Nowa wielka nadzieja Rosji. Czwarty do brydża w żużlowej rodzinie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram /  / Na zdjęciu: Paweł Łaguta
Instagram / / Na zdjęciu: Paweł Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Paweł Łaguta, szesnastolatek, który w dwóch ligowych meczach z Mega-Ładą Togliatti wywalczył dziesięć i jedenaście punktów, z dnia na dzień stał się wielką nadzieją żużlowego środowiska.

Mija dziesięć lat od momentu, gdy z dalekiego Władywostoku, równo co dwa lata, poprzez starty w barwach Lokomotivu Daugavpils, w szeroki żużlowy świat, na podbój torów w całej Europie ruszali członkowie tej wyjątkowej rodziny.

Pierwszym był najstarszy, 32-letni obecnie Grigorij Łaguta, do tej pory trzykrotny indywidualny mistrz Rosji (2012, 2013, 2014), mistrz Europy (2011) i wielokrotny reprezentant kraju, aktualnie zawodnik kilku ligowych drużyn, Wostoka Władywostok, ROW-u Rybnik i szwedzkiej Smederny.

Drugim został 26-letni Artiom Łaguta. Ten na chwilę obecną ma w dorobku dwa tytuły mistrza Rosji (2010, 2011), złoty medal DMŚJ (2011), starty w reprezentacji, wygrany Challenge (2010) oraz udział w całym cyklu Speedway Grand Prix (2011). Aktualnie młodszy z braci reprezentuje barwy Wostoka, GKM-u Grudziądz i Elit Vetlandy.

ZOBACZ WIDEO Niespodzianki brak. 73. Tour de Pologne dla Tima Wellensa (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Trzecim, na razie ostatnim, okazał się 22-letni Wadim Tarasienko. Siostrzeniec wspomnianych wyżej braci pochwalić się może czterema tytułami młodzieżowego mistrza Rosji (U-19 - 2012, 2013, U-21 - 2013, 2015), złotym medalem DMEJ (2011) oraz startami w dorosłej reprezentacji. W bieżącym sezonie zdobywa punkty dla rodzimego Wostoka, Polonii Piła i duńskiego Holstebro.

Paweł Łaguta (po lewej) stał się silnym ogniwem drużyny Wostoka
Paweł Łaguta (po lewej) stał się silnym ogniwem drużyny Wostoka

Być może już niedługo wielogodzinne lotnicze podróże do Europy staną się udziałem najmłodszego w rodzinie Pawła Łaguty. Ten szesnastolatek, który w niedawnych ligowych meczach Wostoka z Mega-Ładą Togliatti zaimponował dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi jest synem Aleksandra, mistrza sportu i byłego czempiona Rosji w motocrossie. Aleksander z kolei, to starszy brat Grigorija i Artioma.

Czy mając takiego ojca a za wzór wujków, którzy od lat z powodzeniem realizują się na rosyjskich i europejskich torach, można mieć inne marzenia jak pójść ich śladem? Wydaje się to mało realne. Potwierdzeniem niech będą słowa, jakie nastolatek wypowiedział dla naszego portalu.

- Mając zaledwie cztery lata po raz pierwszy wsiadłem na mały motocykl. Mój tata go kupił i zaczął uczyć mnie motocrossu. Żużla popróbowałem mając lat dziesięć. Trenowałem na torze rzadko, bo większość czasu zabierał mi motocross. Tak na poważnie na speedway postawiłem dwa lata temu - powiedział młody żużlowiec.

- Trenuję razem z chłopakami z drużyny. Z częstotliwością bywa różnie. Dwa albo trzy razy w tygodniu wyjeżdżamy na tor, wszystko zależne jest od pogody. Cały czas pomaga mi tata, także w czasie meczów. Nie mam żadnego tunera, silniki robią mi w klubie - wyjaśnił.

Młody Rosjanin i jego trener Igor Stoljarow
Młody Rosjanin i jego trener Igor Stoljarow

- Bardzo dużo zawdzięczam ojcu, ale jeszcze więcej moim wujkom. Wszyscy na swój sposób mi pomagają, ale najbardziej Grigorij. To on przywiózł mi z Polski część żużlowego wyposażenia i przekazał swoje poprzednie kombinezony. Kiedy tata miał finansowe problemy i nie mógł sobie na to pozwolić, "Grisza" zakupił i podarował mi crossowy motocykl. Jestem mu za to bardzo wdzięczny - podkreślił nasz rozmówca.

Z początkiem roku 2015 Grigorij Łaguta wziął pod opiekuńcze skrzydła innego z młodych żużlowców, Siergieja Łogaczowa. Zabrał go do Polski i polecił w toruńskim klubie, gdzie młodzian przeszedł sporo treningowej szkoły. Dziś 21-letni zawodnik jest podstawowym jeźdźcem KSM-u Krosno, członkiem szerokiej kadry Rosji, w niedalekiej przyszłości walczącym o medal w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.

Jest niemal pewne, że wkrótce następnym podopiecznym polecanym przez Grigorija zostanie jego młody bratanek.

Marzeniem Pawła (kask niebieski) jest start w polskiej lidze
Marzeniem Pawła (kask niebieski) jest start w polskiej lidze

- Będę ciężko pracował, będę się bardzo starał by pójść po śladach moich poprzedników. Grigorij, Artiom i Wadim to moja rodzina. To także wzór dla mnie i przykład, że można zrealizować marzenia. Na początek mam wielką ochotę pojechać w polskich ligach. Wiem, że bez tego doświadczenia sukcesy są wręcz niemożliwe. Powtórzę, będę się bardzo starał - zadeklarował Paweł Łaguta.

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
alfi
21.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ja bym to bractwo pogonił i ograniczył udział w polskiej lidze . Sami sobie nasi wychowują przeciwników w DPŚ  
avatar
Nikon
20.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paweł Laguta trenuje na stadionie GKM  
avatar
Gruener Veltliner
20.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak te chłopy dają radę jeździć w sezonie dla klubów w Europie - to jeszcze ogarniam, choć wysiłek musi być ogromny. Ale jak do tego dołożyć Władywostok i jet lag? To przekracza granice mojej w Czytaj całość
avatar
maroch111
20.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba wyrasta nowy Borys Polewoj  
KACPER.U.L
20.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Senator-hochsztapler musi się pośpieszyć jeśli chce z niego zrobić,prawie wychowanka.Ale najpierw kiedy ściągnie go do klubu ze wszystkimi udogodnieniami od A do Z proponuje zrobić rozeznanie w Czytaj całość