Tomasz Gollob o Grand Prix Chorwacji: Oświeciło mnie i później było lepiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tomasz Gollob w Gorican wrócił z dalekiej podróży. Po trzech seriach startów pewnie większość postawiła już krzyżyk na Polaku. Ten jednak pokazał ogromny charakter i stanął na podium GP Chorwacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie jest tajemnicą, że Tomasz Gollob od jakiegoś czasu boryka się z problemami sprzętowymi. Widać to nie tylko w Grand Prix, ale i polskiej lidze. - Polskie tory są zupełnie inne niż chociażby obiekt w Gorican. Trzeba inaczej regulować motocykle. Wynik w Chorwacji jest fantastyczną sprawą dla mnie. Strasznie się cieszę z tego trzeciego miejsca. Trzynaście punktów to było chyba maksimum, które mogłem wyciągnąć w sobotni wieczór - powiedział w Gorican Tomasz Gollob.

Polak po siódmym turnieju Grand Prix zajmuje nadal piąte miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu, ale do podium traci już tylko 10 punktów. - Oby kolejne rundy dla mnie były tak dobre, jak druga część zawodów w Gorican. Udało mi się nadrobić kilka punktów nad Jasonem Crumpem, Gregiem Hancockiem i Chrisem Holderem. Absolutnie się nie poddaję. Będę dalej gonił rywali - dodał Gollob.

Pierwsze wyścigi Wielkiej Nagrody Chorwacji potwierdzały problemy, jakie dotknęły ostatnio Tomasza Golloba. Polak był wolny zarówno na starcie jak i trasie. Końcówka zawodów pokazała, że Gollob potrafił znaleźć receptę na swoje silniki. - Na początku zawodów nie miałem odpowiednio doregulowanego sprzętu. Poza tym jak ktoś spojrzał w program, zobaczył, że miałem bardzo złe pola. Najpierw jechałem z trzeciego, a później w bardzo silnej obsadzie spod bandy. Później mnie oświeciło. Pozmieniałem pewne rzeczy w sprzęcie i od tego momentu było już lepiej. Nie zapominajmy jednak, że to jest sport. W pierwszych biegach byłem wolny. W drugiej fazie zawodów znacznie szybszy - wyjaśnia polski żużlowiec.

Ci, którzy po słabszych występach Golloba wieścili schyłek najbardziej utytułowanego polskiego żużlowca, muszą zamilknąć. 41-letni zawodnik udowodnił, że nadal - jeśli tylko ma szybkie motocykle - potrafi wygrywać z najlepszymi. - Tomasz Gollob się nie zmienia. Jeśli jeżdżę słabiej, to jest to wina sprzętu. Myślę, że trzeba jeszcze włożyć sporo pracy w przygotowania silników, by motocykle funkcjonowały tak, jakbym chciał. Nie czytam tego, co o mnie piszą w mediach. Ciekaw jestem, co napisane zostanie po sobotnim turnieju w Gorican - zakończył Gollob.

Z Gorican dla SportoweFakty.pl Maciej Kmiecik 

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
kibic z Nakła
30.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeszcze tego lata Tomasz Gollob mistrzem świata!  
avatar
RECON_1
30.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiezrylem ze Tomek sie odrodzi i sie udalo, a treaz licze ze jeszce bardziej go oswieci i wskoczy na podium na koniec sezonu:)  
avatar
ZigaŚw-Ce
30.07.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dla niektórych 17 lat startów w GP to marne osiągnięcie zdobycie 7 medali IMŚ, 8 razy zdobyć indywidualne mistrzostwo Polski i 9 medali drużynowych mistrzostw swiata to tez nic przecież każdy z Czytaj całość
avatar
lewy
29.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mówiłem że powróci wielki tomasz gollob a już nawet skreślali go stalowcy i co bedzie walczył o medal choc łatwo nie będzie  
avatar
YAROO
29.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gollob jak był w Tarnowie to pożyczał motory od Janka . Jak miał kupić to przestał pożyczać , teraz jeżdzi na Kasprzakach ale oni nie tacy głupi . Gdy Kasper był w Lesznie to wiele razy chciał Czytaj całość