Polonia Bydgoszcz vs. Łączyńscy-Carbon Start Gniezno: Pomeczowe Hop-Bęc

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polonia w niedzielę rozbiła Start Gniezno 61:29. Taki wynik nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem, ale na kilka aspektów warto zwrócić uwagę.

[bullet=hop.jpg] Hop:

Powrót Hougaarda

Fatalny występ Patricka Hougaarda przeciwko MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia (0 punktów w czterech startach) sprawił, że trener Jacek Woźniak nie powołał go do składu na dwa kolejne mecze wyjazdowe. Podobnie jak kilka tygodni wcześniej, gdy Duńczyk nie pojechał do Daugavpils, miało to na niego zbawienny wpływ. W całym spotkaniu przywiózł imponujące 11+3 i dał się pokonać jedynie Zbigniewowi Sucheckiemu.

[ad=rectangle]

Lider "Siopek"

Beneficjentem odsunięcia od składu Hougaarda został właśnie Marcin Jędrzejewski, który od tego momentu w każdym meczu był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Co ciekawe, było to dla niego pierwsze spotkanie przed własną publicznością, choć od początku sezonu "Siopek" głośno powtarzał, że jest bardzo dobrze spasowany do bydgoskiego toru. To było widać w starciu z Gnieznem, w którym oprócz jednego słabszego biegu, był bezbłędny.

Gość Kubera

Z problemów Polonii z juniorami zdają sobie sprawę wszyscy. Tym razem zamiast Dawida Krzyżanowskiego na tej pozycji jako gość pojechał 16-letni Dominik Kubera. Wychowanek Unii Leszno na dzień dobry wykręcił drugi czas dnia już w biegu juniorskim. Zadowolony z jego postawy był również Jacek Woźniak i zanosi się na to, że Kubera jeszcze nie raz będzie miał okazję zagościć na bydgoskim owalu.

Walka do końca Startu

Choć wysoko przegrywali, to goście do końca nie zamierzali odpuszczać. Gdy w 15. biegu w końcu w parze pojechali dwaj najlepsi żużlowcy Startu - Zbigniew Suchecki i Norbert Kościuch - wręcz zaskakująco łatwo objechali parę Woźniak-Kościecha i odnieśli jedyne zwycięstwo w tym pojedynku. Należy przy tym podkreślić, że Suchecki w całym meczu był bardzo dobrze dysponowany i jako jedyny potrafił nawiązać równorzędną walkę z gospodarzami i wygrał dwa biegi.

[bullet=bec.jpg] Bęc:

Gnieźnieńscy rezerwowi

Do Bydgoszczy nie przyjechali, z różnych powodów, Bjarne Pedersen, Jacob Thorssell i Wadim Tarasienko. W związku z tym swoją szansę otrzymali Patryk Fajfer i Matej Kus. Obaj pojechali w czterech biegach, ale zaprezentowali się fatalnie. Fajfer przywiózł dwa zera i dwukrotnie wjechał w taśmę, a Kus oprócz jednego wyścigu, w którym wywalczył punkt i bonus na młodym Kuberze, kompletnie nie liczył się w walce o jakiekolwiek zdobycze. Jeśli Start chce w końcu coś w tym sezonie wygrać musi powrócić do sprawdzonych zawodników.

[event_poll=35176]

Źródło artykułu: