Niespodziewany lider z Gdańska - relacja z meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lotos Wybrzeże Gdańsk mimo braku Magnusa Zetterstroema, pokonał Start Gniezno 51:39 i to nadmorski zespół rozpoczyna rundę finałową jako lider tabeli. Zawodnicy znad morza jechali bardzo pewnie, a Dawid Stachyra i Renat Gafurow nie zaznali goryczy porażki.

Spotkanie rozpoczęło się co prawda od efektownego zwycięstwa Thomasa H. Jonassona, jednak drugi z gdańskich zawodników - Tobias Kroner przyjechał daleko za rywalami. W wyścigu młodzieżowym zawodnicy znad morza wygrali jednak 4:2, a kolejne trzy wygrali podwójnie. Te zwycięstwa miały miejsce w dużej mierze dzięki świetnej postawie Mateusza Lampkowskiego. Wychowanek toruńskiego klubu najpierw na dystansie wyprzedził Kacpra Gomólskiego, a chwilę później efektownie wygrał między innymi z dobrze spisującym się Michałem Szczepaniakiem. Młodzieżowiec gdańskiego klubu zdradził co sprawiło, że spisywał się tak dobrze. - Jechałem dzisiaj na nowiutkim, pożyczonym silniku, ale od kogo, zachowam dla siebie. Cieszę się bardzo z dzisiejszego występu, bo teraz wiem, że moja słaba dyspozycja w tym sezonie spowodowana była przede wszystkim sprzętem. Na swoich silnikach na pewno bym nie wygrał dzisiaj dwóch biegów - powiedział żużlowiec.


Stachyra i Gafurow spisali się w niedzielę fenomenalnie

W międzyczasie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W trzecim wyścigu podczas twardej walki z Renatem Gafurowem po wyjściu z pierwszego łuku upadł Adrian Gomólski. Co prawda gnieźnieński żużlowiec pojechał w powtórce, a także w szóstym biegu, jednak nie pokonał żadnego z gdańskich żużlowców. Dominację gdańszczan przerwał dopiero Krzysztof Jabłoński, który wygrał właśnie w szóstym wyścigu. Warto dodać, że żużlowiec ten przed meczem zebrał gorące owacje ze strony gdańskich kibiców. - W Gdańsku kibice przywitali mnie bardzo miło, ale szczerze mówiąc, w ogóle nie byłem tym zaskoczony. Z gdańskimi fanami od lat żyję w dobrej komitywie i tutaj nic się nie zmieniło - powiedział kapitan Startu Gniezno.

Trener Startu Gniezno, Leon Kujawski - mimo różnicy szesnastu punktów po siedmiu wyścigach - postanowił ratować sytuację i zaczął wprowadzać zmiany. Trzeba przyznać, że przyniosło to niezły skutek, gdyż po dziewięciu wyścigach było już tylko 32:22. W tej części meczu było kilka ciekawych akcji na torze, głównie ze strony gdańszczan. Bardzo aktywny był Jonasson, który podczas meczu aż czterokrotnie mijał rywali na trasie. - Bardzo się cieszę, na torze w Gdańsku jeździ mi się świetnie. Wiem już jak należy na nim się zachowywać, jakie ścieżki wybierać. Oby tak dalej - cieszył się po spotkaniu Szwed.

Do końca spotkaniu gdańszczanie kontrolowali sytuację. Działo się to przede wszystkim dzięki znakomitej parze Dawid Stachyra - Renat Gafurow. Jadąc razem w parze wygrywali 5:1, a również jadąc z innymi kolegami z zespołu wygrywali swoje biegi. Obaj zanotowali płatny komplet punktów, a Rosjanin ostatni bieg oddał Matejowi Kusowi, aby ten mógł się zrehabilitować. - Cały czas prezentuję równą formę. Co prawda miałem wpadki, ale jest to nieuniknione. Bywały gorsze mecze, jednak ciągle punktuję i cieszę się ze swojej postawy - mówił zadowolony Stachyra. W gdańskim zespole zawiedli natomiast wspomniany wcześniej Kus i Tobias Kroner. Obaj nie nawiązali walki z gnieźnieńskimi seniorami . Niestety po raz kolejny mecz nie wyszedł Pawłowi Hlibowi. - Od początku sezonu nawet nie mam remontów sprzętu, ale nie tylko o to chodzi. Mam dużo problemów na głowie. Cieszę się, że drużyna wygrała, ale moje błędy na torze są za bardzo przygnębiające. Mam trochę wolnego, muszę się odizolować od żużla, aby po prostu odpocząć - powiedział żużlowiec.


Gafurow mija Szczepaniaka w 13 biegu

W gnieźnieńskiej drużynie przede wszystkim nikt nie zaskoczył na plus. Większość zawodników pojechało tak, jak spodziewano się tego przed meczem i nie mogło to wystarczyć na z reguły dobrze jadące u siebie Wybrzeże. Mimo to zawodnicy z Wielkopolski byli po tym spotkaniu przygnębieni. - W środku sezonu może i ta porażka nie byłaby dla nas tragedią, ale w obecnej sytuacji jest ciężka do strawienia - powiedział Peter Ljung. - Zawody były trochę za nerwowe, do tego miałem trochę nietrafnych zmian, bo po pierwszym biegu wystarczyło zdobić lekką korektę, a niestety zmieniłem motocykl i w drugim biegu przyjechałem czwarty, co nie powinno mi się przytrafiać. Tor się ciągle zmieniał i trzeba było szybko reagować. Taki jest jednak żużel - dodał Mirosław Jabłoński. Właśnie ci zawodnicy, a także Krzysztof Jabłoński i Michał Szczepaniak starali się nawiązać walkę. To było jednak zdecydowanie za mało, jeśli żużlowcy z Gniezna myśleli o pozytywnym wyniku. Zwycięstwo dało zespołowi Lotosu Wybrzeże pierwsze miejsce w tabeli drugiej rundy. Gnieźnianie przystąpią do niej z czwartej pozycji.

Start Gniezno - 39

1. Mirosław Jabłoński - 8+1 (2,0,3,2,1*)

2. Peter Ljung - 7+3 (1*,1,2*,1*,2)

3. Krzysztof Jabłoński - 12+1 (0,3,3,2,1*,3)

4. Adrian Gomólski - 1 (1,d,-,-)

5. Michał Szczepaniak - 8 (1,2,1,1,2,1)

6. Kacper Gomólski - 3+1 (2,0,0,0,1*)

7. Marcin Wawrzyniak - 0 (0)

Lotos Wybrzeże Gdansk - 51

9. Tobias Kroner - 1 (0,1,0,-)

10. Thomas H. Jonasson - 13 (3,3,2,3,2)

11. Dawid Stachyra - 13+2 (2*,3,2*,3,3)

12. Renat Gafurow - 11+1 (3,2*,3,3,-)

13. Paweł Hlib - 5+1 (2*,2,1,0,0)

14. Mateusz Lampkowski - 7 (3,3,1,0,-)

15. Matej Kus - 1 (1,0,0,0)

Bieg po biegu:

1. (62,06) Jonasson, M. Jabłoński, Ljung, Kroner 3:3

2. (63,12) Lampkowski, K. Gomólski, Kus, Wawrzyniak 4:2 (7:5)

3. (63,65) Gafurow, Stachyra, A. Gomólski, K. Jabłoński 5:1 (12:6)

4. (64,22) Lampkowski, Hlib, Szczepaniak, K. Gomólski 5:1 (17:7)

5. (64,29) Stachyra, Gafurow, Ljung, M. Jabłoński 5:1 (22:8)

6. (64,12) K. Jabłoński, Hlib, Lampkowski, A. Gomólski (d) 3:3 (25:11)

7. (63,75) Jonasson, Szczepaniak, Kroner, K. Gomólski 4:2 (29:13)

8. (65,10) M. Jabłoński, Ljung, Hlib, Lampkowski 1:5 (30:18)

9. (64,65) K. Jabłoński, Jonasson, Szczepaniak, Kroner 2:4 (32:22)

10. (63,97) Gafurow, Stachyra, Szczepaniak, K. Gomólski 5:1 (37:23)

11. (64,10) Jonasson, K. Jabłoński, Ljung, Hlib 3:3 (40:26)

12. (64,16) Stachyra, M. Jabłoński, K. Gomólski, Kus 3:3 (43:29)

13. (64,91) Gafurow, Szczepaniak, K. Jabłoński, Kus 3:3 (46:32)

14. (64,75) Stachyra, Ljung, M. Jabłoński, Hlib 3:3 (49:35)

15. (64,24) K. Jabłoński, Jonasson, Szczepaniak, Kus (d4) 2:4 (51:39)

Sędzia: Józef Piekarski (Toruń).

NCD: w 1. biegu uzyskał Thomas H. Jonasson - 62,06.

Widzów: 6.000 (w tym ok. 100 z Gniezna).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)