Wysokie zwycięstwo gdańszczan zaskoczyło niemal wszystkich. "Zrobię wszystko, żeby wynik nas nie uśpił"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk rozgromiło Stal Rzeszów 62:28. Wynik ten zaskoczył niemal wszystkich przedstawicieli obu drużyn. Karol Baran przyznał jednak, że spodziewał się takiego scenariusza.

Janusz Ślączka (trener Stali Rzeszów): Oczekiwałem, że moja drużyna pojedzie lepiej. Jak oglądaliśmy przed meczem tor, wszystko pasowało. Zawodnicy robili błędy, a w takich sytuacjach zawsze ktoś inny je wykorzystuje. Tak też było w niedzielę.

Dawid Lampart (Stal Rzeszów): Na trzeci bieg miałem już te ustawienia, które użyłem w kolejnych wyścigach, ale niestety dotkąłem taśmy daszkiem i zostałem wykluczony. Gdański tor jest specyficzny, ale i tak dostaliśmy porządne baty. Trzeba się skupić na następnym meczu. Cieszy, że dwa ostatnie biegi wyszły. Będziemy pracować dalej.

Karol Baran (Stal Rzeszów): Spodziewałem się wysokiego zwycięstwa gdańszczan. To bardzo ciężki teren. Wynik mówi sam za siebie, a ja i Dawid Lampart dopiero na ostatnie biegi dobraliśmy odpowiednie przełożenia. Kombinowaliśmy przez wszystkie biegi.

Grzegorz Bassara (Stal Rzeszów): To pierwszy sezon, w którym zaczynam regularnie występować w lidze. Na razie mam przebłyski - ostatnio bieg w Rzeszowie, w Gdańsku też prowadziłem przez trzy okrążenia. Brakuje mi rutyny. Im więcej objeżdżenia, tym będzie lepiej.

Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Nie ukrywam, że obawialiśmy się tego meczu. Przyjechała do nas drużyna naszpikowana doświadczonymi zawodnikami. Nasz tok przygotowań był taki, jaki potrzebowaliśmy. Dograliśmy kosmetycznie motocykle i byliśmy gotowi. Cieszy nas ten wynik. Zrobię wszystko, żeby nas nie uśpił i abyśmy za tydzień pokazali się z jak najlepszej strony w Pile.

Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Fajnie się jechało. Na początku nie trafiłem w zębatki i nie potrafiłem się skleić ze startu. Potem było lepiej. Świetnie ze sobą współpracowaliśmy i była dobra atmosfera. Doping kibiców też był bardzo dobry. Dziękuję im i mam nadzieję, że trener puści mnie teraz do domu.

Dominik Kossakowski (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Po dwóch dobrych biegach zabrakło dla mnie miejsca. Później próbowałem coś zrobić, ale byłem blokowany, może na granicach faulu. Całe zawody oceniam dobrze. Co prawda mogło być lepiej, ale jak na pierwszy mecz jestem zadowolony.

Dawid Wawrzyniak (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Rzeszowianie przyjechali do nas po pierwszym zwycięstwie u siebie. Myśleliśmy, że mecz będzie wyrównany. Po pierwszych 4-5 biegach okazało się jednak, że rzeszowianie nie mogą sobie dać rady na naszym torze. Mieliśmy duży atut.

Anders Thomsen (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): To nie jest tak, że było łatwo. Bardzo mocno pracowaliśmy na ten wynik całą drużyną. Wszystko działało bardzo dobrze. Tor był trochę inny niż na treningach, ale znalazłem odpowiednie przełożenia i wiem, że teraz już będzie dobrze.

Źródło artykułu:
Komentarze (8)
avatar
DB Magpie
4.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A "mistrz" Kuciapa się nie wypowiadał czy znowu odmówił komentarza...?  
kibic stali 1
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
bassara na jawie z przed wieku coś walczył . Nichols kompletnie nie przygotowany sprzętowo w rzeszowie padł mu motor po 2 biegu i nichols przestał istnieć dawać na krosno tabakę przynajmniej ta Czytaj całość
joupeado
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Patrząc na występy obcokrajowców Stali warto byłoby chyba zaprosić Węgrów przynajmniej na trening do Rzeszowa - gorzej niż obecni chyba nie pojadą... Albo (jeśli są na to środki) zacząć już roz Czytaj całość
avatar
Polonia ta z Piły 80
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Będzie się działo 10. lepiej niech tvp zawita do Piły  
avatar
głos z Rzeszowa 61
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no i wszystko jest ok.