Emil Sajfutdinow po Grand Prix w Gorican: Trzeba już myśleć o kolejnym sezonie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
zdjęcie autora artykułu

Świetny początek i kiepski finisz - tak można podsumować występ Emila Sajfutdinowa w Grand Prix Chorwacji w Gorican. Rosjanin ma jeszcze teoretyczne szanse na medal, ale zdaje sobie sprawę, że to tylko matematyczne rozważania. Sajfutdinow w Gorican zdobył 10 punktów i odpadł w półfinale. W klasyfikacji przejściowej ma 98 punktów, tyle samo co Tomasz Gollob i zaledwie punkt więcej od Kennetha Bjerre.

W tym artykule dowiesz się o:

- Trzeba już powoli myśleć o przyszłym sezonie. W tym medalu nie uda mi się zdobyć. W Gorican jeździłem w kratkę. W końcówce zawodów niestety przytrafiły mi się problemy z silnikiem i dlatego nie udało się awansować do finału. Żeby odnosić sukcesy w Grand Prix potrzeba szczęścia. Mi jego zabrakło. W Gorzowie nie zamierzamy nic zmieniać jeśli chodzi o silniki. Będzie to ostatni turniej tego sezonu, a ja po nim zacznę już myśleć o kolejnym – podsumował Emil Sajfutdinow.

Rosjanin, podobnie jak wszyscy uczestnicy cyklu Grand Prix, z ogromnym szacunkiem wypowiadał się o nowo kreowanym mistrzu świata, Gregu Hancocku. - Greg w pełni zasługuje na złoty medal i tytuł mistrza świata. W tym sezonie był niesamowity. Wygrał zdecydowanie mistrzostwo. Był dużo przed nami. Gratuluję mu sukcesu, a w przyszłym sezonie to ja spróbuję ponownie powalczyć o jeden z medali - dodaje Emil.

Kiedy Emil Sajfutdinow przebojem wdarł się do cyklu Grand Prix, zdobywając w debiucie brązowy medal, wydawało się, że przyszłość będzie należała do "młodych wilczków". Ostatnie dwa sezony należały jednak do najbardziej doświadczonych żużlowców cyklu GP. Najpierw do Tomasza Golloba, a teraz do Grega Hancocka. - Tak naprawdę w Grand Prix trzeba być idealnie dopasowanym do toru. Żeby wygrywać, trzeba trafić ze sprzętem. Jeśli nawet będzie się dobrze przygotowanym, a sprzęt nie spisze się tak jak należy, to można zapomnieć o sukcesach. W tym roku najszybszymi motocyklami dysponował zdecydowanie Greg Hancock i on zasłużenie wygrał. W poprzednim roku bardzo szybki był Tomasz Gollob. Akurat są to bardzo doświadczeni żużlowcy. My młodzi mamy do kogo równać - kończy Rosjanin.

Z Gorican dla SportoweFakty.pl

Maciej Kmiecik

Źródło artykułu: