Grzegorz Zengota: Musimy zgodzić się na to, co narzuca FIM

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra podpisał list pod pismem do przewodniczącego GKSŻ z prośbą o pozwolenie na starty z nowymi tłumikami. Grzegorz Zengota uważa, że bez startów w ligach zagranicznych zawodnicy nie będą mieć możliwości do rozwoju.

- Mimo że nowe tłumiki nie są doskonałe, jesteśmy zmuszeni, aby ich używać. Niestety nasze starania nie powiodły się. Nie udało nam się przekonać FIM oraz zagranicznych federacji. Jesteśmy tak naprawdę zmuszeni do jazdy na nowych tłumikach, ponieważ opierając się na dwudziestu startach w lidze polskiej nie jesteśmy w stanie się rozwijać. Przynajmniej młodzi zawodnicy, którzy nabierają doświadczenia startując. Teraz jesteśmy podstawieni pod ścianę i niestety musimy zgodzić się na to, co narzuca FIM. Nie jest to dla nas komfortowa sytuacja. Chciałbym jeździć w Szwecji i Anglii. Podpisałem przecież kontrakty, więc chcę je wypełnić - powiedział na antenie Radia Zachód Grzegorz Zengota.

Żużlowiec zielonogórskiej drużyny z przykrością stwierdził, że musiał podjąć decyzję o zakończeniu protestu przeciwko nowym tłumikom. - Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej to jest trójka najważniejszych zawodników w Polsce i to oni mają tak naprawdę najwięcej do powiedzenia. My trzymaliśmy ich stronę, ale jesteśmy zmuszeni wyłączyć się z protestu, bo starty w lidze polskiej to zdecydowanie za mało. Każdy z nas myśli rozwoju, a przecież o to właśnie chodzi - zakończył.

Źródło: Radio Zachód

Źródło artykułu: