Maciej Janowski: To nie kwestia zmęczenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Betard WTS Wrocław przegrał w meczu 14. kolejki CMSE z Unibaksem Toruń 39:51. Niewiele do dorobku punktowego swojego zespołu dorzucił Maciej Janowski, jeden z pewniejszych ogniw drużyny. Młodzieżowiec w dniu meczu z torunianami ścigał się jeszcze w finale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów, w którym zdobył komplet piętnastu punktów.

- Po Mistrzostwach Europy nie byłem zmęczony, wręcz przeciwnie, byłem w pełni sił. Nawet teraz nawet mógłbym pojechać kolejne pięć biegów - zapewniał zaraz po zawodach Janowski. - Na pewno winy nie będę zwalał na przemęczenie związane z dwoma turniejami jednego dnia - dodał.

Jaka zatem była przyczyna słabszego występu młodzieżowca? Trener Marek Cieślak na pomeczowej konferencji prasowej winę zrzucał na tłumiki. Janowski w Divisovie startował na tłumikach nowego typu, a w Polsce na starej wersji. - Po prostu próbowaliśmy wszystkiego, a silniki i tak nie chciały jechać. Byłem pewien ze będzie dobrze, bo w Divisovie wszystko grało - mówił Janowski. - Jeden z silników kompletnie nie reagował na żadne zmiany po tych nowych tłumikach. Ale trudno, jedziemy dalej, we wtorek mecz w Szwecji, tam postaram się pojechać jak najlepiej - komentował "na gorąco" po spotkaniu zawodnik. Zawody w Szwecji były niezwykle udane, bowiem junior w pięciu startach zdobył 13 punktów i bonus, a jego Piraterna Motala bez większych problemów wygrała na wyjeździe z Rospiggarną Hallstavik 55:41.

Za granicą idzie coraz lepiej, tymczasem w Polsce już w niedzielę Betard WTS Wrocław podejmie w pierwszej rundzie play-off Unibax Toruń. Torunianie są chyba nieco bardziej wymagającym rywalem niż Falubaz Zielona Góra. - Dla mnie to tak naprawdę bez znaczenia - przyznaje Janowski. - Będziemy starać się wygrać, bez patrzenia na rywala. Czy to będzie Zielona Góra czy Toruń, to obojętne - dodaje.

Wczesne godziny niedzielnego popołudnia Janowskiemu upłynęły na deklasowaniu rywali w finale DMEJ. - Mamy dobrą reprezentację, zarówno juniorską, jak i seniorską. Niedługo pojedziemy na Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów do brytyjskiego Rye House i wierzę, że tam osiągniemy kolejny sukces - mówi.

Zanim jednak dojdzie do finału "Drużynówki" Janowski będzie rywalizował w drugim finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w łotewskim Daugavpils. - Nie miałem okazji tam jeszcze startować - zdradza junior Betardu. - Pojedziemy na trening i będziemy myśleć, postaramy się dopasować - mówi z optymizmem w głosie. - Owszem, będzie ciężko, ale nigdy nie jadę na zawody z nastawieniem, żeby być drugi czy ósmy. Zawsze chcę wygrywać! - zapewnia młodzieżowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)