SGP 2018 bez Nielsa K. Iversena. "To jak uderzenie pięścią w zęby"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
zdjęcie autora artykułu

Wiele wskazywało na to, że Niels Kristian Iversen otrzyma jedną ze stałych "dzikich kart" w SGP 2018. Tak się jednak nie stało. - To jak uderzenie prosto w zęby - komentuje duński żużlowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

Od pewnego czasu trwały spekulacje na temat nazwisk zawodników, którzy otrzymają stałe "dzikie karty", uprawniające do jazdy w Speedway Grand Prix w sezonie 2018. Największe szanse dawano takim żużlowcom jak Greg Hancock, Nicki Pedersen, Chris Holder oraz Niels Kristian Iversen.

W środę BSI odkryła karty i na opublikowanej liście startowej przyszłorocznych mistrzostw zabrakło miejsca dla Iversena. Czwartą nominację uzyskał bowiem Martin Vaculik ze Słowacji. - Statystyki dowodzą, że należę do piętnastu najlepszych żużlowców na świecie. To miejsce zostało mi zabrane - skomentował swoją sytuację duński żużlowiec.

Duńczyk jest rozgoryczony, bo w tym roku szans walki o czołową ósemkę SGP pozbawiła go kontuzja. Z powodu urazu barku doświadczony zawodnik opuścił aż pięć turniejów i ostatecznie zakończył zmagania w mistrzostwach na piętnastej pozycji. - To jest jak uderzenie pięścią w zęby. Dla mnie to znak, że przy tych wyborach sport odgrywa drugorzędną rolę - dodał.

Na pocieszenie, duńskiemu żużlowcowi pozostała rola pierwszego rezerwowego w SGP 2018. - Bycie rezerwowym to lepsze niż nic. Będę gotowy na ewentualny występ, jeśli przytrafi się okazja. Pozostałym chłopakom życzę powodzenia. Ja jeszcze wrócę - podsumował Iversen.

Co ciekawe, za Iversenem przemawiają wyniki z ostatnich lat. Od sezonu 2013, kiedy to powrócił on do regularnych startów w SGP, zdobywał on średnio 9,06 punktów w zawodach. Jest to lepszy wynik niż w przypadku Pedersena, który otrzymał jednak "dziką kartę". Średni wynik Pedersena od 2013 roku to 8,56 punktów na turniej.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Źródło artykułu: