Argentyński żużlowiec walczy o powrót do zdrowia. Chce się rehabilitować w Polsce, ale potrzebuje pomocy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Tor żużlowy
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Tor żużlowy
zdjęcie autora artykułu

Minęło półtora roku od wypadku Matiasa Lopeza, wskutek którego Argentyńczyk wciąż porusza się na wózku inwalidzkim. Nieco zapomniany przez środowisko żużlowe zawodnik chciałby poddać się leczeniu w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

4 października 2015 roku, na torze w Olavarria City rozgrywano kolejną rundę Zimowych Indywidualnych Mistrzostw Argentyny. Podczas jednego z wyścigów doszło do upadku z udziałem Alejandro Iglesiasa i Matiasa Lopeza. O ile pierwszemu z nich nic się nie stało, o tyle drugiego szybko przetransportowano do szpitala, gdzie zdiagnozowano złamanie kręgosłupa. Konieczne było przeprowadzenie operacji.

- Lopez może siadać, ma czucie w jednej nodze, może także poruszać ramionami. Czekamy jednak na cud, aby znów stanął na nogach - mówił wtedy Ariel Copreni, argentyński dziennikarz i działacz.

Wydarzenie miało miejsce niedługo po koszmarnych wypadkach Darcy'ego Warda i Witalija Biełousowa. Obaj, a zwłaszcza Australijczyk, otrzymali ogromne wsparcie ze strony całego żużlowego środowiska. Matias Lopez na taką pomoc nie mógł liczyć. W jego kraju zorganizowano charytatywny meeting, w którym wzięli udział byli i obecni zawodnicy. Później o Lopezie zapomniano.

Tymczasem w Argentynie wciąż trwa walka o powrót do zdrowia i ponowne stanięcie na nogi. - Matias Lopez wciąż nie może chodzić i walczy o powrót do zdrowia. Chciałby przyjechać do Polski, aby tutaj zacząć rehabilitację. Po Wielkanocy jego żona rozmawiała z jednym z wrocławskich lekarzy, ale nie udało się ustalić szczegółów - powiedział Ariel Copreni. - Podczas ostatnich mistrzostw z Matiasem rozmawiał Mariusz Fierlej i polecił mu jednego z lekarzy, który specjalizuje się w tego typu urazach - dodał.

Zawodnika można wspierać finansowo, jednak jak zapewnia Ariel Copreni, zdecydowanie ważniejszy jest zupełnie inny wymiar pomocy. - Najważniejsze jest znalezienie transportu dla Matiasa, a także miejsca w Polsce, gdzie mógłby przechodzić rehabilitację - tłumaczy.

Środowisko żużlowe nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, niejednokrotnie pokazywało, że potrafi dokonać niemal cudów, co można było zobaczyć po wypadku Darcy'ego Warda. W tym momencie Matiasowi Lopezowi potrzebne jest znalezienie odpowiedniego transportu do Polski, a także pomoc w kontakcie ze specjalistami, którzy mogliby zająć się jego rehabilitacją. Więcej informacji można uzyskać bezpośrednio u Ariela Copreni pod adresem mailowym uru75@hotmail.com, a także za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook.

Ponadto każdy, kto chciałby włączyć się w pomoc zawodnikowi, może dokonać wpłaty na podany poniżej numer konta: Banco Provincia de CARHU Esucursal 6823 cbu n°1: 0140309-9 cbu n°2: 0368235046580-6

ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista wspomina tragiczny wypadek Jerzego Kukuczki. "Olbrzymia trauma"

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
sps
7.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Proszę o kontakt autora pod nr tel 604977147. Mogę pomóc.  
avatar
JarekK
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A nie mozna PayPalem? Kamilowi Cieslarowi mozna bylo pomoc przy pomocy PP, Darcego mozna bylo wspomoc podobnie. Jak Bielusow zostal kontuzjowany czy Lopez to zostaja przelewy do Rosji albo Arge Czytaj całość
ljonel
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Przekazac temu biednemu chlopakowi pieniadze co na majętnego Golloba wplacaja.  
kibic stali 1
5.05.2017
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Właśnie Wardowi wszyscy pomagali a jemu nie pomoże nikt . tak to już jest . a jeden typek witkowski przytuli kasę z GP w warszawie zamiast przeznaczyć ją na pomoc najsłabszym klubom na szkoleni Czytaj całość
avatar
Tomek z Bamy
5.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Ciekawe jaka bedzie odezwa? Mam nadzieje,ze znajdzie sie jakis sponsor i pomoze chlopakowi:)))