Grzegorz Walasek: Trudno ocenić naszą drużynę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Falubaz Zielona Góra zdaniem wielu ekspertów przed sezonem stawiany był w roli ekipy mogącej stać się czarnym koniem rozgrywek. Zielonogórzanom udaje się potwierdzać te spekulacje. Po wysokim zwycięstwie nad Włókniarzem Częstochowa, tylko 4 punktami ulegli w Lesznie miejscowej Unii.

Piotr Protasiewicz, Rafał Dobrucki, Grzegorz Walasek, Fredrik Lindgren, Niels Kristian Iversen i Grzegorz Zengota to żużlowcy decydujący o sile zespołu z Zielonej Góry. Każdego z tych zawodników stać na fantastyczny występ, ale również zdarzają im się duże wpadki. Atutem drużyny powinno być zatem wzajemne uzupełnianie się jeźdźców i jak dotąd tak właśnie się dzieje.

- Trudno mi ocenić naszą drużynę. Podczas meczu nie wie się kto i jak jechał, ponieważ jest się zajętym swoimi sprawami. Trzeba dopilnować wszystkich przygotowań do wyścigu i mało jest czasu na rozglądnie się dookoła. Odnośnie swojej postawy mogę powiedzieć, iż ostatnio w Lesznie popełniłem kilka błędów. Mogło być w związku z tym nieco lepiej, ale i tak nie było źle. O wszystkim decydował ostatni bieg, ale leszczynianie mieli lekką przewagę, co wykorzystali - powiedział Grzegorz Walasek.

Porażka na torze Unii Leszno różnicą zaledwie 4 punktów ujmy Falubazowi nie przynosi. Co więcej daje duże nadzieje przed rewanżem w drugiej części sezonu. Po dobrych dla klubu meczach w Lesznie i przed własną publicznością w Włókniarzem Częstochowa dobrej myśli jest Rafał Dobrucki.

- Wszystko wskazuje na to, że w naszej ekipie sprawy zmierzają we właściwym kierunku. Oczywiście zdarzają się drobne wpadki, jakie część naszych zawodników zanotowała w Lesznie. Jednakże patrząc na te dwa pierwsze spotkania łapiemy wysoką formę i powinno być jeszcze lepiej - uważa Rafał Dobrucki.

W dobrą passę swoich podopiecznych wierzy też Piotr Żyto - trener Falubazu. Żyto zimą przejął zespół z Zielonej Góry i w tym sezonie prowadzi go w walce o ekstraligowe punkty.

- Po wysokim zwycięstwie nad Włókniarzem Częstochowa, przegraliśmy niewysoko na torze bardzo mocnego przeciwnika. W Lesznie walczy się bardzo trudno, bo jest tu znakomity zespół. Tymczasem udało nam się stworzyć widowisko, które musiało się podobać, bo do końca trzymało w napięciu. Walczyliśmy zaciekle i niewiele zabrakło do pełni szczęścia. W rewanżu wszystko jest sprawą otwartą - skomentował Piotr Żyto wyniki Falubazu.

Zielonogórzan czeka teraz spotkanie na własnym stadionie z Wybrzeżem Gdańsk. Beniaminek ekstraligowy dotąd nie zdobył jeszcze punktów i trudno oczekiwać, że właśnie w Zielonej Górze uda mu się to uczynić.

Źródło artykułu: