Rafał Malczewski: Będzie mnie stać na znacznie więcej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miniony sezon na pewno miło wspominać będzie Rafał Malczewski. 17-letni wychowanek częstochowskiego Włókniarza triumfował bowiem w tym roku w końcowej klasyfikacji Śląskiej Ligi Młodzieżowej. Ponadto wraz ze swoimi kolegami z drużyny wywalczył trzecią lokatę w Lidze Juniorów.

- To był niewątpliwie najlepszy sezon w mojej dotychczasowej karierze. Bardzo cieszę się z dwóch tegorocznych sukcesów, czyli ze zwycięstwa w Śląskiej Lidze Młodzieżowej oraz z podium w Lidze Juniorów. To jednak nie koniec moich ambicji. Wierzę bowiem, że przy ciągłej pracy, dużej ilości treningów i startów w zawodach, będzie mnie stać na znacznie więcej - informuje zawodnik, który pierwsze kroki w tym sporcie stawiał na stadionie miniżużlowym, mieszczącym się przy ulicy Brzegowej w Częstochowie.

Do pełni szczęścia Rafałowi Malczewskiemu zabrakło wyłącznie debiutu w meczu ligowym swojej drużyny. Menadżer Włókniarza, Jarosław Dymek w sezonie 2011 stawiał jednak na innych młodzieżowców, a mianowicie na: Artura Czaję, Marcela Kajzera i Marcina Bubla. Mimo, iż Malczewski nie wystartował w żadnym meczu Ekstraligi, to ostatecznie zaliczył debiut w lidze. Na zasadach "gościa" w jednym pojedynku reprezentował bowiem barwy Wandy Kraków. - Cieszę się, że w ligowym debiucie wywalczyłem 1 punkt. Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że ten mecz mógłby być o wiele lepszy w moim wykonaniu. Według mnie instytucja "gościa" to kapitalne rozwiązanie dla młodych zawodników, którzy nie mieszczą się w podstawowych składach swoich drużyn - mówi młody częstochowian.

17-latek nie żyje wyłącznie przeszłością i nie ukrywa, że myślami jest już przy kolejnym sezonie. Na razie nie jest jednak w stanie powiedzieć, w jakim klubie startował będzie w 2012 roku. - Ten nowy sezon chciałbym zakończyć bez żadnych kontuzji. Liczę również na awans do finału młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski, gdzie zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pokazać się z jak najlepszej strony - zakończył Malczewski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)