Druga linia kluczowa dla Stalowców?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W przeszłości liderzy Stali Gorzów z różnym szczęściem spisywali się na rzeszowskim torze. Kluczem do sukcesu w niedzielnym pojedynku może być postawa drugiej linii.

Obecny sezon jest dopiero trzecim pod rząd dla PGE Marmy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Wcześniej przez dwa lata rzeszowianie ścigali się na zapleczu Ekstraligi, więc w ostatnich sezonach żużlowcy Stali Gorzów nie mieli zbyt wielu okazji do jazdy na długim torze "Żurawi".

Liderzy żółto-niebieskich różnie spisywali się w Rzeszowie. Niels Kristian Iversen ostatni raz jeździł tam w 2011 roku na inaugurację sezonu. Był to też pierwszy mecz Duńczyka w barwach Stali. "PUK" zdobył wówczas dziewięć punktów w pięciu startach i był jednym z niewielu jasnych punktów w ekipie prowadzonej przez Czesława Czernickiego. To właśnie ten mecz pokazał, że Iversen nie będzie ligowym outsiderem, jak to miało miejsce w Zielonej Górze. Co więcej - właśnie wtedy miał początek zupełnie nowego Iversena, którego podziwiamy dziś na torach lig europejskich i w zawodach rangi mistrzostw świata.

Początek "nowego" Nielsa Kristiana Iversena miał miejsce właśnie w Rzeszowie
Początek "nowego" Nielsa Kristiana Iversena miał miejsce właśnie w Rzeszowie

Rok temu z kolei w Rzeszowie bardzo dobry występ zanotował Krzysztof Kasprzak. Stal była wtedy osłabiona brakiem Iversena, za którego stosowano zastępstwo zawodnika, jednak cała ekipa żółto-niebieskich stanęła na wysokości zadania, a dziesięć punktów z dwoma bonusami Kasprzaka walnie przyczyniło się do końcowego i dość nieoczekiwanego triumfu gorzowian. Gorzej było w sezonie 2011, gdy to "Kasper" - jeszcze jako zawodnik tarnowskich "Jaskółek" - zaprezentował się katastrofalnie.

Całkiem dobrze długi owal PGE Marmy wspominają Daniel Nermark i Bartosz Zmarzlik. Szwed za każdym razem starał się liderować Włókniarzowi Częstochowa, gdy ten mierzył się z rzeszowską ekipą i wychodziło mu to udanie. Podobnie zresztą jak Zmarzlik, który do tej pory tylko raz miał okazję ścigać się w meczu ligowym w Rzeszowie. W ubiegłym roku, to między innymi on był autorem zaskakującego triumfu Stali Gorzów. Postawa tych dwóch zawodników może mieć ogromny wpływ na końcowe rozstrzygnięcia w niedzielnym meczu. Podobnie zresztą jak punkty Tomasza Gapińskiego. Wychowanek pilskiej Polonii w ostatnich tygodniach spisuje się wręcz fantastycznie i to właśnie na niego, obok Nielsa Iversena, kibice żółto-niebieskich będą liczyć najbardziej. Gorzej z ostatnim meczem "Gapy" na rzeszowskim owalu. Jeżdżąc jeszcze w Polonii Bydgoszcz, w trzech biegach zdobył on zaledwie punkt.

Przy spotkaniach dwóch wyrównanych ekip, często decydują niuanse. Czy taką rolę spełni Paweł Hlib, czyli zawodnik z minimalnym KSM-em? Wychowanek Stali ma na to ogromne szanse. Co prawda trudno porównywać perspektywicznego nastoletniego Hliba, do tego, którego kibice oklaskują dziś, jednak jeszcze w czasach gdy Stal ścigała się w pierwszej lidze, Hlib doskonale radził sobie na tamtejszym owalu. Dwudziestosiedmiolatek nie raz w tym sezonie pokazał, że potrafi się ścigać. Nawet kilka punktów zdobytych na rywalach może być kluczem do triumfu dla ekipy Piotra Palucha.

Hlib, Kasprzak, a może Gapiński? Który ze "Stalowców" spisze się w Rzeszowie najlepiej?
Hlib, Kasprzak, a może Gapiński? Który ze "Stalowców" spisze się w Rzeszowie najlepiej?
Źródło artykułu:
Komentarze (21)
avatar
głos z Rzeszowa
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ORGANIZOWANIE meczu o godzinie 16 to głupota .Do słoneczka na nowej "super trybunie" to spokojnie będzie z 40-45 stopni a może i więcej. Teraz w cieniu [ godzina 19 ] jest 28 .  
lotem sokoła
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pewna wygrana Gorzowa. Rzeszów baty i spadek , mimo przedsezonowych snów o potędze. No ale grupa emerytów i rencistów oraz paru młodych nieudaczników i niechcianych gdzie indziej pseudogwiazd Czytaj całość
avatar
zielony pagór
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tego co się mówi to my nie chcemy wejść do PO.Dlaczego? W tej chwili mamy 1,5 miliona długu.Wejście do PO będzie nas kosztowało 1 mln. złotych.Czyli dług wzrośnie do 2,5 bańki.Zagar jest już Czytaj całość
avatar
sympatyk zuzla
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gorzów niema się co rozczulać jak na razie z ligi nie wyleci . Rzeszów może jeżeli nie zacznie jechać jak to od nich oczekują fani Rzeszowscy i gospodarze klubu powodzenia dla obydwu drużyn.  
avatar
LUZ
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miałem sen, iż pewnego dnia w tym roku zobaczę derby.