Było wszystko - emocje, kibice, pogoda - relacja z meczu Lechma Poznań - Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu: Kibice PSŻ Poznań
Kibice PSŻ Poznań
zdjęcie autora artykułu

Start Gniezno wreszcie przełamał niemoc i wygrał w Poznaniu 48:42. Gości do zwycięstwa poprowadzili Krzysztof Jabłoński, zdobywca 13 punktów i Kacper Gomólski, który na swoim koncie zanotował 11 "oczek".

Niedzielne spotkanie było godne derbów. Dzięki sponsorom poznańskiego klubu mecz miał dodatkową oprawę w postaci konkursów z nagrodami, a nawet… pokazu ubrań, które prezentowały urodziwe hostessy. Na trybunach, oprócz niespotykanej w tym sezonie liczbie kibiców, pojawili się także przedstawiciele władz - posłanka Bożena Szydłowska, wiceprezydent Miasta Poznania Sławomir Hinc oraz kilkoro radnych.

Na pewno się nie zawiedli, bo niedzielne derby były niezłym spotkaniem, chociaż w pierwszej części zawodów walki nie było wiele - na torze utworzyła się jedna ścieżka, a zjazd z niej automatycznie oznaczał utratę pozycji. Później jednak nawierzchnia się odsypała i walczyć można było na całej szerokości toru, co najlepiej wykorzystywał Norbert Kościuch. W biegu nr 13. pokazał akcję godną ekstraligowych torów - po starcie podwójnie prowadzili goście, wychowanek Unii Leszno szybko jednak poradził sobie ze Szczepaniakiem, ale Nicholls wyśmienicie bronił się przed jego atakami. Skapitulował dopiero na ostatnim łuku, a Kościuch na mecie był szybszy o centymetry.

Mecz dobrze rozpoczął się dla gospodarzy - wygrali na otwarcie 4:2, ale później do głosu doszli przyjezdni, którzy systematycznie powiększali przewagę - po 8. biegu było nawet 29:19. Skorpiony, dzięki rezerwom taktycznym, wrócili jednak do gry - najpierw Kościuch z Ljungiem 4:2 pokonali Gomólskiego i Nichollsa, a chwilę później Ljung z Miśkowiakiem podwójnie ograli Mirosława Jabłońskiego i Gustafssona. Było 31:35 i wszystko mogło się zdarzyć.

W następnym wyścigu jednak jadący trzeci raz z rzędu Ljung dał się wyprzedzić Krzysztofowi Jabłońskiemu i Start znowu prowadził 6 "oczkami". Tylko cud mógł uratować poznaniaków, taki jednak nie nastąpił. - Mając dwóch i pół zawodników trudno jest wygrać - przyznawał po meczu Mirosław Kowalik. - Wreszcie udało nam się zwyciężyć w Poznaniu - cieszył się Michał Szczepaniak.

W spotkaniu zanotowano kilka upadków, co w połączeniu z nowymi tłumikami każe zapytać o wpływ tych urządzeń na bezpieczeństwo jazdy. - Nie zwalę pełnej winy za upadek na tłumik, ale łatwiej byłoby mi się obronić na starym - przyznał Kościuch, który z nawierzchnią zapoznał się w biegu nr 7., gdy na wyjściu z drugiego łuku zahaczył o tylne koło Kacpra Gomólskiego.

Warta uwagi jest świetna atmosfera na trybunach. Bardzo głośni byli kibice Startu, miejscowi nie pozostawali dłużni. Doping był jednak kulturalny, bez szowinistycznych akcentów. Kibice z Gniezna siedzieli na trybunach tuż obok poznańskich fanów, bez umieszczeniach ich w "klatce", bez asysty ochroniarzy - obrazek, który - w dobie walki ze stadionowych chuligaństwem - powinien być wzorem jak powinno wyglądać sportowe widowisko.

Po tym zwycięstwie Start z 6 punktami zajmuje 4. miejsce w tabeli I ligi, Lechma z 4 "oczkami" jest 6. Za tydzień gnieźnian czeka mecz przed własną publicznością z Rekinami, poznaniacy o punkty będą walczyć z Polonią w Bydgoszczy.

Start Gniezno - 48

1. Krzysztof Jabłoński - 13 (2,3,3,3,2)

2. Lewis Bridger - 0 (0,-,-,-)

3. Mirosław Jabłoński - 7 (3,d,3,1,0)

4. Michał Szczepaniak - 5+1 (1,2,0,1*,1)

5. Scott Nicholls - 9 (1,3,0,2,3)

6. Kacper Gomólski - 11+1 (3,3,2*,2,1)

7. Simon Gustafsson - 3 (1,1,1,0)

Lechma Poznań - 42

9. Norbert Kościuch - 13+1 (3,w,1*,3,3,3)

10. Adrian Szewczykowski - 2 (1,1,-,-,0)

11. Peter Ljung - 9+1 (2,d,1,2*,2,2)

12. Frank Facher - 2 (w,2,-,0)

13. Robert Miśkowiak - 13 (2,3,2,2,3,1)

14. Maciej Fajfer - 1 (0,-,1,-,0)

15. Ilia Czałow - 2 (2,0,w)

Bieg po biegu:

1. (67,30) Kościuch, K.Jabłoński, Szewczykowski, Bridger 4:2

2. (67,05) Gomólski, Czałow, Gustafsson, Fajfer 2:4 (6:6)

3. (67,34) M.Jabłoński, Ljung, Szczepaniak Facher (w/u) 2:4 (8:10)

4. (67,15) Gomólski, Miśkowiak, Nicholls, Czałow 2:4 (10:14)

5. (68,31) K.Jabłoński, Facher, Gustafsson, Ljung (d4) 2:4 (12:18)

6. (67,34) Miśkowiak, Szczepaniak, Fajfer, M.Jabłoński (d/start) 4:2 (16:20)

7. (66,96) Nicholls, Gomólski, Szewczykowski, Kościuch (w/u) 1:5 (17:25)

8. (67,19) K.Jabłoński, Miśkowiak, Gustafsson, Czałow (w/u) 2:4 (19:29)

9. (67,94) M.Jabłoński, Miśkowiak, Kościuch, Szczepaniak 3:3 (22:32)

10. (66,80) Kościuch, Gomólski, Ljung, Nicholls 4:2 (26:34)

11. (67,58) Miśkowiak, Ljung, M.Jabłoński, Gustafsson 5:1 (31:35)

12. (67,98) K.Jabłoński, Ljung, Gomólski, Fajfer 2:4 (33:39)

13. (68,12) Kościuch, Nicholls, Szczepaniak, Facher 3:3 (36:42)

14. (68,48) Nicholls, Ljung, Szczepaniak, Szewczykowski 2:4 (38:46)

15. (67,74) Kościuch, K.Jabłoński, Miśkowiak, M.Jabłoński 4:2 (42:48)

Sędzia: Piotr Nowak (Toruń)

NCD: w 10. biegu uzyskał Norbert Kościuch - 66,80 sek.

Widzów: ok 7,5 tys. (w tym ok 2 tys. gości).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)