Dariusz Sprawka: Na Ukrainę pojedziemy zapewne około 29 września

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lubelski Węgiel KMŻ jest bardzo bliski awansu do I ligi. Lublinianom pozostało jeszcze tylko spotkanie z Kaskadem Równe. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy ten mecz się odbędzie.

Po wygranej Lubelskiego Węgla KMŻ z Lubawą Litex w Ostrowie Wielkopolskim, "Koziołki" są coraz bliżej I ligi. W ostatnim meczu tego sezonu przed własną publicznością podopieczni Grzegorza Dzikowskiego rozgromili Speedway Wandę Kraków 65:22 i teraz muszą już tylko zwyciężyć w wyjazdowym pojedynku z Kaskadem Równe lub liczyć na porażkę ostrowian na własnym terenie z pewną już awansu Stokłosa Polonią Piła. Prezes LW KMŻ Dariusz Sprawka tonuje jednak nastroje.

- Awans do wyższej ligi zgodnie z regulaminem premiowany jest w pewnych określonych sytuacjach. Tego awansu nadal nie mamy. Nie będzie to wcale takie proste. Być może przed nami jeszcze pojedzie Ostrów z Piłą, to też bardzo ważne dla nas spotkanie - twierdzi sternik klubu znad Bystrzycy.

Wciąż nieznany jest termin spotkania pomiędzy Kaskadem a LW KMŻ. Pierwotnie miało odbyć się ono 25 września. Jednak dzień wcześniej, w nadchodzącą sobotę, na torze w Równem rozegrany zostanie finał Indywidualnych Mistrzostw Europy. Niedziela jest natomiast terminem rezerwowym dla tych zawodów, przez co mecz ligowy musi zostać przełożony.

- Na Ukrainę pojedziemy zapewne około 29 września, może 28. Jeśli Ostrów przegra, to sprawa będzie już załatwiona. Jeżeli nie, to musimy się jeszcze sprężyć, być w pogotowiu i działać na najwyższych obrotach - uważa Sprawka.

Po pogromie, jaki Speedway Wandzie sprawiły "Koziołki", znów rozgorzała dyskusja o zasadności wprowadzenia Kalkulowanej Średniej Meczowej.

- KSM spełnił swoją funkcję jeśli chodzi o ten górny limit, bo nam bardzo utrudnił życie. Być może inaczej by wyglądała drużyna, mielibyśmy innych zawodników, gdyby ten przepis nie obowiązywał. Ale na pewno KSM nie uratował chociażby nas przed takimi meczami, jak z Wandą. Do wypłaty będzie teraz pewnie z osiemdziesiąt tysięcy złotych - mówi prezes Lubelskiego Węgla KMŻ.

Źródło artykułu: