Witold Skrzydlewski dla SportoweFakty.pl: To cud, że drużyna wystartuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W nowym zarządzie Orła Łódź znalazło się miejsce dla dwóch byłych zawodników – Janusza Ślączki i Mateusza Kowalczyka. Witold Skrzydlewski wierzy, że obaj postarają się wywiązać z obowiązków.

Główny sponsor Orła Łódź ma świadomość, że nowy zarząd będzie musiał się sprawdzić w zupełnie nowej roli. -Jeśli ktoś jest trenerem, to nie martwi się o pieniądze. Jak zostało się prezesem, to trzeba się lepiej zdyscyplinować do wydawania kasy. Myślę, że dużą rolę będzie miał pan Kowalczyk, który jest byłym zawodnikiem. On wybitnie przyczynił się do awansu Orła do I ligi, a jego ojciec jest właścicielem firmy Atos, która jest największą firmą ochroniarską w Łodzi. Z racji tego, że Mateusz Kowalczyk przebywa na stałe w Łodzi, przejmie większość obowiązków - powiedział Witold Skrzydlewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Żeby klub sprawnie funkcjonował, każdy jego członek musi się wywiązywać z postawionych przed nim obowiązków. - Treningami musi się zająć trener. Nastąpił podział kto co ma robić w zarządzie. Jestem przekonany, że obaj panowie się postarają z tego wywiązać i zobaczymy co będzie na koniec roku - wielkie bum i druga liga, czy dobry wynik sportowy. Ważne jest też to, czy klub nie natworzy długów. Dzisiaj trzeba szukać takich zawodników, którzy zgodzą się jechać za określone pieniądze, jakimi dysponują osoby zarządzające klubem. Nie sztuka naobiecywać wielu rzeczy. Ja podziwiam prezesów, którzy nie są rozliczeni z byłymi zawodnikami, a już kontraktują bardzo drogich żużlowców, rzucając setkami tysięcy złotych. My takiego rozwiązania nie bierzemy pod uwagę. Jest wielki kryzys i nie można przekraczać budżetu - wyjaśnił Skrzydlewski.

Żużel na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.

W ostatnich latach na próżno szukać wychowanków klubu z Łodzi. W najbliższym czasie nie można się spodziewać tego, że w Orle zacznie się szkolenie młodzieży. - Powiem uczciwie - nie jestem bajkopisarzem, by bajki opowiadać, że będziemy szkolić. Trzeba się cieszyć, że w ogóle klub wystartuje, a co będzie w przyszłości, można pomyśleć jak się będzie miało zapewniony byt ligowy. Na tym etapie to cud, że drużyna wystartuje - zakończył sponsor.

Witold Skrzydlewski cieszy się, że Orzeł w ogóle wystartuje w lidze
Witold Skrzydlewski cieszy się, że Orzeł w ogóle wystartuje w lidze
Źródło artykułu:
Komentarze (20)
avatar
kamil121992
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiem krótko... Wygląda to źle :(  
avatar
Tomaszkl
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja jako pracodawca nie wiem czy bym zaryzykował zatrudniając pracownika po tak ciężkiej kontuzji, gdzie po jednym biegu może mieć sezon z głowy. Przy kryzysie tak ryzykować?  
avatar
Tomaszkl
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibice, wczoraj Damianowi zostały zdjęte szwy po operacji, oby doszedł szybko do zdrowia, czego mu szczerze życzę... Choć wiadomo jakie konsekwencje może nieść za sobą taka kontuzja. Szkoda chł Czytaj całość
avatar
Bangee G-nO
14.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bedzie walka o utrzymanie z Lublinem i Rawiczem. Czyli emocji nie powinno brakować. A Pan Skrzydlewski umiejętnie reklamuje nam firmę Atos ;)  
avatar
smok
14.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Życzę utrzymania, choć będzie ciężko.