Robert Miśkowiak: Jest spokój

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

8 punktów i 8. miejsce to osiągnięcie Roberta Miśkowiaka w VIII Turnieju o Puchar Prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego. Jego dorobek i pozycja mogły być lepsze, gdyby nie wykluczenie w ostatnim starcie.

W walce na drugim wirażu z Frankiem Facherem zdaniem arbitra Robert Miśkowiak spowodował upadek młodego Niemca. - Dla mnie to była naprawdę dziwna decyzja. Facher jechał z tyłu i zahaczył o moje tylne koło. To nie była moja wina - komentuje zawodnik Klubu Motorowego.

W tym biegu rawiczanin jechał ze słabszymi rywalami i miał szanse na dorzucenie do swojego dorobku punktowego trzech "oczek". - Ostatni wyścig tak naprawdę teoretycznie miałem łatwiejszy od pozostałych biegów. Startowałem z trudnego trzeciego pola, ale byłem dobrej myśli, że sobie poradzę. Niestety zostałem niesłusznie wykluczony - mówi "Misiek".

To był dla tego żużlowca trzeci występ w kontrolnych zawodach przed sezonem. Widać, że im bliżej inauguracji rozgrywek I ligi, tym forma Roberta Miśkowiaka jest coraz lepsza. W niedzielnej imprezie reprezentant KM-u, jako jedyny oprócz Nickiego Pedersena zdołał pokonać Ryana Sullivana. Australijczyk w ostrowskiej imprezie zajął 2. miejsce. - Wygrałem start z pola najbliżej krawężnika. Ten bieg miał mocną obsadę i poradziłem sobie w nim. Nie pierwszy raz już wygrałem z Ryanem Sullivanem, czy mocniejszymi zawodnikami. Pokazuję, że nie zapomniałem jeździć na żużlu. Jest spokój, mam pomysł na jazdę, więc mogę patrzeć z optymizmem na kolejne zawody - kończy Miśkowiak.

We wtorek ostrowian czeka kolejny sprawdzian. O godzinie 16:00 zespół KM-u zmierzy się w treningu punktowanym na własnym torze z RKM-em ROW Rybnik. Bilet wstępu na te zawody kosztuje 8 złotych.

Źródło artykułu: