Żeby wygrać, trzeba jechać twardo - komentarze triumfatorów Grand Prix Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Chris Holder dość niespodziewanie wygrał ostatnią leszczyńską odsłonę cyklu Grand Prix. Na niższych stopniach podium stanęli reprezentanci Polski - Tomasz Gollob i Jarosław Hampel.

Jarosław Hampel: Mogę czuć się odrobinę rozczarowany wynikiem biegu finałowego. Generalnie jechałem naprawdę dobrze. Pod koniec zawodów byłem w świetnej dyspozycji, komfortowo czułem się na motocyklu. Na początku nie wszystko układało się po mojej myśli. Nie mogłem osiągnąć satysfakcjonującej prędkości. Całe szczęście, że udało mi się rozwiązać tę trudność. Nie udało mi się wygrać tego turnieju, ale teraz wiem, że trzeba było jechać bardziej twardo. Same zawody były w mojej ocenie naprawdę świetne. Wiele wyścigów trzymało w napięciu przez cztery okrążenia. Kibice mieli co oglądać.

Tomasz Gollob: Jestem zadowolony z osiągniętego wyniku aczkolwiek szkoda, że nie grano dzisiaj naszego hymnu. Serdecznie gratuluję zwycięstwa Chrisowi Holderowi. Jeśli chodzi o wyścig finałowy, to zapewniam, że nie miałem złych zamiarów. Po to są cztery okrążenia, żeby wyprzedzać, ja tę sposobność wykorzystałem. W Nowej Zelandii Jarek pojechał tak, jak pojechał. Nie miałem wtedy do niego pretensji. Taki już jest sport.

Chris Holder: Początek tych zawodów nie był udany w moim wykonaniu. Na szczęście z czasem stawałem się coraz szybszy. W finale jechałem nawet na czwartym miejscu. Powiedziałem sobie, że muszę przyspieszyć, żeby wskoczyć na podium. Wyprzedziłem Andreas,a a potem wykorzystałem rywalizację Tomasza Golloba z Jarosławem Hampelem. Ich walka otworzyła mi drogę do triumfu. Cieszę się z tego sukcesu tym bardziej, że ostatnio w Auckland pojechałem naprawdę fatalnie.

Źródło artykułu: