W Poznaniu powalczymy - rozmowa z Danielem Pytelem, zawodnikiem PSŻ-u Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Daniel Pytel to jeden z najbardziej utalentowanych juniorów w pierwszej lidze. Zdobycie wicemistrzostwa Polski w Rybniku oraz skuteczna jazda w lidze spowodowały, iż z zawodnikiem Skorpionów trzeba będzie się powoli liczyć na krajowym podwórku.

Adrian Dudkiewicz: Czy trener Zbigniew Jąder nastawiał Was na jakiś specjalny wynik przed meczem z Polonią?

Daniel Pytel: Raczej do każdego spotkania podchodzimy tak samo, choć wiadomo, że tutaj głównym faworytem do zwycięstwa byli gospodarze. Nie było niespodzianki, ale nie spodziewaliśmy się aż takiej wysokiej przegranej. Jestem jednak przekonany, że na swoim torze powalczymy i nie będzie takiej przepaści punktowej jak w ostatnim pojedynku.

Podczas starcia z Polonią skorzystaliście z zastępstwa zawodnika. Czy sądzisz, że to jest dobry punkt obowiązujący w żużlowym regulaminie?

- Ten przepis obowiązuje przede wszystkim czołowych jeźdźców ligowych drużyn i przez to w składach nie ma za wiele kombinacji taktycznych. Dobrze, że tak jest, bo wtedy spotkania są bardziej wyrównane i sądzę, że zastępstwo zawodnika sprawdziło się w naszym kraju.

Podczas meczu z Polonią jechałeś aż siedem razy. Nie jest to dla Ciebie trochę męczące?

- Na pewno wymaga to większego wysiłku od zawodnika, ale my się tego spodziewaliśmy, ponieważ kontuzjowany jest Rafał Trojanowski, choć ja osobiście liczyłem na trochę lepszy wynik. Miałem dobrze opanowany moment startowy, ale na dystansie bydgoszczanie byli naprawdę szybcy.

Zdobyłeś siedem punktów, ale prezentowałeś chyba dość widowiskowy styl jazdy?

- Mimo wysokiej porażki w pojedynczych biegach pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i zdobywać punkty dla naszego klubu. W niektórych wyścigach popełniłem pewne błędy i mam przez to pretensje do siebie, aczkolwiek ścigałem się tutaj naprawdę z doświadczonymi zawodnikami.

Masz jeszcze jakiś plany indywidualne, jeśli chodzi o końcówkę tegorocznego sezonu?

- W tej chwili został mi jedynie finał Srebrnego Kasku i do tej imprezy będę przygotował się tak, aby stanąć na podium. Na razie nie chciałbym zapeszać, bo wszystko wyjdzie w praniu i zobaczymy co będzie po zawodach.

Jakbyś w kilku słowach ocenił pracę zarządu poznańskiego klubu?

- Nie mogę powiedzieć złego słowa, bo ani razu nie miałem żadnych nieporozumień. Dogadujemy się bez problemów, tym bardziej, że zarząd jest młody i bardzo kontaktowy, jeśli chodzi o relację z zawodnikami. Zresztą to widać po atmosferze w drużynie.

Źródło artykułu: