Włodzimierz Kowalski ocenia polskich sędziów pierwszoligowych

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włodzimierz Kowalski to członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego, odpowiedzialny za weryfikację pracy sędziów I i II ligi. W rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl dokonał podsumowania pracy sędziów w minionym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Oceniając pracę sędziów w minionym sezonie, dla większości z nich jest to ocena dobra. Skuteczniejszy sposób weryfikacji zawodów, a przez to i sędziów pozwolił na dotarcie do większej ilości faktów i zdarzeń pozwalających dokonać trafniejszych ocen - powiedział dla SportoweFakty.pl Włodzimierz Kowalski.

Jak się okazuje, sędziowie niższych lig, w przeciwieństwie do ekstraligowych, popełniali w minionym sezonie rażące błędy. - Poziom sędziowania w bieżącym sezonie nie różnił się zasadniczo w ocenach od lat poprzednich. Jeżeli chodzi o największe wpadki, to były to przypadki nieuprawnionego udziału zawodnika lub zawodników w biegach lub zawodach, a także błędne ustalenia końcowej klasyfikacji w zawodach indywidualnych. Przypadki te skutkowały koniecznością zweryfikowania końcowego wyniku zawodów. Wymienione przypadki powodowały wszczynanie postępowań dyscyplinarnych, następstwem których były kary okresowe nie wyznaczania sędziów do prowadzenia zawodów - dodał Kowalski.

Według klasyfikacji prowadzonej przez GKSŻ, najlepszym sędzią w minionym sezonie był Leszek Demski z Ostrowa. - Ostateczną listę rankingową sędziów za sezon 2009 GKSŻ zatwierdzi i przyjmie na swoim najbliższym posiedzeniu. Podstawą utworzenia listy rankingowej sędziów były uzyskane przez nich punkty z n/w elementów:

a) punkty przyznane przez członków GKSŻ (wielkość uśredniona)

b) punkty uzyskane z testów regulaminowych

c) punkty uzyskane ze sprawdzianu pomiarów pojemności silnika i parametrów gaźnika

Z sumy uzyskanej przez poszczególnych sędziów odejmowane były punkty: 0,5; 1; 2; i 3 za popełnione błędy i uchybienia. Najwyższą liczbę pkt. rankingowych za sezon 2008 uzyskał Leszek Demski - zakończył Włodzimierz Kowalski.

Źródło artykułu: