Drabik o taktyce Eko-Dir Włókniarza z jednym obcokrajowcem: To był błąd

Sławomir Drabik, były żużlowiec i ojciec Maksyma Drabika, juniora Betard Sparty Wrocław, ocenia szanse Włókniarza na awans do PGE Ekstraligi. Komentuje również sytuację z udziałem Oskara Fajfera.

Radosław Wesołowski
Radosław Wesołowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

WP Sportowe Fakty: Przypatruje się pan Włókniarzowi?

Sławomir Drabik: W sumie tak. Przeglądamy, zaglądamy na bieżąco.

Jak po tym jednym, przegranym meczu z Polonią Piła widzi pan Włókniarza? Mają szanse na awans?

- Myślę, że jak najbardziej mają szanse. W tym jednym przegranym meczu przepompowali balonik niepotrzebnie i to mogło ich zgubić. Ten tor był troszkę inny od pozostałych. No to była wpadka, ale to nie znaczy, że się nie odbudują. Ten skład jest w stanie coś zrobić.

Jadą do Gdańska po porażkę?

- Gdańsk będzie wykładnikiem tej drużyny. Są pewne zmiany w składzie i ten mecz na pewno dużo powie odnośnie Włókniarza. Nie będzie tłumaczenia związanego z torem.

Świeżo sprowadzony Sebastian Ułamek będzie liderem Włókniarza czy raczej uzupełnieniem składu?

- Myślę, że będzie dobrze. Jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że spokojnie powinien przywozić dobre punkty.

Taktyka z jednym obcokrajowcem w składzie Włókniarza się nie sprawdziła i zapowiedziano już odejście od niej. Mają jeździć po prostu najlepsi. Jest miejsce dla Tomasa H. Jonassona?

- Jonasson jest na tyle dobrym zawodnikiem, że ja bym gościa nie odpuszczał. To był błąd, że powiedziano o tej taktyce z jednym obcokrajowcem. Są treningi, są sparingi i wtedy wybieramy najlepszych. Tutaj trochę trenerzy się wypuścili za daleko. Rzeczywistość zmieniła spojrzenie na skład.

Mówi się, że jak nie wiadomo, kto zorganizuje sparing w tygodniu, to na pewno będzie to Włókniarz.

- Ten rok nie rozpieszcza, mało jest tych jazd. A wiadomo, trzeba się rozjeździć, wybrać najlepsze fury i tak dalej. Dzięki tym sparingom częstochowianie powinni wiedzieć już wszystko najlepiej.

Widział pan wypowiedź Oskara Fajfera w trakcie meczu z Polonią Piła?

- Były emocje i gościu nie wytrzymał. Tutaj sędzia się bardziej przyczynił do tych dziwnych akcji. To jest taki temat nie na dyskusję. Fajfer co chciał, to powiedział, miał takie prawo. Jak go stać na takie rozmowy, to dlaczego nie.

Fajfer ma 22 lata, pański syn - 18. Gdyby Maksym znalazł się w takiej sytuacji jak Oskar Fajfer, zareagowałby podobnie?

- Raczej, jak znam młodego, byłby daleki od tego. Mogłyby być emocje, ale w innym wydaniu.

Byłaby rozmowa wychowawcza ojca z synem?

- Zależy jaka dokładnie byłaby sytuacja i co by dokładnie powiedział.

Rozmawiał: Radosław Wesołowski

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Eko-Dir Włókniarz Częstochowa awansuje do PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×