Łaguta musiałby liczyć na cud. Szef komisji nie pozostawia złudzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Grigorij Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Grigorij Łaguta składa odwołanie i oczekuje, że przebadana zostanie próbka B. Czy są szanse, że jej wynik nie będzie pozytywny, a żużlowiec okaże się niewinny? Michał Rynkowski z komisji antydopingowej mówi, by nie robić sobie wielkich nadziei.

Rosjanin wpadł na kontroli przeprowadzonej 11 czerwca po meczu ROW-u Rybnik z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Zawodnikowi grożą dwa lata zawieszenia. Klub i Grigorij Łaguta trzymają się jeszcze ostatniej deski ratunki, jaką jest odwołanie i przebadanie próbki B.

- Zawodnik ma jak najbardziej prawo się odwołać i to zupełnie normalne, jeśli z tego prawa skorzysta. Trzeba przy tym zaznaczyć, że sytuacje, gdy próbka B okazuje się mieć inny wynik i sportowiec jest czysty, zdarzają się bardzo rzadko. Było tylko kilka takich sytuacji - mówi Michał Rynkowski, szef Biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

Łaguta składa odwołanie, ale wynik próbki B będzie raczej taki sam jak próbki A. Zwłaszcza, że chodzi o meldonium. - Ta substancja nie ulega rozkładowi na przestrzeni czasu, dlatego tym bardziej nie spodziewam się innego wyniku próbki B. Dodatkowa analiza zweryfikuje w każdym razie, czy przy próbce A laboratorium wykonało swoją pracę w sposób prawidłowy - kwituje Rynkowski.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2017 (WIDEO)

Źródło artykułu: