Pierwsze koty za płoty - relacja z meczu Orzeł Łódź - Lubelski Węgiel KMŻ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu na własnym torze żużlowcy Orła Łódź pokonali Lubelski Węgiel KMŻ 54:36. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Michał Szczepaniak. W barwach gości najskuteczniejszy był Robert Miśkowiak.

Spotkanie drugiej kolejki było jednocześnie inauguracją sezonu na torze w Łodzi i pierwszym ligowym spotkaniem Lubelskiego Węgla KMŻ. Zdecydowanie więcej radości przyniosło kibicom gospodarzy. Zawody rozpoczęły się od prezentacji, do której zawodników wyprowadzili motocykliści z głównym sponsorem Orła Witoldem Skrzydlewskim na czele. Na trąbce odegrano także hymn Łodzi.

Już od samego początku z dobrej strony zaprezentowali się kibice przyjezdni, którzy podobnie jak łodzianie, rozciągnęli nad swoim sektorem flagę w klubowych barwach. Przez cały czas głośno dopingowali swoim zawodnikom, a po meczu podziękowali żużlowcom obu drużyn. Liczna grupa z Lublina nie miała jednak zbyt wielu powodów do radości. Pięć spośród sześciu pierwszych wyścigów kończyło się podwójną wygraną gospodarzy. W drugiej gonitwie zanotowano remis. Po starcie na pierwszym łuku upadł Paweł Miesiąc i został wykluczony z powtórki. Z decyzją arbitra, który bieg przerwał dopiero kiedy zawodnicy mijali już leżącego kolegę, nie zgadzał się sam poszkodowany. - Zostałem wzięty w kleszcze, zahaczony o nogę z tego co pamiętam i miałem uślizg. Takie biegi powinny być powtarzane w czteroosobowym składzie. Tak samo jak bieg z Dawidem Stachyrą - mówił Miesiąc.

W niedzielę szczęścia nie miał Daniel Jeleniewski. W swoim pierwszym starcie dotknął taśmy. W drugim zanotował defekt na ostatnim okrążeniu jadąc na pierwszej pozycji. W całych zawodach były żużlowiec Orła nie zdobył ani jednego punktu. Ze zdecydowanie lepszej strony zaprezentował się w Łodzi Robert Miśkowiak. Wygrał aż cztery wyścigi, raz przyjeżdżając ostatni. - Miałem trochę przerwy, tor się zmienił po ciągłych opadach, motocykl miałem na ten bieg dosyć słaby i przegrałem. Popełniłem też błąd, bo wyszedłem w krawężnik - wyjaśniał zawodnik z Lublina. Mimo defektu w pierwszym starcie dobrze pojechał też Dawid Stachyra. Jadąc na pierwszej pozycji po świetnym starcie, zderzył się z atakującym go Jakubem Jamrogiem, w efekcie czego nie dokończył wyścigu.

Gospodarze prowadzili od początku spotkania. Po siedmiu wyścigach na tablicy widniał wynik 32:10. W drugiej części zawody stały się bardziej wyrównane, ale to łodzianie nadawali ton rywalizacji. Dobrze na łódzkim owalu czuł się Michał Szczepaniak. Udany występ zaliczył też między innymi Rafał Trojanowski, choć w dziesiątym wyścigu atakując Dawida Stachyrę popełnił błąd, który zakończył się upadkiem. - Pojechałem troszeczkę za ambitnie. Tor po opadach deszczu nie był taki jak zawsze. Pojechałem za szeroko, po samym płocie i tam mnie zatrzymało - wyjaśniał Trojanowski. W niedzielne popołudnie cieszyła także postawa Jakuba Jamroga, zawodnika Unii Tarnów występującego gościnnie w barwach Orła, który nie bał się atakować starszych kolegów. - Pierwszeństwo ma mój klub z Tarnowa, więc jeśli trener Cieślak będzie mnie powoływał będę jeździł w Tarnowie. Gdyby mecz był przełożony albo odbywał się w innym terminie, to z miłą chęcią wystąpię w barwach Orła - zapewniał młody zawodnik. Lublinianie źle rozpoczęli tegoroczny sezon. Chyba nikt nie spodziewał się aż tak wysokiej przegranej. - Porażka nas motywuje. Widać ile pracy mamy jeszcze do zrobienia. Musimy wspólnie pojeździć, bo jesteśmy drużyną. Pierwsze koty za płoty. Teraz może być tylko lepiej - mówił po spotkaniu Robert Miśkowiak.

Lubelski Węgiel KMŻ - 36 1. Robert Miśkowiak - 14 (3,0,2,3,3,3) 2. Paweł Miesiąc - 5+1 (w,1,1*,2,1) 3. Daniel Jeleniewski - 0 (t,d,0,d,-) 4. Mads Korneliussen - 4 (1,1,2,0) 5. Dawid Stachyra - 10+1 (d,2,3,3,2*) 6. Mateusz Łukaszewski - 1 (1,d,w,0) 7. Mateusz Borowicz - 2 (0,1,1)

Orzeł Łódź - 54 9. Michał Szczepaniak - 11 (2,3,3,2,1) 10. Mariusz Fierlej - 4 (1,1,1,1) 11. Mateusz Szczepaniak - 7+3 (2*,2*,2,1*,-) 12. Rafał Trojanowski - 7+1 (3,3,u,1*,-) 13. Linus Sundstroem - 10+2 (2*,2*,3,3,0) 14. Damian Adamczak - 7+1 (2*,3,2,0) 15. Jakub Jamróg - 8 (3,3,0,2)

Bieg po biegu: 1. (68,01) Jamróg, Adamczak, Łukaszewski, Borowicz 5:1 2. (69,04) Miśkowiak, Mi Szczepaniak, Fierlej, Miesiąc (u/w) 3:3 (8:4) 3. (68,05) Trojanowski, Mat. Szczepaniak, Korneliussen, Łukaszewski (d4) (Jeleniewski - t) 5:1 (13:5) 4. (68,35) Jamróg, Sundstroem, Borowicz, Stachyra (d2) 5:1 (18:6) 5. (67,47) Trojanowski, Mat. Szczepaniak, Miesiąc, Miśkowiak 5:1 (23:7) 6. (70,20) Adamczak, Sundstroem, Korneliussen, Jeleniewski (d4) 5:1 (28:8) 7. (67,34) Mi. Szczepaniak, Stachyra, Fierlej, Łukaszewski (u/w) 4:2 (32:10) 8. (68,53) Sundstroem, Miśkowiak, Miesiąc, Jamróg 3:3 (35:13) 9. (70,15) Mi. Szczepaniak, Korneliussen, Fierlej, Jeleniewski 4:2 (39:15) 10. (69,62) Stachyra, Mat. Szczepaniak, Borowicz, Trojanowski (u2) 2:4 (41:19) 11. (69,33) Sundstroem, Miesiąc, Fierlej, Jeleniewski (d4) 4:2 (45:21) 12. (69,28) Miśkowiak, Adamczak, Mat. Szczepaniak, Łukaszewski 3:3 (48:24) 13. (68,87) Stachyra, Mi. Szczepaniak, Trojanowski, Korneliussen 3:3 (51:27) 14. (68,99) Miśkowiak, Jamróg, Miesiąc, Adamczak 2:4 (53:31) 15. (68,61) Miśkowiak, Stachyra, Mi. Szczepaniak, Sundstroem 1:5 (54:36) Sędzia: Marek Wojaczek (Grodziszka) NCD: w 7. biegu uzyskał Michał Szczepaniak - 67,34 sek. Widzów: ok. 2000 (w tym ok. 200 kibiców gości) Startowano wg I zestawu

Źródło artykułu: