Oby tak w finale - komentarze po eliminacjach MMPPK w Częstochowie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Częstochowie para Włókniarza zwyciężyła w eliminacjach MMPPK. Drugie miejsce, premiowe awansem do finału, zdobyli zawodnicy Falubazu. Co do powiedzenia po zawodach mieli główni bohaterowie?

Artur Czaja (Włókniarz Częstochowa): Było dobrze, tylko trochę nie dopasowałem się na pierwszy wyścig. Emil (Pulczyński – dop. red.) niestety wyprzedził mnie przez to. Był dużo szybszy ode mnie w tym biegu. Potem już jednak dobrze mi szło. Cieszę się, że udało nam się wygrać z Patrykiem Dudkiem i Adamem Strzelcem, bo to dobrzy zawodnicy.

Hubert Łęgowik (Włókniarz Częstochowa): Cel został osiągnięty. Awansowaliśmy do finału, który odbędzie się w Gnieźnie. Ze swojego indywidualnego występu jestem zadowolony. Wiadomo, że zawsze może być lepiej. Przyjeżdżałem do mety za Arturem Czają i oby tak było w finale.

Adam Strzelec (Stelmet Falubaz Zielona Góra): To były dobre zawody w moim wykonaniu. Cel jakim był awans zrealizowaliśmy. W ostatnim biegu jechaliśmy po to, żeby objechać ten wyścig. Nie było ważne kto będzie pierwszy, a kto drugi. W dodatkowym biegu sprawdziłem motocykl, który okazał się nie najgorszy. Słabo wyszedłem ze startu przez swój błąd. Trochę długo trzymał nas sędzia pod taśmą. Myślałem że coś się stało i popuściłem gaz, a taśma wtedy poszła w górę.

Kamil Pulczyński (Unibax Toruń): Liczyliśmy na awans, ale trochę zawiedliśmy z Emilem. Jeszcze wydarzyła się między nami taka nieprzyjemna sytuacja. Wydaje mi się, że po trosze oboje zawiniliśmy. Brat się przewrócił, ale na szczęście nic mu nie jest. Cóż, nie udało nam się awansować, czasami tak bywa. Dla mnie najważniejsza jest liga i to na tym się skupiam.

Emil Pulczyński (Unibax Toruń): Mój wypadek wyglądał nie za ciekawie, ale wszystko jest ok. Troszkę brat zajechał mi drogę, a ja już nie miałem gdzie uciekać. Tak wyszło. Nie ma co tego tematu drążyć. Po prostu to jest żużel. Takie sytuacje się zdarzają. Spodziewaliśmy się, że pojedziemy lepiej. Wydaje mi się, że brat troszkę zawiódł. Miał jednak też pecha. Zanotował przecież defekt na ostatnim wirażu na drugim miejscu w ostatnim wyścigu. To jest żużel, trzeba jechać dalej.

Adrian Cyfer (Stal Gorzów): Mój występ mógł być trochę lepszy. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość i jechać dalej coraz lepiej. Tor był bardzo dobrze przygotowany do ścigania, można było wyprzedzać po szerokiej. Mam do siebie trochę pretensji bo zespułem trzy wyścigi, ale uważam, że w przyszłości będzie lepiej.

Łukasz Bojarski (Kolejarz Opole): Jest to najsłabsza w moim wykonaniu młodzieżówka w tym roku. Jechałem sam, a samemu jest trudniej. Przeciwnicy skupiali się tylko na mnie i ciężko było o punkty. Gdybym nie jechał sam, to mogłoby być inaczej. Nie miałem też dzisiaj za bardzo na czym jechać.

Wypowiedzi zebrali: Mateusz Makuch i Łukasz Witczyk

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Stalowy
2.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak słyszę z ust żużlowca, że "trzeba wyciągnąć wnioski", to mnie normalnie nosi. Niektórzy pierdzielą te frazesy po każdym meczu i czasem robią to od 20 lat. Panie Cyfer, proszę nam zdradzić, Czytaj całość