Komunikacyjne problemy w Unii. Cieślak: Prezes nie odbierał telefonów od zawodników, a ja nawet nie mam jego numeru!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Sady twierdzi, że ma ciągły kontakt z Markiem Cieślakiem. Trener tarnowskiego zespołu przyznaje jednak, że nawet nie ma numeru telefonu do prezesa Unii.

Trener Jaskółek ma kontrakt z Grupą Azoty i to z przedstawicielami tej firmy Marek Cieślak będzie rozmawiał o swojej przyszłości w Tarnowie. Szkoleniowiec przyznaje jednocześnie, że ma bardzo słabe relacje z włodarzami Unii. - Przez trzy lata praktycznie nie kontaktowałem się z klubem, bo nawet nie mam numeru prezesa. Tak naprawdę pracowałem z toromistrzami, mechanikami, Pawłem Baranem - to my przygotowywaliśmy składy i różne rzeczy przed meczem. Te rzeczy wykonuje się bez udziału prezesa i ludzi z klubu, którzy uważają, że są ważni. Ja z nimi nie miałem kontraktu i wątpię, bym miał. Jak już powiedziałem, nie mam numeru do prezesa, bo jeśli dzwonię drugi czy trzeci raz, a on nie odbiera, to kasuję numer, bo tylko mi śmieci w telefonie. Prezes nie odbierał telefonu ani ode mnie, ani od zawodników, a potem się żali, że żużlowcy z nim nie rozmawiają. Prawda jest taka, że wyniki osiągnęliśmy tylko i wyłącznie dzięki zaangażowaniu Grupy Azoty i ludzi, którzy tam pracują - powiedział Cieślak w rozmowie z radiem RDN.

[ad=rectangle]

Zupełnie odmienne zdanie ma Łukasz Sady, który nie ma najmniejszych zastrzeżeń do relacji z Markiem Cieślakiem. - Postanowiliśmy z Radą Nadzorcza, że w najbliższych dniach porozmawiamy z trenerem, ale mamy także w zanadrzu pewne opcje i czas pokaże, jak się ta sprawa zakończy. Mamy swoje numery telefonu i nawet, gdy nie ma sezonu, możemy do siebie w każdej chwili dzwonić. Podczas sezonu trener większość czasu spędzał na tarnowskim stadionie, więc cały czas mamy ze sobą kontakt. Po sezonie nie rozmawiałem jeszcze z Markiem Cieślakiem na temat jego pozostania w klubie - skomentował prezes Unii.

Na komunikację z zarządem narzekają także zawodnicy Jaskółek. Rozmowy o kontraktach na przyszły sezon rozpoczęły się dopiero po zakończeniu minionego sezonu, choć podczas rozgrywek można już było negocjować umowy na rok 2015. - Sezon trwał, zawodnicy jechali i nie było potrzeby, by w trakcie rozgrywek rozmawiać o czymś, co nastąpi dopiero za jakiś czas. Nie widziałem takiej potrzeby. Nie było konkretnych rozmów - dodał Sady.

źródło: Radio RDN

Źródło artykułu:
Czy Łukasz Sady powinien pozostać prezesem tarnowskiego klubu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (21)
avatar
MarcoZ
23.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest cyrk na kółkach (!) Klub powinien mocno zastanowić się nad zmianami, które poprawią jego sytuację. To jest niezbędne przed przyszłym sezonem. Grupa Azoty wykazuje dużo dobrej woli nadal Czytaj całość
roli
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
U jak zawsze nagonka na cieślaka . Nic nie robi itd ciekawe co powiedza na temat swoich szkoleniowców kibice torunscy. Przecież idiota z takim składem miałby mistrza a tu nawet playoff nie było Czytaj całość
avatar
RECON_1
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gwoli plucia na Cieslaka ze jest marnym trenerem to przypomne tylko ze przed sezonem Tarnow byl typowany poza pierwsza czworka, zarowno przez ekspertow jak i kibicow a tymczasem gdyby nie masow Czytaj całość
avatar
DrawA
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do prezesa Unii nie ma telefonu , ale do prezesa ovii i owszem. Panie Marku goździki czekają na pielęgnację. Kibice żużla po kompromitacji z Ostrowem już nie. I pomyśleć , że tyle miałem dla Pa Czytaj całość
avatar
RZESZA RULEZ
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli nawet Azoty ograniczają sponsoring to co my mamy powiedzieć, oby tylko u nas nikt się nie wycofał, tak kończy "najlepsza" liga świata pod rządami "szofera" :/ Bańka pryska ?