Trzeba po prostu wygrać w Łodzi - komentarze po meczu w Lublinie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin rozgromił na swoim torze Kolejarza Rawicz 67:19 w poniedziałkowym meczu II ligi żużlowej. W Lublinie wszyscy myślą już o spotkaniu z Orłem Łódź, choć w niedzielę do Koziego Grodu zawitają jeszcze ostrowianie.

Tomasz Rempała (Lubelski Węgiel KMŻ): Trzeba po prostu wygrać w Łodzi i to jest sprawa wyjaśniona. W Rawiczu na pewno brakowało nam Karola, a teraz szykujemy się, mamy jeszcze czas, żeby podrzucić sprzęt do mechaników. Goście przyjechali w okrojonym składzie. Mają oni dużo obcokrajowców, np. Szwedów, którzy nie przyjechali, do tego te upadki. Z siebie jestem zadowolony. Szkoda że Łukaszewicz nie dojechał w jednym biegi, bo z bonusami byłby komplet. Z Ostrowem musimy wygrać! Mnie czekają zawody w środę na Ukrainie, później trzeba jechać do Torunia do mechanika Rysia Kowalskiego i szykuję się dalej na mecz.

Tomasz Łukaszewicz (Kolejarz): Ja wczoraj w zawodach nie jechałem, jechali koledzy, nawet nie byłem na tym meczu, bo przygotowywałem się na dzisiejsze spotkanie, ale w pierwszym biegu kolega z drużyny trochę źle mnie potraktował – uderzył we mnie. Rękę mam spuchniętą. Jechałem w sumie dwa biegi, po prostu chciałem się przejechać, ale nie mogłem utrzymać motocykla. Trzeba pogratulować chłopakom z Lublina za wynik. Chciałbym pozdrowić kibiców z Lublina i z całej Polski. Zawody pomiędzy Łodzią a Lublinem będą ciężkie, ale zarazem ciekawe. Ważne żeby zawodnicy zakończyli sezon bez kontuzji, a awansuje ten kto będzie lepszy.

Tomasz Piszcz (Lubelski Węgiel KMŻ): Można powiedzieć, że było to spotkanie jednostronne. Nie za wiele można powiedzieć o niedzielnym meczu. Jednym słowem porażka. Tam potrzebowaliśmy zwycięstwa. Przez najbliższe dwa tygodnie trzeba popracować nad formą, bo mecz w Łodzi będzie wyczerpujący. Dziś Tobiasz Musielak potrafił wygrywać, z Ostrowem na pewno będzie ciężej, ale my myślimy o wygraniu w Łodzi. Jeśli mam być szczery, to brakuje moich punktów i to ogniwo się nie zazębia. Jeśli będę jechał w tym meczu i będę punktował jak w zeszłym roku, to myślę, że powinniśmy wygrać, a jeśli będę jeździł jak do tej pory to marne szanse.

Tadeusz Kostro (Lubelski Węgiel KMŻ): Dziś było moje małe odrodzenie. Miałem problemy sprzętowe, a myślałem, że to chodzi o moje błędy, które popełniałem. Nie grzebałem się w sprzęcie, tylko jechałem na drugim silniku i znacznie lepiej się ścigało. Dziś trochę nadrobiłem, ale szkoda bo najważniejszy był finał MIMP, wczorajszy mecz trochę popsuł mi średnią biegową. Ale kiedyś musiałem zrobić to ligowe zero.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)