Własnych pieniędzy nie wyciągnę - wypowiedzi po meczu RKM ROW Rybnik - Speedway Miszkolc

Zdjęcie okładkowe artykułu: Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
zdjęcie autora artykułu

RKM ROW Rybnik wykorzystał atut własnego toru oraz osłabienie rywala i pewnie pokonał Speedway Miszkolc. Dzięki temu zainkasował do ligowej tabeli trzy punkty. Z faktu tego nikt nie krył zadowolenia w Rybniku. W drugim obozie był natomiast smutek. Smutek nie ze względu na porażkę, ale ze względu na brak finansów.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): Cóż mam zrobić, że nie ma Nichollsa czy Drymla. Co zrobił by ktoś inny na moim miejscu? Wyciągnął by własne pieniądze i zapłacił np. za przyjazd Scotta Nichollsa? Sytuacja jest taka, jaka jest, czyli zła, nie bójmy się tego powiedzieć. Coś tam mówią, że w przyszłym tygodniu ma się coś poprawić, ale nie wiem co będzie. Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć. Ja jako trener nie podpisuję kontraktów z zawodnikami i nie chodzę za sponsorami szukać pieniędzy. Na wyjazdach jesteśmy słabi i nie odmieniłby pewnie tego nawet fakt, gdybym miał tutaj do dyspozycji Nichollsa, Drymla czy Woodwarda. Wtedy pewnie powalczylibyśmy o lepszy wynik i myślę, że okołu 40 punktów moglibyśmy zrobić.

Dariusz Momot (manager RKM ROW Rybnik): Jestem zadowolony. Chłopaki się nieco odbudowali. Pokazali, że potrafimy jechać. Było kilka pokazowych jazd parą i mam nadzieję, że kibice zobaczyli, że potrafimy jechać. Szkoda kontuzji Mariusza. Zobaczymy jakie będą oceny lekarskie. Ma problemy z ręką, konkretnie z lewym łokciem. Moi zawodnicy pokazali dzisiaj, że potrafią walczyć, że potrafią jechać i mam nadzieję, że w czwartek pokażą to ponownie. Ja wierzę głęboko w to, że z Rzeszowem pojedziemy o zwycięstwo, bo tylko to się liczy. Innego rozwiązania nie ma. Jedziemy po wygraną, może nie o bonus, bo przegraliśmy dość wysoko, ale o wygraną na pewno. Dzisiaj pojechaliśmy jako zespół i mam nadzieję, że w czwartek nic się nie zmieni. Mecz z Miszkolcem to był taki typowy mecz na przełamanie. Spodziewaliśmy się, że nie przyjedzie Nicholls i Dryml. Takie informacje miałem już z Anglii wcześniej.

Nicolai Klindt (zawodnik RKM ROW Rybnik): Jechało mi się dzisiaj bardzo fajnie. Można powiedzieć, że w końcu udało się w ogóle odjechać spotkanie tutaj w Rybniku bo pogoda była ok. Co prawda chwilę padało, ale nie przeszkodziło to w niczym. W pierwszym biegu zupełnie nie trafiłem z przełożeniami. Potem było już wszystko dobrze i mogę być zadowolony ze swojego wyniku. Kolejny mecz w czwartek i mam nadzieję, że będzie podobnie. Mam też nadzieję, że na przeszkodzie po raz kolejny nie stanie... pogoda.

Ronnie Jamroży (zawodnik RKM ROW Rybnik): Teraz można gdybać, ale gdyby był Nicholls i Dryml to może nie walczylibyśmy bonusa. Nie wiadomo co by było gdyby... Miszkolc przyjechał jednak w takim, a nie innym składzie. My podeszliśmy do tego meczu tak samo, jak do każdego innego. Dzisiaj może jedynie Mateusz Domański dostał trochę szans do pokazania się przed rybnicką publicznością. Sama wygrana była nam potrzebna. Mieliśmy cztery mecze wyjazdowe i można powiedzieć, że to nas troszkę przybijało, bo porażka goniła porażkę. Teraz mamy mecze u siebie i myślę, że punkty zostaną u nas. Mam nadzieję, że będzie już teraz z górki i będziemy gonić rywali w tabeli.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)