest kolejnym dowodem na to, że piłka to jest u nas numer jeden - zauważa Kugler. - Swego czasu mieli w Zielonej Górze plany budowy stadionu piłkarskiego. Teraz, tak mi się wydaje, prezesi znowu zobaczyli, że jest możliwość zrobienia czegoś wielkiego i pokazania się w Europie. Żużel takiej okazji nie daje, bo nie ma europejskich pucharów. Chyba jednak senator Dowhan był zbyt częstym gościem na Legii.

ZOBACZ WIDEO: Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu:
Czy wejście prezesów Falubazu w piłkę może zaszkodzić drużynie żużlowej?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
borja
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brednie jakie wypisuje się na tym portalu w okresie ogórkowym dobijają szczytów świata. Pan Ostafiński przebija wszystko, nawet prędkość światła. Dno.  
avatar
Henryk
14.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A skądże !  
avatar
Poldi
14.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panom Prezesom chodzi o wejście w nowy interes. Tak jak pan redaktor pisze - ponad 600 adeptów klubu piłkarskiego, przekłada się na dużą kasę. Sieć oddziałów młodych falubaziaków jest duża i ca Czytaj całość
avatar
Gekon
13.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale, że w kuluarach o tym mówią czy jak? Panie O. czy młotka pod choinką nie było żeby wybić sobie z głowy dziennikarstwo sportowe?  
avatar
sympatyk żu-żla
13.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mówić każdy może .Legia ,Wisła K dlaczego nie zostali drugą Barceloną. Falubaz jeżeli by miał futbol w 2 L było by dobrze,Żużel jest pięknym sportem.Klub Falubaz ma bogatą historię wart jest k Czytaj całość