Daniel Nermark dla SportoweFakty,pl: Tor wcale nie był źle przygotowany

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Daniel Nermark
Na zdjęciu: Daniel Nermark
zdjęcie autora artykułu

Gorzką pigułkę musieli w niedzielę przełknąć zawodnicy Dospelu Włókniarza Częstochowa. Lwy były zaledwie tłem dla fenomenalnie dysponowanych zawodników Stali Gorzów, którzy dzielili i rządzili na częstochowskim torze. Porażka różnicą aż dwudziestu sześciu punktów mówi sama za siebie.

Gorzowianie brutalnie sprowadzili na ziemie częstochowskich kibiców. Przyjezdni dominowali w każdym elemencie żużlowego rzemiosła, a Lwy zwłaszcza w pierwszych biegach przypominały dzieci zagubione we mgle. Jako pierwszy receptę na pokonanie gości znalazł w biegu szóstym Daniel Nermark. Po spotkaniu lawina krytyki spadła na barki odpowiedzialnego za przygotowanie toru Janusza Stachyrę, który odpierał jednak zarzuty (czytaj TUTAJ). Doświadczony Szwed nie zwala jednak porażki na karb źle przygotowanej nawierzchni. - Nie zgadzałbym się z opinią, że tor był źle przygotowany. Byliśmy po prostu gorzej dysponowani od rywali, którzy byli piekielnie mocni. Zawsze pojawia się pytanie dlaczego tak się stało? Myślę jednak, że tor nie ma tu nic do rzeczy. Nie znam żadnej racjonalnej odpowiedzi na pytanie, co się stało - mówił wyraźnie niepocieszony w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Daniel Nermark, jako pierwszy znalazł sposób na pokonanie gorzowian
Daniel Nermark, jako pierwszy znalazł sposób na pokonanie gorzowian

Zdaniem Szweda tak wysoka porażka daje spory materiał do przemyśleń. 34-latek twierdzi, że taka przegrana nie przystoi na własnym torze. - Wynik o tym świadczy, że gorzowianie byli zdecydowanie lepsi. Myślę, że to dla nas wielki wstyd, bo powinniśmy się zaprezentować lepiej i stawić rywalom większy opór. Nie wiem, co mam powiedzieć. Myślę, że powinniśmy przede wszystkim o tym zapomnieć i powrócić w kolejnych spotkaniach jeszcze mocniejsi - dodaje.

Nermark udział w niedzielnym pojedynku zakończył na czterech wyścigach. Zabrakło go w biegach nominowanych ze względu na skutki niedawnego upadku na Wyspach Brytyjskich, które cały czas dają mu się we znaki. - Mam wielkie problemy ze swoim zdrowiem. Nie jest najlepiej. Odczuwam skutki tego wypadku i muszę popracować trochę nad sobą - kończy Daniel Nermark.

Nermark odczuwa skutki upadku na Wyspach Brytyjskich
Nermark odczuwa skutki upadku na Wyspach Brytyjskich
Źródło artykułu:
Komentarze (13)
jakotako
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę WAS - każdy kto był na meczu z Bydzią, lub chodził na mecze w ubiegłym sezonie wie, że to nie był ten sam tor. Grisza próbował ataku pod bandą i stanął w miejscu. Zamiast się napędzać po Czytaj całość
jakotako
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dość już tej propagandy !!!  
avatar
tondEK
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Daniel zaje... gość! W końcu pojechał na swoim poziomie, pomimo kontuzji wygrywał biegi, dla mnie jego postawa BYŁA JEDYNYM POZYTYWEM TEGO MECZU. Mam nadzieję, że już do końca sezonu będzie pre Czytaj całość
avatar
Selassie I
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A czemu piszesz dużymi literami? Wyrażasz swoją podnietę? Człowieku to tylko sport - to samo co mówił Gollob po GP w Lesznie... Dla Włókniarza był to zimny prysznic. Ja miałem nadzieję że wygra Czytaj całość
avatar
Dorosły KIBIC
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
JAK TU CZYTAM ŻE KTOŚ PISZE ŻE CZĘSTOCHOWA JECHAŁA Z SILNYM PRZECIWNIKIEM JAKIM JEST POLONIA BYDGOSZCZ I PO WYGRANEJ Z NIMI WPADLI W HURA OPTYMIZM I MYŚLELI ŻE ZE STALĄ PÓJDZIE IM RÓWNIE ŁATWO Czytaj całość