Kto zatrzyma RKM Rybnik. RKM Rybnik - GTŻ Grudziądz 61:31 (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
zdjęcie autora artykułu

Mówiąc bokserskich slangiem - to był prawdziwy nokaut. To krótkie podsumowanie tego spotkania. Aż trudno uwierzyć, że gospodarze bali się tego meczu, a kiedy dowiedzieli się, że nie pojedzie Piotr Świderski, w ich szeregach wkradł się jeszcze większy niepokój. Nic bardzie mylnego. Nawet kreowany na lidera GTŻ-u, Martin Smoliński zawiódł kompletnie nie zdobywając nawet punktu.

W składach obu ekip nie obyło się bez zmian. Grudziądzanie za Olivera Allena zastosowali zastępstwo zawodnika, a rybniczanie musieli startować bez Piotra Świderskiego. Oficjalna wersja jego nieobecności, była taka, że popularny "Świder" źle czuł się po czwartkowym wypadku w lidze angielskiej. Jak nie wiadomo o co chodzi do końca, to chodzi o pieniądze i ten aspekt zdecydował o tym, że krajowego lidera gospodarzy zabrakło w Rybniku. Ostatecznie, jego miejsce w składzie zajął Paweł Paliga.

Gospodarze przygotowali na spotkanie dość twardą nawierzchnię, i na początku zawodów emocji mieliśmy "jak na lekarstwo".

Żużlowcy RKM objęli prowadzenie już w pierwszym biegu. Para Patryk Pawlaszczyk - Michał Mitko ograła gości w stosunku 4:2. Artur Mroczka starał się, jak mógł, ale nie zdołał odebrać prowadzenia żużlowcowi gospodarzy. Po dwóch odsłonach miejscowi prowadzili już różnicą sześciu punktów. Po znakomitym starcie kapitan RKM, Roman Chromik objął prowadzenie, a za chwilkę do swojego kolegi dołączył Antonio Lindbaeck i rybniczanie zainkasowali pięć punktów. Zupełnie nie podjął walki Morten Risager, a Mariusz Puszakowski zjechał z toru na skutek defektu.

W kolejnym wyścigu trener gości, Andrzej Maroszek liczył na poprawę dorobku punktowego. Zawiódł się bardzo, bo ten, który miał w tym biegu zdobyć ważne punkty, kompletnie rozczarował. O kim mowa? Oczywiście o byłym żużlowcu gospodarzy, Martinie Smolińskim. Niemiec jechał zupełnie bezbarwnie i tylko dobra postawa Niklasa Klingberga uratowała "twarz" żużlowcom gości.

Potem jednak nastąpił prawdziwy nokaut zawodników GTŻ, bo przegrali oni podwójnie aż cztery kolejne biegi. Po 7 wyścigach na tablicy wyników pojawił się rezultat 32:10 i zanosiło się na kompromitację gości.

Nie zamierzali oni jednak składać broni i w ósmym biegu pokazali "lwi pazur". Znakomicie wystartował Patryk Pawlaszczyk, ale kapitalnym atakiem przy krawężniku popisał się Artur Mroczka, który wypchnął wychowanka RKM na zewnętrzną część toru, a ten spadł na czwarte miejsce. Tym samym grudziądzanie odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo w stosunku 4:2. Ponieważ podopieczni trenera Mirosława Korbela ta stratę odrobili już w następnym wyścigu, kierownictwo gości zdecydowało, że w biegu nr 10 desygnuje Artura Mroczkę jako Złotą Rezerwę Taktyczna.

Marzenie Mroczki o zdobyciu sześciu punktów szybko rozwiał Maciej Kuciapa, ale o jeden punkt kapitalny pojedynek stoczyli Denis Gizatullin i Mariusz Puszakowski. Ostatecznie do swojego boksu bez punktów zjechał "Puzon".

Ogromnego pecha miał w 11. wyścigu Kamil Brzozowski, któremu na prowadzeniu zdefektował motocykl, co oczywiście skrzętnie wykorzystali gospodarze zwyciężając dubletem. Do końca spotkania było już właściwie bez emocji, nie licząc biegowego, podwójnego zwycięstwa gości w odsłonie nr 14. I to właściwie było na tyle, na ile było stać gości w tym spotkaniu.

Wśród grudziądzan nieźle prezentował się Artur Mroczka, przebłyski wielkiej formy miał także Niklas Klindberg. O pozostałych żużlowcach GTŻ można napisać tylko tyle, że… byli w składzie.

Gospodarze z kolei udowodnili, że nawet bez Piotra Świderskiego są, zwłaszcza na waszym torze, drużyną niezwykle groźną. Szkoda tylko, że trener Mirosław Korbel nie dał więcej pojeździć Sławomirowi Pysznemu i Pawłowi Palidze. Każdy zawodnik gospodarzy, po tym spotkaniu zasłużył na wyróżnienie. Nawet Roman Chromik, któremu ostatnio wybitnie nie szło, pokazał niezły speedway.

To było ostatnie spotkanie Rekinów przed własną publicznością. Teraz czeka ten zasłużony śląski klub końcówka sezonu, a więc 3 mecze wyjazdowe. A potem walka o to, aby wystartować w sezonie 2009.

RKM Rybnik:

9. Roman Chromik (3,2*,1,2) 8+1

10. Antonio Lindbaeck (2,3,3,3,3) 14+1

11. Maciej Kuciapa (2,3,3,3,2*) 13+1

12. Denis Gizatullin (1*,2,1,2*) 6+1

13. Paweł Paliga (-,-,-,-,0) 0

14. Sławomir Pyszny (-,-,-,3,1) 4

15. Michsał Mitko (1,3,3,2,0) 9

16. Patryk Pawlaszczyk (3,2*,2*,0) 7+2

GTŻ Grudziądz:

1. Oliver Allen ZZ

2. Morten Risager (1,1,1,2,0) 5

3. Niklas Klingberg (3,w,1,2,1,1) 8

4. Martin Smolinski (0,0,0,-) 0

5. Mariusz Puszakowski (0,1,1,0,1*) 3+1

6. Paweł Kaczorowski (-,-,-,-) NS

7. Artur Mroczka (2,0,3,4!,0,2*) 11+1

8. Kamil Brzozowski (0,0,d,1,3) 4

Bieg po biegu:

1. Pawlaszczyk (68,10), Mroczka, Mitko, Brzozowski 4:2

2. Chromik (67,05), Lindbaeck, Risager, Puszakowski(d4) 5:1 (9:3)

3. Klingberg (66,82), Kuciapa, Gizatullin, Smolinski 3:3 (12:6)

4. Mitko (67,82), Pawlaszczyk, Puszakowski, Mroczka 5:1 (17:7)

5. Kuciapa (66,72), Gizatullin, Risager, Klingberg (w/2min) 5:1 (22:8)

6. Mitko (67,14), Pawlaszczyk, Klingberg, Smolinski 5:1 (27:9)

7. Lindbaeck (66,33), Chromik, Puszakowski, Brzozowski 5:1 (32:10)

8. Mroczka (66,85), Mitko, Risager, Pawlaszczyk 2:4 (34:14)

9. Lindbaeck (66,70), Klingberg, Chromik, Smolinski 4:2 (38:16)

10. Kuciapa (66,67), Mroczka!, Gizatullin, Puszakowski 4:4 (42:20)

11. Pyszny (67,27), Chromik, Klingberg, Brzozowski(d1) 5:1 (47:21)

12. Kuciapa (66,98), Gizatullin, Brzozowski, Mroczka 5:1 (52:22)

13. Lindbaeck (66,70), Risager, Puszakowski, Mitko 3:3 (55:25)

14. Brzozowski (66,96), Mroczka, Pyszny, Paliga 1:5 (56:30)

15. Lindbaeck (66,26), Kuciapa, Klingberg, Risager 5:1 (61-31)

NCD uzyskał w 7. biegu Antonio Lindbaeck 66,33

Sędziował: Tomasz Proszowski

Widzów: ok.2500

Źródło artykułu: