O włos od niespodzianki - relacja z meczu Włókniarz Częstochowa - Unia Leszno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Unia Leszno zgodnie z oczekiwaniami wywiozła dwa punkty z Częstochowy w meczu I kolejki Ekstraligi. Jednak Bykom zwycięstwo nad miejscowym Włókniarzem nie przyszło łatwo.

W przedmeczowych typowaniach niewielu było odważnych, którzy stawiali na zwycięstwo częstochowskiego Włókniarza. Zespół ten był z góry skazany na porażkę w starciu z Drużynowym Mistrzem Polski. Unia Leszno to jednak nie ta sama drużyna co rok temu i licznie zgromadzona publiczność na Arenie Częstochowa nie mogła żałować, że niedzielne popołudnie postanowiła spędzić właśnie w tym miejscu.

Obie drużyny do tego meczu przystąpiły w najsilniejszych składach. W zestawieniu leszczyńskiej Unii zabrakło Adama Skórnickiego, który mimo to był obecny w częstochowskim parku maszyn i pomagał swoim kolegom przy sprzęcie. Menedżer Lwów - Jarosław Dymek postawił na doświadczonego Petera Karlssona, który jednak zawiódł jego oczekiwania. Dobrze na częstochowskim torze spisali się debiutujący w drużynie gospodarzy Daniel Nermark oraz bracia Grigorij i Artiom Łagutowie. Z ich postawy mógł być zadowolony menedżer Włókniarza, a styl ich jazdy przypadł do gustu miejscowym kibicom. Bohaterem spotkania był Jarosław Hampel, który w całych zawodach na swoim koncie zapisał 14 punktów. - Włókniarz postawił się nam bardzo mocno, było fajne widowisko i do końca nie znaliśmy zespołu, który wygra spotkanie. Spodziewaliśmy się niezwykle trudnego spotkania, gospodarze byli znakomicie spasowani z tym torem, dobierali najlepsze ścieżki i byli szybcy - mówił po meczu indywidualny wicemistrz świata

Mecz był zaciętym i emocjonującym widowiskiem. Od początku prowadzili leszczynianie, którzy potrafili odskoczyć Lwom jedynie na cztery oczka. Kluczowym momentem spotkania było podwójne zwycięstwo w jedenastym biegu pary Jurica Pavlic - Janusz Kołodziej. Leszczynianie w pokonanym polu zostawili Karlssona i starszego z braci Łagutów i dzięki temu wyprowadzili swoją drużynę na czteropunktowe prowadzenie. W dwunastej gonitwie sygnał do walki swoim starszym kolegom dał Artur Czaja. Młodzieżowiec Włókniarza wyszedł spod taśmy jako pierwszy, lecz szybko uporał się z nim Hampel. O tym kto w pierwszym meczu sezonu zdobędzie dwa punkty zadecydowały biegi nominowane. - Dzisiejszy mecz był fantastycznym widowiskiem. Szczęście w tym meczu było naprawdę blisko, ogólnie założyliśmy sobie tak, że Grigorija damy do czternastego wyścigu, a mógł przecież jechać w ostatnim starcie. Postanowiliśmy, że mocno uderzymy w 14. biegu, a w ostatnim postawimy na Daniela Nermarka i Rafała Szombierskiego - powiedział po zawodach debiutujący w roli prowadzącego częstochowski zespół Dymek.

W czternastym wyścigu pod taśmą stanęli bracia Łagutowie oraz Damian Baliński i Troy Batchelor. Bieg zakończył się zwycięstwem Włókniarza 4:2, a emocji w nim nie brakowało. Zaciętą i ostrą walkę o dwa oczka stoczyli Artiom Łaguta i Batchelor. Górą był Australijczyk, który na wszelkie sposoby uprzykrzał Rosjaninowi jazdę. Na ostatnim łuku w ferworze walki upadek zanotował Baliński. Na szczęście wychowankowi leszczyńskiej Unii nic się nie stało. Dzięki zwycięstwu częstochowianie zbliżyli się na dwa punkty do zawodników Unii i mieli szansę na niespodziewany triumf. Wtedy też nastąpiła kilkuminotowa przerwa w zawodach. Jej powodem było zasłabnięcie jednego z kibiców, który zabrany został do karetki. W tym samym czasie doszło do spięcia w sektorze gości. Jednak po krótkiej wymianie ciosów pomiędzy kibicami z Leszna wszystko wróciło do normy.

Piętnasty bieg udało się rozegrać dopiero za trzecim razem. Przy pierwszej próbie najlepiej spod taśmy wyszli Nermark i Rafał Szombierski czym wprawili w euforie 13-tysięczną publiczność. Radość trwała krótko, bo już na drugim łuku motocykla nie opanował "Szumina" i upadł na tor. Wtedy stało się jasne, że dwa punkty pojadą do Leszna. Szombierski jako sprawca przerwania wyścigu został z niego wykluczony. Za drugim razem sędzia zawodów, Piotr Lis, podjął decyzję o wykluczeniu Janusza Kołodzieja, który spowodował upadek Nermarka.

Unia Leszno - 46

1. Jarosław Hampel - 14 (3,2,3,3,3)

2. Jurica Pavlic - 4 (0,0,1,3)

3. Janusz Kołodziej - 8+2 (2,2*,2,2*,w)

4. Damian Baliński - 7+1 (1*,3,0,3,u)

5. Troy Batchelor - 9 (3,2,2,0,2)

6. Sławomir Musielak - 3 (3,0,0)

7. Tobiasz Musielak - 1 (1,w,0)

Włókniarz Częstochowa - 43

9. Artiom Łaguta - 6+1 (2,1,1,1*,1)

10. Grigorij Łaguta - 10+1 (1*,3,3,d,3)

11. Rafał Szombierski - 8 (0,3,3,2,w)

12. Daniel Nermark - 9 (3,1,1,2,2)

13. Peter Karlsson - 6 (2,1,2,1)

14. Artur Czaja - 3+1 (2,0,1*)

15. Marcin Bubel - 1 (0,1,d)

Bieg po biegu:

1. (68,33) S. Musielak, Czaja, T. Musielak, Bubel 2:4

2. (66,69) Hampel, A. Łaguta, G. Łaguta, Pavlic 3:3 (5:7)

3. (66,44) Nermark, Kołodziej, Baliński, Szombierski 3:3 (8:10)

4. (67,38) Batchelor, Karlsson, Bubel, T. Musielak (w/u) 3:3 (11:13)

5. (66,90) Szombierski, Hampel, Nermark, Pavlic 4:2 (15:15)

6. (66,87) Baliński, Kołodziej, Karlsson, Bubel (d4) 1:5 (16:20)

7. (66,60) G. Łaguta, Batchelor, A. Łagura, S. Musielak 4:2 (20:22)

8. (67,50) Hampel, Karlsson, Pavlic, Czaja 2:4 (22:26)

9. (66,62) G. Łaguta, Kołodziej, A. Łaguta, Baliński 4:2 (26:28)

10. (67,06) Szombierski, Batchelor, Nermark, T. Musielak 4:2 (30:30)

11. (67,42) Pavlic, Kołodziej, Karlsson, G. Łaguta (d4) 1:5 (31:35)

12. (67,59) Hampel, Szombierski, Czaja, S. Musielak 3:3 (34:38)

13. (67,58) Baliński, Nermark, A. Łaguta, Batchelor 3:3 (37:41)

14. (67,18) G. Łaguta, Batchelor, A. Łaguta, Baliński (u4) 4:2 (41:43)

15. (68,39) Hampel, Nermark, Kołodziej (w/su), Szombierski (w/u) 2:3 (43:46)

Sędzia: Piotr Lis

NCD: w 3. biegu uzyskał Daniel Nermark - 66,44 sek.

Widzów: 13 000 (w tym 400 kibiców gości)

Startowano wg II zestawu

Źródło artykułu: