Tomasz Chrzanowski: Rzeszów jest mocny i nie ma co tego ukrywać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd /
WP SportoweFakty / Michał Szmyd /
zdjęcie autora artykułu

KSM Krosno w piątek poniosło szóstą porażkę z rzędu. Krośnianie są na tę chwilę outsiderem rozgrywek bez punktów w tabeli. W ekipie z Podkarpacia zawodzi m.in. Tomasz Chrzanowski, który przed rokiem był przecież liderem Wilków.

KSM Krosno na torze w Rzeszowie nawiązywało walkę z rywalami mniej więcej do połowy meczu. W drugiej części zawodów ekipa Stali mocno odjechała krośnianom. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną gospodarzy 54:36. W szeregach przyjezdnych tylko Mirosław Jabłoński mógł być w pełni zadowolony ze swojej postawy. Reszta zawodników spisała się przeciętnie.

- Stal Rzeszów jest mocna na swoim torze i nie ma co tego ukrywać. W tym spotkaniu główną rolę odgrywał start i na początku meczu jeszcze nam to wychodziło. Ze swojej postawy nie jestem zadowolony, ale chyba powoli wracam na właściwe tory. Tylko większa liczba jazdy może sprawić, że pojawi się ten luz i poprawie ulegną kwestie regulacji motocykla. Po pierwszym biegu stwierdziłem, że nie będę nic nie zmieniał. To był błąd. Myślę, że to tylko kwestia lepszej regulacji sprzętu - powiedział Tomasz Chrzanowski. Przypomnijmy, że "Chrzanoś" zdobył w tym spotkaniu 4 punkty w czterech wyścigach.

Zeszłoroczny lider KSM-u Krosno w tym sezonie spisuje się nieco poniżej oczekiwań. Chrzanowski po trzech odjechanych meczach legitymuje się średnią biegową 1,091 punktu. Jak udało nam się ustalić zawodnik swoją kolejną szansę dostanie już w niedzielę w wyjazdowym meczu z Renault Zdunkiem Wybrzeże Gdańsk. W latach 2003-2005, następnie 2007-2008, a także w sezonie 2012 Chrzanowski był zawodnikiem klubu znad Bałtyku.   - Tak, pojadę w niedzielę w Gdańsku. To, że tam jeździłem nic nie zmienia. W Rzeszowie też jeździłem. Lata lecą jednak do przodu, a sprzęt się zmienia. Co roku dysponujemy innym sprzętem. Najważniejsze, by jak najszybciej się z nim zgrać. W Rzeszowie zabrakło mi dobrych startów, a to było kluczowe w tym meczu - zakończył 36-latek.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa tęsknota w Częstochowie. Włókniarz wróci na szczyt?

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
CAŁE ŻYCIE STAL RZESZÓW
8.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
POPRAWCIE TABELĘ TUMANY!!!!WIELKI PRZEGLĄD ,A NIE UMIEJĄ DOLICZYĆ PUNKTÓW W NICE LIDZE.DNO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  
avatar
ksolar
8.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na początku start się liczył to fakt,ale potem już zaczela chodzić duża i można było mijać.W przeciwnym wypadku Jabol mialby trójeczki do konca zawodów ;)  
avatar
pro9
8.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
dla Chrzanowskiego to nawet juniorzy przed licencja sa ciezkimi rywalami ,dał wczoraj popis w Niemczech z ogórkami w jakims smiesznym turnieju zdobył 2 pkt  
avatar
Krośnieński_Wilk
8.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kompromitujesz się a kibiców męczysz swoją jazdą w tym roku i gdzie byś nie pojechał to i tak same śliwki przywozisz nawet młodzi robią z Tobą co chcą a Ty męczysz się za ich plecami.  
avatar
Barnej
8.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A Ty jesteś słaby i nie ma co tego ukrywać :)