Łukasz Wieliński: Lepiej jeździć w Ostrowie niż grzać ławę w Bydgoszczy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Wieliński pojedzie w meczach barażowych w barwach Ostrovii. 19-letni bydgoszczanin wrócił do żużla po ciężkiej kontuzji i jak przyznaje, chciałby na dłużej zagościć w składzie tej drużyny.

Łukasz Wieliński został niedawno wypożyczony do Ostrovii. W czwartek trenował na torze Stadionu Miejskiego. - Odbyłem pierwszy trening w Ostrowie. Przyjechałem tutaj dopasować się do toru, a także potrenować przed niedzielnym barażem w Rybniku. Na razie wygląda to nieźle, ale trzeba jeszcze popracować nad sprzętem - powiedział po treningu wychowanek bydgoskiej Polonii.

Do tej pory w barwach Ostrovii Łukasz Wieliński wystąpił tylko w jednym meczu w Daugavpils. - Wiadomo, że był to obcy tor. Zrobiłem tylko jeden punkt. Pewnie, że nie jestem zadowolony z tego występu, ale nic więcej nie byłem w stanie tam zdziałać - ocenia.

W meczu z Lokomotivem Wieliński wystąpił jako gość. Teraz, żeby startować w meczach barażowych musiał zostać wypożyczony do Ostrovii. - Chciałbym pomóc tej drużynie w utrzymaniu pierwszej ligi. Wiadomo, że baraże wcale nie będą łatwe. Nie lekceważymy nikogo. Przygotowujemy się bardzo intensywnie do tych spotkań. Nie ma mowy o podchodzeniu na luzie do barażu. Pojedziemy bardzo skoncentrowani, ale z myślą o zwycięstwie - dodaje.

Żużlowy certyfikat Łukasz Wieliński uzyskał już w 2010 roku, ale poprzedni sezon stracił z uwagi na groźną kontuzję. Stąd też konieczność odnowienia stosownych dokumentów w tym roku. - Teoretycznie jest to mój trzeci sezon, ale tak naprawdę dopiero drugi, bo w poprzednim roku odjechałem pięć treningów i nabawiłem się ciężkiej kontuzji. Jeździłem do tej pory głównie w zawodach młodzieżowych. To jednak w lidze można najbardziej podnosić swoje umiejętności - uważa zawodnik.

Zapytany o plany na przyszłość Łukasz Wieliński nie kryje, że wiąże je z niższą ligą niż Enea Ekstraliga. - Chciałbym w przyszłości regularnie jeździć w lidze w barwach Ostrovii. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż siedzenie na ławie w Bydgoszczy - kończy nasz rozmówca.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Milko
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zawsze warto jeździć niż siedzieć. I przede wszystkim czuć się przydatnym dla drużyny w której się występuje.  
avatar
PIG
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia Łukasz  
avatar
gacek
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
nic dodac nic ując w Bydgoszczy nie ma najmniejszych szans na pokonanie w sportowej rywalizacji Mikołaja czy Szymona,odstaje nawet od Józwika ,takze ruch z jazda w niższej lidze jak najbardziej Czytaj całość