Mistrz pokazał klasę - relacja z meczu Betard Sparta Wrocław - Unia Leszno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu 10. kolejki Speedway Ekstraligi Betard Sparta Wrocław na własnym stadionie uległa Unii Leszno. Aktualny mistrz Polski, mimo wielu kontuzji, zwyciężył 55:35. Bardzo dobrze zaprezentował się nowy nabytek Byków - Edward Kennett.

Kontuzje trzech podstawowych zawodników nie były w stanie podłamać aktualnych mistrzów Polski. Brak Damiana Balińskiego, Sławomira Musielaka oraz Juricy Pavlica nie przeszkodził leszczyńskim Bykom pewnie pokonać Betard Spartę Wrocław i to na obcym torze. Duża w tym zasługa Edwarda Kennetta, który został sprowadzony w trybie awaryjnym do Leszna. Anglik swoją jazdą zadziwił wszystkich. 10 punktów robi wrażenie. Tym bardziej, że był to dla niego pierwszy mecz po trzech latach przerwy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. - Bardzo cieszę się z postawy Kennetta. Wiedzieliśmy, że jest to bardzo szybki zawodnik i jego dzisiejszy wynik tylko to udowodnił - mówił Roman Jankowski. Wrocławianie także przystąpili do meczu z nowym zawodnikiem. Maksim Łobozenko pojawił się tylko w jednym biegu, przyjeżdżając daleko za resztą stawki. - Tak naprawdę wzięliśmy Maksima, aby wypełnić średnią KSM na ten mecz. Nie mieliśmy kogo za bardzo wziąć. Nie mógł przyjechać Lasse Bjerre, a Adam Shields wciąż jest kontuzjowany - wyjaśnił po spotkaniu menedżer gości Piotr Baron

Początek spotkania nie wskazywał na dominację Unii. Po trzecim biegu prowadzili nawet wrocławianie. Jednak następne sześć wyścigów było katastrofalne w wykonaniu gospodarzy. Ich bilans wyniósł 27:9 na korzyść Unii. Po tym nokaucie podopieczni Piotra Barona nie zdołali się podnieść. W całym spotkaniu tylko dwa biegi zakończyły się wynikiem 3:3, co nie często zdarza się w zawodach żużlowych.

Dziesiąta gonitwa należała do najciekawszych w tym sezonie we Wrocławiu. Pasjonującą walkę ze sobą stoczyli Jarosław Hampel i Tomasz Jędrzejak. Przez trzy okrążenia jechali niemal na równi. W końcu jednak górą okazał się "Ogór". Dla wicemistrza świata była to jedyna indywidualna porażka w spotkaniu. W reszcie biegów to wrocławianie musieli oglądać plecy "Małego".

Wśród wrocławian zawiedli niemal wszyscy. Największe pretensje można mieć do Kennetha Bjerre oraz Piotra Świderskiego. "Świder" jest jednym z najjaśniejszych punktów Betardu Sparty w tym sezonie, dlatego jedno "oczko" w meczu i to zdobyte na swoim zawodniku mocno dziwi. Trochę lepiej radził sobie Duńczyk, jednak po zawodniku z cyklu Grand Prix wymaga się większej liczby punktów niż pięć. Jedynym, który dobrze sobie radził na wrocławskim owalu, był Maciej Janowski. Młodzieżowiec w każdym meczu potwierdza, że w tej chwili jest najlepszym młodzieżowcem w kraju. Wspierać go starał się Tomasz Jędrzejak, jednak dwóch zawodników to za mało na mistrza Polski.

W Unii Leszno nie było słabych punktów. Aż czterech zawodników zdobyło powyżej 10 punktów. Klasą w samą w sobie był Jarosław Hampel. Dzielnie wspierał go ten, do którego często w tym sezonie miano pretensje. Janusz Kołodziej zdobywając 13 punktów i 2 bonusy powinien na jakiś czas uciszyć swoich krytyków. Dwójce liderów nie ustępowali Edward Kennett oraz Troy Batchelor.

Unia Leszno sprowadziła wrocławian na ziemię. Po zwycięstwie z Włókniarzem oraz niewielkiej porażce w Gorzowie pojawiły się głosy, że Betard Sparta może powalczyć nawet o medale. Jednak ten mecz pokazał, że w starciu z najlepszymi drużynie ze stolicy Dolnego Śląska jeszcze trochę brakuje. Natomiast Unia udowodniła wszystkim, że mimo problemów jest wciąż niezwykle mocna. Strzałem w "10" okazało się zakontraktowanie Edwarda Kennetta. Jeżeli Anglik udowodni swoją formę w następnych meczach, a Janusz Kołodziej na dobre zacznie jeździć jak w poprzednim sezonie, to kto wie czy na koniec rozgrywek nie zobaczymy tego samego mistrza.

Unia Leszno - 55

1. Janusz Kołodziej - 13+2 (2,2*,3,3,1,2*)

2. Edward Kennett - 10+3 (1*,0,3,2*,2*,2)

3. Troy Batchelor - 10 (3,t,1,3,3,d)

4. Damian Baliński - Z/Z

5. Jarosław Hampel - 16+1 (3,3,3,2,2*,3)

6. Tobiasz Musielak - 4 (2,1,1,0)

7. Kamil Adamczewski - 2+1 (0,2*,0)

Betard Sparta Wrocław - 35

9. Kenneth Bjerre - 6 (3,2,0,1,0)

10. Maksim Łobzenko - 0 (0,-,-,-)

11. Tomasz Jędrzejak - 9 (2,0,0,3,3,1)

12. Dennis Andersson - 5+1 (1*,1,1,1,0,1)

13. Piotr Świderski - 1 (d,0,1,0,-)

14. Maciej Janowski - 12+1 (3,2,0,2,2*,3)

15. Patryk Malitowski - 2 (1,1,-)

Bieg po biegu:

1. (60,30) Janowski, Musielak, Malitowski, Adamczewski 4:2

2. (60,20) Bjerre, Kołodziej, Kennett, Łobzenko 3:3 (7:5)

3. (60,10) Batchelor, Jędrzejak, Andersson, Kennett 3:3 (10:8)

4. (60,20) Hampel, Adamczewski, Malitowski, Świderski (d2) 1:5 (11:13)

5. (60,20) Kennett, Kołodziej, Andersson, Jędrzejak 1:5 (12:18)

6. (60,30) Kołodziej, Janowski, Musielak, Świderski 2:4 (14:22)

7. (60,20) Hampel, Bjerre, Musielak, Jędrzejak 2:4 (16:26)

8. (60,40) Kołodziej, Kennett, Świderski, Janowski 1:5 (17:31)

9. (60,20) Hampel, Janowski, Batchelor, Bjerre 2:4 (19:35)

10. (60,20) Jędrzejak, Hampel, Andersson, Adamczewski 4:2 (23:37)

11. (60,20) Batchelor, Kennett, Andersson, Świderski 1:5 (24:42)

12. (60,30) Jędrzejak, Janowski, Kołodziej, Musielak 5:1 (29:43)

13. (60,20) Batchelor, Hampel, Bjerre, Andersson 1:5 (30:48)

14. (60,30) Janowski, Kennett, Andersson, Batchelor (d/st.) 4:2 (34:50)

15. (60,40) Hampel, Kołodziej, Jędrzejak, Bjerre 1:5 (35:55)

Sędzia zawodów: Artur Kuśmierz

Kibiców: 7000 (w tym 800 gości)

NCD: Troy Barchelor w biegu 3. - 60,10 sek.

Startowano według II zestawu

Źródło artykułu:
Komentarze (0)